Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Plan skrócenia okresu konsultacji zwolnień grupowych w Wielkiej Brytanii

Krystyna Szurowska

Krystyna Szurowska

ekonomistka i publicystka

  • Opublikowano: 19 grudnia 2012, 09:36

  • Powiększ tekst

Niedawno narzekałam na Davida Camerona i jego rząd. Mówiłam, że taka z nich prawica, jak z Buzka anglista. Jednak we wtorek potwierdzili, że planują zrobić krok, a raczej kroczek ku przedsiębiorcom, co raczej jest domeną prawicową! Ciekawe, czy ten plan będzie kolejnym referendum o członkostwie Wielkiej Brytanii w UE - hasłem przyświecającym, wiecznie odwlekanym, stworzonym tylko po to, żeby zamknąć usta wolnorynkowym wyborcom, coraz częściej odwracających się plecami (albo czymś innym) do partii konserwatywnej na rzecz UKIP (Nigel Farage). 

W UK obowiązuje prawo dotyczące zwolnień pracowników (w tym również masowych- powyżej 20 osób). Prawo pracownika "na wylocie" obejmuje okres na konsultacje z pracodawcą, podczas których pracodawca musi przedyskutować ze zwalnianym, dlaczego ten jest zwalniany oraz jakie są alternatywy dla rozwiązania umowy o pracę. Nie można powiedzieć "Wylatujesz kolego, bo się do niczego nie nadajesz", albo "Sorry Gregory, ale sakwa pusta, a z pustego to i Salomon nie naleje" i rozstać się w spokoju. Należy sprawę przedyskutować. Ciekawi mnie jak wyglądają takie konsultacje podczas zwolnienia spowodowanego wyżej wymienioną pustą sakwą. Cóż tu jest do dyskutowania, pieniędzy nie dodrukujesz (a nawet jeśli, nic to nie zmieni), nie napadniesz na bank, ani na staruszkę idącą na pocztę - nie ma to nie ma. Sprawa jednak nie dotyczy tych zwolnień, ale large-scale (powyżej 20 osób). W tym wypadku jest trochę więcej komplikacji. Trzeba wybrać reprezentacje. Kiedy jest związek zawodowy w danym zakładzie, krótka piłka- zz przejmuje pertraktacje. Jeśli nie, należy urządzić wybory. Wiadomo - kampania, debaty, przemówienia, ulotki, cisza wyborcza. Podczas takich "kolektywnych" rozmów muszą zostać poruszone następujące kwestie:

- sposoby na uniknięcie zwolnień
- powód zwolnień
- jak zminimalizować liczbę zwolnień
- jak ograniczyć negatywne efekty zwolnień, np. poprzez "zaoferowanie" przekwalifikowania 

W czasie:

- 30 dni przed "egzekucją" 20-99 pracowników
- 90 dni dla powyżej 100 pracowników

Oczywiście, jeśli pracodawca nie przeprowadzi konsultacji w sposób prawidłowy, można go zaskarżyć do employment tribunal (taki powiedzmy sąd pracy). 

Rząd w Londynie chce zredukować czas przeznaczony na rozmowy w przypadku drugim (zwolnienia masowego rażenia powyżej setki "uprawnionych") z 90 dni do 45. Zmiana kosmetyczna, żadnych rewolucji, jednak zatrzymała na chwilę świąteczne przygotowania. Łatwo się domyślić, że najbardziej zbulwersowane są związki zawodowe. Trąbią po wszystkich gazetach, że teraz już będą wszystkich zwalniać, źle się skonsultują, nikt nie zachowa pracy i w ogóle świat się skończy. Pomysłodawcy ustawy (Liberal Democrats) odpierają zarzuty twierdząc, że wszystkie takie rozmowy da się skrócić, że po 45 dniach wszystko może być spokojnie ustalone, a wszyscy zaoszczędzimy trochę czasu. Ale kto ich tam słucha! Wszyscy wiedzą swoje i wodzeni za nos związkowym językiem emocji, w stylu "nie będzie niczego", już planują wyjście na ulice, a jeśli będzie deszcz to przeklinanie pod telewizorem. Same "punkty do odhaczenia" nie zmieniają się, "zawartość" jest identyczna. Różni się tylko termin. Niepojętymi są zatem pretensje związków zawodowych. Skoro można zrobić coś z dwa razy lepszą wydajnością, w dwa razy krótszym czasie, to zaoszczędzenie 45 dni jest rzeczą naturalną. Widać język paniki skuteczniej oddziaływuje na ludzi niż rzeczowe argumenty i logika.

W całej tej aferze, zmieni się mniej więcej nic (zakładając, że plan przejdzie do fazy "realizacja"). Nadal pracownicy i pracodawcy będą marnować czas na jałowe dyskusje, nieprowadzące do niczego, poza podwyższeniem ego przewodniczącego zz w danym zakładzie. Zajmijmy się lepiej świętami.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych