Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Wielka likwidacja historii narodu

Luiza Dobrzyńska

Luiza Dobrzyńska

Luiza Dobrzyńska jest pisarką, prowadzi blog "Stara Panna i Morze".

  • Opublikowano: 21 maja 2014, 09:23

  • Powiększ tekst

Dalej z nami, kto w rozpaczy Pójdą cokoły pod młoty Jeden pomnik nam wystarczy: Niepokalanej Głupoty

Tak śpiewano w Kabarecie Olgi Lipińskiej, zresztą też już zniszczonym jako niewygodny. Niszczenie polskiej gospodarki jako „nieefektywnej” rozpoczęto już dawno, a wstąpienie do Unii Europejskiej przypieczętowało tylko nasz los. Okazało się, że nakazy i zakazy Unii są tylko dla maluczkich, bo kraje silne, jak Niemcy czy Wielka Brytania, same dla siebie tworzą kruczki prawne, albo – już zniszczywszy przemysł konkurencji – anulują niewygodne przepisy i rozwijają już bez przeszkód własne fabryki. Pozostaje pytanie – kto w Polsce na tym skorzystał? Odpowiedź zna każdy, kto nie jest ślepy i szczerze mówiąc, ludzie odpowiedzialni za taki stan rzeczy powinni zostać potraktowani jak nieboszczyk Caucescu, Tylko na to zasługują. Ale i ślepe masy, które dotąd biernie pozwalają się upadlać, nie zasługują na współczucie. Jeden człowiek chciał je zorganizować w rzeczywistą siłę i zmienić oblicze tego kraju. Opuszczono go na skutek pomówień kobiety, której udowodniono że kłamie gdy tylko ma okazję, a mimo to sąd uznał jej zeznania za wiarygodne. I w końcu facet zginął marnie, jako kolejna ofiara „seryjnego samobójcy”. Jak widać, w miłości i na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone.

http://wgospodarce.pl/opinie/13229-koniec-stoczni-gdanskiej-zapis-rozbiorki-prawdziwy-bilans-20-lat-wolnosci

Ostateczne zniszczenie Stoczni Gdańskiej, od której wszystko się zaczęło, mogłoby mnie dziwić, gdyby nie fakt, że nie jest to przypadek odosobniony. Pamiętam, jak zakuło mnie w sercu, gdy jadąc raz tramwajem zamiast dumnych Zakładów Kasprzaka na Woli, gdzie kiedyś pracowali członkowie mojej rodziny, zobaczyłam… budynek banku. Oto, dla kogo dziś jest Polska – nie dla zwykłych obywateli, a dla bankierów. Jest i inny przykład, szczególnie mi bliski.

Szpital imienia Dzieci Warszawy na ulicy Siennej 60 w stolicy, który tak samo był pomnikiem – pracowało w nim dwoje wspaniałych ludzi, Janusz Korczak i Anna Hellerowa, oboje zapłacili życiem za trwanie przy swych małych pacjentach, był też szpitalem powstańczym – jest od lat konsekwentnie niszczony. Najpierw NFZ nie płacił za „nadwykonania” czym doprowadzono do zadłużenia placówki. Potem połączono ją ze szpitalem w Dziekanowie Leśnym, którego ówczesne władze przede wszystkim dosłownie obrabowały szpital przy Siennej do gaci – zabrano wyposażenie apteki i laboratorium, a nawet szwalni, a w następnych latach resztę aparatury. Potem nastąpiła stopniowa likwidacja oddziałów, aż została przychodnia. Ponieważ ta trzymała się ostro, przede wszystkim zamrożono płace. Odmówiono prawa dla choćby groszowych premii, o trzynastkach nie wspominając. Ostatnio, za zastanawiającą zgodą związków zawodowych w Dziekanowie, nie wypłaca się nawet „socjalnego” na święta. Ponieważ to mogłoby nie starczyć, zastosowano praktykę niepłacenia kontraktowym lekarzom przez całe miesiące, a nawet rok. Tłumaczono to „brakiem funduszy i egzekucjami komorniczymi”. Co się dziwić, że doktorzy poodchodzili? I tak przychodnia wydaje ostatnie tchnienie. Budynek niedługo wystawią na sprzedaż, bo Dziekanów chce kosztem przejętej przez jeden podpis placówki spłacić własne długi, a że jest to pomnik walki i męczeństwa, nie obchodzi już nikogo. Nawet, co wstyd powiedzieć, członków Gminy Żydowskiej, która jako jedyna mogła by jeszcze coś zdziałać. Przypomnijmy – szpital powstał w 1873 roki dzięki Fundacji Berhsonów i Baumanów, z przeznaczeniem dla dzieci z biednych rodzin. Dwie bogate żydowskie rodziny z czasów zaboru rosyjskiego miały więcej serca dla ubogich dzieciaków niż współczesne, podobno polskie władze.

Jak tak dalej pójdzie, jedynym pomnikiem, o jaki będą bić się nasi parlamentarzyści, wybrani przez nas „przedstawiciele narodu”, będzie tęcza na Placu Zbawiciela. Szkoda, że wśród uczestników powstania warszawskiego nie było żadnego jasnowidza, który by to przepowiedział. Żadnego powstania by nie było. Nie warto cierpieć i umierać za taki naród, który nie umie uszanować własnej historii, nie dba o przyszłość i nie ma poczucia godności.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych