Opinie
Za 3-4 lata polski biznes musi zdecydowanie postawić na inwestycje i innowacje / autor: Pixabay
Za 3-4 lata polski biznes musi zdecydowanie postawić na inwestycje i innowacje / autor: Pixabay

Polska gospodarka na zakręcie. Gasną nasze atuty

Stanisław Koczot

Stanisław Koczot

zastępca Redaktora Naczelnego "Gazety Bankowej", Dziennikarz Ekonomiczny 2023 - laureat nagrody głównej XXI edycji konkursu im. Władysława Grabskiego, organizowanego przez Narodowy Bank Polski

  • Opublikowano: 24 kwietnia 2025, 17:48

    Aktualizacja: 24 kwietnia 2025, 17:54

  • Powiększ tekst

Czas na zmianę. Polski model wzrostu gospodarczego sprawdzał się świetnie przez ostatnich kilkanaście lat, ale już jest na wyczerpaniu. Coraz wyraźniej ujawniają się słabości naszej gospodarki.

ING i Europejski Kongres Gospodarczy opublikowali raport, który opisuje blaski i cienie polskiego biznesu. O jego wyczerpującym się potencjale napisano już wiele, jednak ING solidne analizy ekonomiczne poparł opiniami polskiego top managementu. Czyli uroki i zawiłości excela opatrzył uwagami gospodarczych praktyków.

Płace już mniej konkurencyjne

Raport „Motory polskiego wzrostu gospodarczego. Obawy i postulaty biznesu” powstał na podstawie wywiadów z przedstawicielami wiodących firm oraz izb handlowych. Z rozmów wynika, że stagnacja, z jaką mamy do czynienia w przemyśle zarówno polskim, jak i w całej Europie Środkowej, jest nie tylko odbiciem problemów Niemiec, ale jej źródła sięgają znacznie głębiej.

Z powodu oderwanego od produktywności skokowego wzrostu kosztów pracy w ostatnich latach, gwałtownie pogorszyła się konkurencyjność polskich firm. Mocno wzrosły koszty energii, stanęły większe inwestycje, wzrosła konkurencja ze strony producentów azjatyckich, w tym Chin. Ceny energii elektrycznej na rynku hurtowym w Polsce należą obecnie do najwyższych w krajach UE, podczas gdy średnia w Unii jest znacznie wyższa niż w głównych państwach konkurencyjnych, czyli USA i Chin.

Jeszcze w 2008 roku koszty pracy stanowiły około 1/3 średniej unijnej, a w 2024 roku – już połowę. Wprawdzie pozostają one nadal konkurencyjne w stosunku do Europy Zachodniej, niemniej jednak o wiele mniej atrakcyjne w relacji do krajów z południa Europy spoza Unii czy z innych kontynentów, szczególnie z Azji.

Biznes nie przechodzi obok tego obojętnie, i na przykład producenci sprzętu AGD zaczęli rozważać lub nawet podjęli decyzję o przeniesieniu z Polski do takich krajów, jak Rumunia czy Turcja. Poziom i dynamika kosztów pracy w Azji była oczywiście znacznie niższa niż w Polsce. Prezes Apatora, Maciej Wyczesany, stwierdził w rozmowie z autorami raportu, że koszty wynagrodzeń wzrosły w Polsce o 60 proc., a na Dalekim Wschodzie - o 10 proc.

Gasną nasze atuty

Polska gospodarka charakteryzuje się nadreprezentacją firm małych i średnich o bardzo zróżnicowanej strukturze i raczej niskiej innowacyjności, co nie ułatwia doganiania bogatszych krajów. Według autorów raportu, popartych opiniami biznesu, potrzebna jest zmiana proporcji.

Jest to możliwe, jednak zwiększaniu skali działalności biznesowej nie sprzyjają ani polski system finansowy, ani rynek kapitałowy. Autorzy raportu zwracają uwagę, że pozytywną rolę mógłby odegrać w tym przypadku „financial deepening”, jednak Polska ma słabo rozwinięty sektor venture capital, private equity, długu korporacyjnego, zbyt skromną rolę pełni giełda papierów wartościowych.

W tym trudnym otoczeniu stopniowo gasną polskie przewagi konkurencyjne, czyli niskie koszty pracy, szeroka dostępność pracowników, w tym wykwalifikowanych, niskie koszty energii, unikatowy duch przedsiębiorczości. Spada zyskowność, częściowo wynikająca ze skokowego wzrostu płacy minimalnej, niestabilności prawa i podatków, ale i z przeregulowania w Unii Europejskiej i ambitnej, unijnej polityki klimatycznej. Raport cytuje Jakuba Dzika, członka zarządu i dyrektora generalnego z Grupy Impel: “W Stanach wymyślą, w Chinach skopiują, a w Europie uregulują”.

Biznes zwraca uwagę na asymetryzm dekarbonizacji UE, wynikający z radykalnej unijnej polityki klimatycznej przy ograniczonym wysiłku na rzecz ochrony klimatu ze strony innych regionów świata. Objawia się to kilku, a nawet kilkunastokrotnie wyższą ceną europejskich uprawnień do emisji niż w innych regionach. Paweł Adamowicz, dyrektor fabryki suszarek do ubrań BSH twierdzi, że przy atrakcyjnych cenach stali z Indii i Chin, nawet pomimo cła, coraz częściej producenci sięgają właśnie po materiały i surowce z Azji.

