Opinie

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Inne spojrzenie na ceny srebra

Miguel Perez Santalla

Miguel Perez Santalla

Pełni funkcję wicedyrektora kierującego amerykańską filią BullionVault, internetowej platformy umożliwiającej kupowanie, obracanie i przechowywanie fizycznego złota i srebra, założonej dekadę temu, dziś będącej największym takim serwisem na świecie. Od trzydziestu lat w branży metali szlachetnych, wcześniej pracował dla czołowych amerykańskich dystrybutorów monet bulionowych oraz międzynarodowej grupy rafinerii Heraeus.

  • Opublikowano: 25 maja 2013, 12:14

  • Powiększ tekst

Dlaczego cena srebra porusza się do tego stopnia szybciej i dramatyczniej niż cena złota?... Rynek srebra często obrywa fałszywymi oskarżeniami – pisze Miguel Perez-Santalla z BullionVault.

Dzieje się tak ze względu na zawirowania cen, które w przypadku srebra są znacznie gwałtowniejsze niż na rynku złota. Skąd się to bierze? Często pojawiają się teorie, że bankierzy i spółki inwestycyjne konspirują w staraniach obliczonych na zmanipulowanie rynku. Jednak samo kupowanie i sprzedawanie to jeszcze nie spisek. To spekulacja.

Gdzie zaczyna się spisek, prawo definiuje raczej kiepsko, zwłaszcza, gdy miałoby się to dziać za pośrednictwem transakcji rynkowych. Ale jeden czynnik jest w tym wszystkim realny: sposób, w jaki dany rynek jest postrzegany, może ulegać wpływom tych, którzy mają wyjątkowo grube portfele.

W ciągu tych trzydziestu lat, odkąd jestem związany z rynkiem metali, były takie momenty, kiedy odczuwałem, że to postrzeganie jest w jakiś sposób ukierunkowywane, jeśli nie manipulowane, przez większych graczy. Jedną ze sztuczek, których w przeszłości używano, było usunięcie zasobów srebra z Comexu, by wytworzyć wrażenie braków podażowych. Takie nagłe braki, gdyby inne okoliczności pozostały bez zmian, pociągnęłyby cenę do góry, a wtedy posiadacze dużych ilości sprzedaliby je na rynku. Wszyscy, którym by się to udało, zarobiliby niezłe pieniądze. Mogliby to jednocześnie kontrować, że wciąż wiele ryzykowali, jak każdy inny spekulant, i tym samym zasłużyli na swoją nagrodę. Bo taki plan mógł też się nie powieść i spowodować, że ponieśliby straty.

To powiedziawszy, chciałbym wrócić do porównania rynku złota z rynkiem srebra. Zobaczymy, dlaczego cena srebra przejawia większą lotność – czyli charakteryzuje się głębszymi fluktuacjami. Rzućmy okiem na małą stop-klatkę rynków instrumentów inwestycyjnych opartych na złocie i na srebrze.

Na potrzeby powyższej ilustracji wziąłem pod uwagę otwarte zainteresowanie na Comeksie zarówno dla kontraktów na złoto, jak i na srebro, a także zasoby największego pojedynczego funduszu ETF na złoto i na srebro. Połączenie ich razem pod względem ich całkowitej wartości w dolarach pokazuje, że złoto stanowi aż 82% ich łącznej wartości. Świadczy to o tym, że rynek srebra, w sensie inwestycyjnej i tradingowej strony tego całego interesu, jest znacząco mniejszy niż ten złota.

Dlaczego tak jest? Wydaje mi się, że podstawowy powód jest taki, iż złoto jest w pewnym sensie uważane za walutę. Srebro tymczasem miało na rynku taki status w przeszłości, nie ma jednak tej wagi obecnie. Z tej rozbieżności bierze się ogromna lotność na rynku srebra. Na potrzeby poniższej ilustracji posłużyłem się indeksem lotności ETF-u na srebro oraz indeksem lotności VIX (volatility index) dla złota.

Na ilustracji tej można zobaczyć złoto pod postacią ciemniejszej linii: linia ta usytuowana jest znacznie niżej niż srebrna. Lotność (volatility) srebra przekroczyła nawet 50%, podczas gdy złoto jedynie raz osiągnęło 30% na obejmującym okres roku wykresie. Choć ceny obydwu metali często poruszają się razem, i nawet ich lotność wydaje się poruszać razem, pozostaje oczywiste, że lotność srebra jest znacznie większa.

Obydwie te ilustracje prowadzą mnie do mojej konkluzji. To nie z powodu zmanipulowania rynku tak trudno jest na co dzień obracać srebrem. Chodzi o to, że rynek złota jest znacznie większy i bardziej płynny. Kiedy rynek ma dużo więcej uczestników, a większą liczbę poważnych kupujących, zainteresowanych długoterminowo, wytwarza to większą stabilność cenową. To rozmiary rynku dyktują lotność cen.

Ale czy to oznacza, że srebro to zła inwestycja? Nie sądzę. Kolejny powód, dla którego srebro nie posiada tych samych właściwości, co złoto, to trudności z handlem i przechowywaniem dużych ilości. Ponieważ ma mniejszą gęstość niż złoto, zajmuje znacznie więcej miejsca, co oznacza, że koszty jego przechowywania i transportu są znacznie wyższe. Wielu inwestorów właśnie tych kosztów nie chce ponosić.

Ale gdyby popyt znacząco wzrósł, koszty przechowywania musiałby się, wraz ze wzrostem obrotów i tonażu, zmniejszyć, i to zredukowałoby operacyjne koszty ponoszone przez aktywnych traderów. Jednym z czynników, który sprawia, że na rynek srebra zwraca się coraz większą uwagę, jest popyt na nie jako na walutę. Wielu ekonomistów (choć nie tych, którzy pracują dla rządów lub banków) uważa, że wejdziemy wkrótce w okres poważnych problemów systemu pieniądza fiducjarnego. Gdyby to się miało urzeczywistnić, to podaż złota nie będzie wystarczająca, by utrzymać taki dryf. Srebro oferuje jednak pewną odpowiedź na te złowrogie czasy. W takim momencie rozmiary transakcji i liczba uczestników rynku mogłyby wzrosnąć do poziomu, na którym lotność cen srebra nie byłaby większa niż jego towarzysza podróży, złota.

BullionVault

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych