Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Kredyt w spadku - co zrobić?

Ekspert dla wGospodarce.pl

Ekspert dla wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 20 marca 2014, 13:57

  • Powiększ tekst

Spadek najczęściej kojarzy nam się z dobrami materialnymi, jakie możemy odziedziczyć po śmierci bliskiej osoby. Pamiętajmy jednak, że wraz z mieszkaniem, pieniędzmi albo działką otrzymujemy zobowiązania zmarłego, którego nie wygasają po jego śmierci. Może to być kredyt gotówkowy albo hipoteczny. Czasem długi te mogą być większe niż łączna wartość spadku. Co w takiej sytuacji robić, by uniknąć spłacania zobowiązań po nieżyjącym krewnym?

Chociaż perspektywę otrzymania spadku po rodzinie odbieramy zwykle jako coś pozytywnego, to w praktyce okazuje się często, że realizacja testamentu, stwarza dużo więcej kłopotów niż pożytku. Nie zawsze wiemy o zobowiązaniach zmarłego. Nie wszyscy też mamy świadomość, że po śmierci kredytobiorcy wierzytelność nie ustaje, a bank niepoinformowany o zgonie, może dalej naliczać odsetki. Jeśli kredyt nie był ubezpieczony może to oznaczać dodatkowe problemy w tym niełatwym okresie. Na szczęście w takiej sytuacji mamy kilka rozwiązań.

Nasze prawo przewiduje trzy metody postępowania w przypadku odziedziczenia długów. Przyjęcie proste oznacza, że przyjmujemy spadek bez ograniczenia odpowiedzialności za zadłużenie. Gdy wybierzemy ten sposób, mamy obowiązek spłacenia wszystkich zobowiązań, bez względu na to, czy są to kredyty bankowe, długi zaciągnięte w firmach pożyczkowych, czy też u osób prywatnych. Jeżeli okaże się, że kwota zadłużenia jest wyższa od wartości zapisanego majątku, różnicę spłacamy z własnej kieszeni. Przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza oznacza, że pokrywamy zadłużenie zmarłego, ale tylko do wysokości kwoty spadku, jaki otrzymujemy. Jest to dość bezpieczne rozwiązanie, odpowiednie w sytuacji, gdy nie jesteśmy pewni, co do pełnej kwoty zadłużenia, albo co do wartości odziedziczonych aktywów. Możemy też wybrać trzecią opcję - całkowite odrzucenie spadku. Decydując się na ten krok, rezygnujemy co prawda z prawa do odziedziczonych dóbr, ale i nie będą nas obciążały długi zmarłego. Prawo do spadku przechodzi wtedy na inne uprawnione osoby.

Co niezwykle ważne, na podjęcie decyzji odnośnie spadku mamy sześć miesięcy od momentu, gdy dowiedzieliśmy się o śmierci spadkodawcy. Pamiętajmy o łacińskiej maksymie „nieznajomość prawa szkodzi” i nie przegapmy tego terminu. Po tym okresie sąd uzna, że przyjęcie spadku odbędzie się w formie prostej (w przypadku osób niepełnoletnich w formie „z dobrodziejstwem inwentarza”), co oznacza obowiązek uregulowania wszystkich zobowiązań w pełnej wysokości. W skrajnych przypadkach może to bardzo skomplikować naszą sytuację finansową. Stosowne oświadczenie możemy złożyć w najbliższym sądzie rejonowym, albo w u notariusza.

Którą opcję wybrać? Najrozsądniejsze wydaje się przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Czyli przyjmujemy spadek, ale… z ograniczoną odpowiedzialnością. Często nawet po okresie 6 miesięcy nie mamy szczegółowych informacji o zawartości masy spadkowej. Bywa, że dłużnicy pojawiają się po kilku latach. Wybierając tę opcję pokryjemy długi tylko do kwoty majątku, który został nam zapisany, więc w najgorszym razie nie poniesiemy żadnych kosztów, jeśli spieniężymy dobra materialne.

Sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana w przypadku kredytu hipotecznego. Wtedy tryb postępowania zależy od tego, czy zmarły zaciągnął kredyt samodzielnie, czy też byliśmy współkredytobiorcami. W pierwszym przypadku po śmierci jedynego kredytobiorcy umowa wygasa, a wierzytelność może być pokryta z cesji ubezpieczenia na życie, które jest bardzo często zawierane przy podpisywaniu umowy kredytowej. Jeśli jego wysokość jest równa sumie zadłużenia, to jako spadkobiercy odziedziczymy nieruchomość wolną od hipoteki. Wartość polisy może być jednak większa lub mniejsza od wartości kredytu, co spowoduje powstanie nadpłaty lub niedopłaty. W obu tych przypadkach, ewentualna nadwyżka i deficyt stanowić będą część masy spadkowej, tzn. spadkobiercy odziedziczą określoną kwotę lub pozostały do spłaty dług. Jeśli takie ubezpieczenie nie zostało zawarte to dług przechodzi na spadkobierców. Możemy wtedy odrzucić spadek lub, jeśli mamy zdolność kredytową kontynuować spłacanie rat. Należy więc koniecznie sprawdzić, czy zmarły miał ubezpieczenie na życie, a biorąc na siebie tak poważne zobowiązanie jak kredyt hipoteczny, nie zapomnieć o jego zawarciu.

Trzeba jednak pamiętać, że umowa kredytu hipotecznego nie wygasa, gdy zmarły podpisał ją razem z innym współkredytobiorcą. Wtedy za spłatę kredytu odpowiedzialny jest drugi z kredytobiorców wraz z innymi spadkobiercami, o ile oczywiście przyjmą oni spadek. Tutaj również wiele zależy od tego czy zmarły miał polisę ubezpieczeniową. Jeśli dług lub jego część nie zostaną pokryte za pomocą odszkodowania, to bank ze wszystkimi spadkobiercami przyjmującymi spadek podpisze aneksy do umowy kredytowej. Będą oni odpowiedzialni za dalsze spłacanie rat w ustalonej podczas podziału masy spadkowej części. Ich udział w wartości nieruchomości będzie uzależniony od tego jak dużą część raty przyjmą na siebie.

Podsumowując, w sytuacji, gdy dziedziczymy spadek należy pamiętać, że:

· możemy przyjąć spadek w całości (przyjęcie proste), biorąc odpowiedzialność za pokrycie wszystkich zobowiązań zmarłego

· możemy przyjąć spadek „z dobrodziejstwem inwentarza”. Wtedy również musimy spłacić zadłużenie, ale tylko do wysokości pozostawionego nam spadku

· mamy też możliwość odrzucenia spadku, wtedy nie dziedziczymy ani długów, ani pozostawionych nam dóbr

· na decyzję mamy 6 miesięcy od śmierci spadkodawcy.

 

Dorota Matuszyńska, ekspert ds. kredytów hipotecznych Idea Expert

 

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.