Ujawniają się słabości strukturalne polskiej gospodarki:

-starzenie się społeczeństwa,

-brak kompleksowej polityki migracyjnej,

-edukacja niedopasowana do potrzeb rynku pracy,

-niezadowalająca jakość administracji publicznej,

-niskie wydatki na B+R.

Cytowany w raporcie prezes firmy Qemetica, Kamil Majczak, twierdzi, że w branży chemicznej brakuje inżynierów i ekspertów od technologii, co wynika m.in. ze starzenia się społeczeństwa, natomiast według wiceprezesa Amiki, Roberta Stobińskiego, dostęp do wykształconych kadr przestał działać na naszą korzyść. Artur Pollak z APA Group twierdzi, że - działając w przestrzeni międzynarodowej - firma ma coraz większy problem z mobilnością kadr. Kiedyś polscy pracownicy byli otwarci na podróżowanie, podczas gdy teraz nie chcą się przemieszczać i wolą pracować z domu. Ze względu na większy komfort pracy w Polsce pracownicy stali się mniej elastyczni, co podnosi koszty operacyjne.

Jeszcze chwilę na dopalaczach

Mimo coraz bardziej widocznych słabości, polska gospodarka zachowuje pozycję lidera w Europie i na tle przeciętnego unijnego tła radzi sobie całkiem dobrze. Ekonomiści ING zwracają uwagę, że jest to możliwe dzięki coraz ważniejszej roli sektora usług, który przejął funkcję motoru wzrostu PKB w czasie, gdy przemysł przeszedł w stagnację.

Krótkoterminowo perspektywy polskiej gospodarki wyglądają więc jeszcze nieźle, znacznie gorzej natomiast z długimi terminami. Zmiany są konieczne, gdyż problemy nie rozwiążą się same.

Jak powinien wyglądać nowy model polskiej gospodarki? Pomysły w zasadzie nie zmieniają się już od kilku lat; według opinii ludzi biznesu cytowanych w raporcie:

  • gospodarka powinna opierać się na sektorach o wyższej wartości dodanej i innowacjach,

-inwestować w technologie oszczędzające pracę – automatyzację, robotyzację, AI, w infrastrukturę transportową i energetyczną.

Konieczne jest pobudzenie inwestycji prywatnych, które zależy jednak od jakości deregulacji, większej stabilności prawa i partnerstwa między sektorem publicznym i prywatnym.

Przejście na nowy model polskiego wzrostu gospodarczego analitycy ING postrzegają jako zadanie pilne, choć proces ten będzie przebiegał przez lata, może nawet dekady. W perspektywie krótkoterminowej, w latach 2025-2026 nasza gospodarka będzie korzystać z „dopalaczy”, takich jak środki z KPO czy wyższe wydatki zbrojeniowe. Ale w długim okresie, za 3-4 lata, polski biznes musi zdecydowanie postawić na inwestycje i innowacje.

Można rosnąć w warunkach zagrożenia

Ciekawie wygląda porównanie Hiszpanii i Korei Południowej, która po przekroczeniu w 2000 roku poziomu 25 tys. dolarów średniego dochodu na mieszkańca - według parytetu siły nabywczej - pozostała na ścieżce wzrostu. Kraj ten oparł swój model na inwestycjach, innowacjach, eksporcie i postawił na promocję dużych firm.

Takiego sukcesu nie udało się osiągnąć Hiszpanii, która po osiągnięciu 25 tys. dolarów na mieszkańca w 1986 roku, najpierw wyraźnie zwolniła tempo wzrostu PKB, a po około dwóch dekadach odnotowała spadek dochodów realnych. Hiszpania w większym stopniu niż Korea Południowa polegała na kredycie, a w mniejszym na inwestycjach, innowacjach czy eksporcie.

Polska, przez około 15 lat od przekroczenia granicy 25 tys. dolarów, trzyma się na razie blisko koreańskiego modelu. Jest on interesujący dla nas również z tego powodu, że kraj ten rozwija się pomimo niebezpiecznego sąsiedztwa Korei Północnej, co pokazuje, że można rosnąć w warunkach zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Co więcej, twierdzą analitycy ING - zagrożenie wojną może być dodatkowym impulsem do mobilizacji oszczędności krajowych i budowy potencjału gospodarczego, w tym zbrojeniowego. “Nie jest przypadkiem, że zwiększone wydatki zbrojeniowe w naszym kraju realizujemy częściowo w Korei Południowej”.

Stanisław Koczot

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Prezes NBP: Polska ma już ponad 500 ton złota! 

Nastroje konsumenckie pod psem. Głęboki spadek!

Bank Światowy mocno tnie prognozy wzrostu dla Polski

»»Nasze firmy bankrutują! Awantura podczas Komisji! Rząd wstrzymuje wypłaty przedsiębiorcom – oglądaj na antenie telewizji wPolsce24

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych