Opinie

Uczelnia / autor: fot. Pixabay
Uczelnia / autor: fot. Pixabay

TYLKO U NAS

Agentury na uczelniach to także zagrożenie

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 20 kwietnia 2022, 10:53

  • Powiększ tekst

Przed kilkoma dniami zatrzymano na Pomorzu pewnego człowieka. Polskie służby oskarżają go o szpiegowanie na rzecz Federacji Rosyjskiej. Wydarzenie to przypomniało opinii publicznej, że agentury nie są jedynie domeną przeszłości, elementem zamierzchłej Zimnej Wojny, lecz czymś co funkcjonuje i dziś. I to w rozmaitych miejscach.

Przypomnę - 12 kwietnia pomorskie media poinformowały o zatrzymaniu szpiega Rosji przez Żandarmerię Wojskową. Obywatel Rosji miał, według informacji zgromadzonych przez kontrwywiad, zbierać informacje na temat gotowości bojowej Sił Zbrojnych RP a także obecnych na terenie naszego kraju wojsk NATO. Dowodów było dla sądu dość - podjęto decyzję o zatrzymaniu.

Nie był to jedyny przypadek z ostatnich tygodni gdy mieliśmy rzetelne informacje dotyczące działających w kraju obcych agentur. Kwestia ta zresztą obecna jest nie tylko w Polsce - mniej więcej w tym samym czasie Słowacja ujawniła, iż na jej terenie, konkretnie w mediach, także funkcjonowała tzw. agentura wpływu, opłacana przez Kreml i mająca wpływ na opinię publiczną. Nieco anegdotyczne okazały się kwoty za które agenci zaprzedali się Moskwie - żałośnie niskie, ale najwyraźniej wystarczające do tego by przekonać ich do zdrady swojej słowackiej ojczyzny.

Po inwazji Rosji na Ukrainę i w Polsce objawił się temat uważnego przyjrzenia się obecności ewentualnych agentur w mediach. Pamiętajmy jednak, że tzw. agentury wpływu działają nie tylko w obszarze platform informacyjnych czy mediów społecznościowych. Są obecni także w szkolnictwie - i to tam zresztą ich działania mogą przynosić największe szkody.

Czym jest agentura wpływu? By nie wdawać się w przydługie definicje, jest to taki typ działań, który skutkuje wpływaniem na opinie mas ludzi, czy to poprzez prezentowanie narracji przychylnej obcemu mocarstwu, zafałszowywanie rzeczywistości lub podważaniu wartości cenionych w kraju w którym agentura działa. Nie jest to zjawisko nowe. Już Józef Piłsudski mówił:

Polskę, być może, czekają i ciężkie przeżycia. Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

Warto przypomnieć, że cytat pochodzi z długiej i poświęconej agenturom mowy z 1927 roku, którą nasz wybitny rodak wygłosił w Kaliszu podczas Zjazdu Legionistów. Od czasu II RP niewiele się zmieniło.

Agentury w mediach są groźne, lecz agentury na uczelniach - nawet groźniejsze. O ile te pierwsze wpływają na bieżące rozumowanie odbiorców, te drugie mogą kształtować całe pokolenia. Nie byłoby dobrą sytuacją zlekceważenie agentur lub choćby tzw. „pożytecznych idiotów” obcych mocarstw, prezentujących ich szkodliwą dla Polski narrację, jeśli miałaby ona wykształcić całe pokolenie specjalistów nie myślących o interesie naszego kraju, lekceważących go lub, wprost, myślących kategoriami korzystnymi dla nieprzyjaciół naszej niepodległości.

Nie mam jednak żadnych wątpliwości, że polskie służby bacznie się tego typu działaniom i osobom przyglądają, nie tylko na uczelniom prywatnym ale też, przede wszystkim, wojskowym, lub kształcącym specjalistów mających w przyszłości kształtować nasze bezpieczeństwo. Akademia Obrony Narodowej, Akademia Marynarki Wojennej, Wojskowa Akademia Techniczna, wszystkie inne tego typu ośrodki w naszym kraju są z całą pewnością pod uważną obserwacją kontrwywiadu.

Bardzo istotna jest czujność w tym niełatwym czasie, jak również myślenie o tym jak opłakane skutki mogą mieć takie bardzo ciche działania obcych, nieprzyjaznych nam sił.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych