Emigranta z Afryki do domu każdego wyborcy PO - zgodzicie się na to, prawda?
Pojawia się cwany plan wyrównania po emigracyjnego manka demograficznego. W związku z nim proponuję prawdziwy test postępowości i tolerancji dla miłośników tej jednej jedynej.
CZYTAJ TEŻ: Eurodeputowani PO zdecydowali: Polska przyjmie tysiące emigrantów z Afryki. Podatników będzie to kosztowało miliardy.
Każdy sympatyk PO bierze do domu jednego Murzyna/Araba, zapewniając mu, powiedzmy przez rok, pełen wikt i opierunek. Potem się zobaczy, czy domownik szczęśliwie dołączy do rodziny, czy trzeba będzie kombinować, jak tu nie dopuścić, żeby sprowadzili się do domu jego żona, matka, syn i trzy córki.
Patrząc na sondaże, w ten sposób szybko znalazłoby się schronienie dla kilku milionów braci z odległej kolebki ludzkości, którzy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wypełnią lukę pozostawioną przez również Murzynów, tylko że białych, którzy z braku nadwiślańskich perspektyw wyjechali za chlebem w kierunku anglosaskim. Żeby po roku sondaże znów dawały realne szanse na wygrane, trzeba będzie niestety nadać gościom prawa wyborcze. Plan makiawelicznie doskonały. Ktoś powie: "Ale co z al-Kaidą? Przecież wśród imigrantów na pewno będą ekstremiści." Jeden czy dwa wysadzone domy, nie mogą przyćmić wzniosłej idei nowej Unii Europejsko-Afrykańskiej. Political fiction? Zobaczymy.