Analizy

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Rynki dostały pretekst

źródło: dr Przemysław Kwiecień CFA, główny ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

  • Opublikowano: 18 lipca 2014, 09:57

  • 0
  • Powiększ tekst

Wczoraj rano pisaliśmy o tym, iż temat Rosji wraca na rynki finansowe. Sprawy nabrały obrotu znacznie szybciej niż można było się spodziewać. Katastrofa, do której doszło na Ukrainie otwiera nowy rozdział na linii Europa-Rosja, a dla rynków oznacza to dodatkową niepewność i pretekst do opuszczania pozycji w akcjach.

Należy pamiętać, iż o ile polskie media codziennie żyją sytuacją na Ukrainie, na Zachodzie mówiło się o tym znacznie mniej. Jeszcze w czerwcu wielu strategów w Europie Zachodniej zalecało wręcz kupowanie rosyjskich akcji jako bardzo atrakcyjnych po przecenie z początku roku. Część z nich zapewne uznała, że zagrożenie dla rynków ze strony Putina przestało być aktualne. Kiedy jednak USA wykonały duży krok w postaci nałożenia poważniejszych sankcji stało się dla nas jasne, że sprawa będzie przez rynki poważniej potraktowana. Jeszcze wczoraj rano mówiło się o tym, że o ile USA chcą ukarać Rosję, Europa jest cały czas niezdecydowana, bojąc się konsekwencji gospodarczych. Akt terroru na Ukrainie, za który winę zdaniem Zachodu ponosi rosyjski prezydent, a w którym zginęli obywatele UE, wymusza zdecydowanie twardszą postawę. Kiedy i jak ona się objawi pozostaje niepewne. Ale też ta niepewność na ten moment ciąży rynkom, co widać w notowaniach.

W Rosji jako takiej nie widzimy zagrożenia dla hossy na rynkach światowych. Tym niemniej inwestorzy muszą mieć się na baczności. Niemal każda miara wyceny amerykańskich akcji pokazuje, że są one bardzo drogie. Relacja kredytu na zakup akcji do PKB jest na rekordowym poziomie, a napływ środków od inwestorów detalicznych rośnie, co jest zwykle symptomem ostatniej fazy hossy. Również ze strony Fed pojawiają się bardziej ostrożne głosy. Choć Yellen nie chciała powiedzieć, czy wycena na rynkach akcji jest odpowiednia, uznała, że w przypadku niektórych spółek nowych technologii jest ona mocno napięta. Wielu inwestorów uważa, że korekta przyjdzie po zakończeniu programu QE3 (październik), ale tak naprawdę wielu z nich już teraz ustawia się w blokach startowych, aby w razie pojawienia się zagrożenia szybko opuścić pozycje w akcjach. Dobre wyniki spółek, do tej pory amortyzowały inne zagrożenia. Wczoraj w ten nurt wpisał się IBM, pokazując zysk i przychody powyżej oczekiwań pomimo faktu, iż spółka musi radzić sobie ze zmianą technologiczną w kierunku Cloud-computing. To jednak może nie wystarczyć do powstrzymania przeceny jeśli nerwowość na rynku nie ustanie.

Dla WIG20 nie wygląda to specjalnie korzystnie. Warszawa musi zmierzyć się z globalną niepewnością zaledwie w kilka dni po tym, jak obroniony został poziom 2300 pkt. i wydawało się, że czeka nas odbicie. Spadkom przewodzi Kernel (-3,4%) i Eurocash (-2%), ale wiele spółek traci dziś już ponad 1%, w tym Pekao, PKOBP, Orlen i KGHM.

Powiązane tematy

Komentarze