Analizy

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Krwawy księżyc nad rynkami

źródło: John J Hardy, Saxo Bank

  • Opublikowano: 10 października 2014, 16:10

  • Powiększ tekst

Wczoraj na rynki powróciła silna awersja do ryzyka, a przesądni mogą uznać, że to niedawne krwawe zaćmienie księżyca zapowiadało nieszczęścia, których w tym tygodniu mamy na rynku bardzo dużo.

W każdym razie wygląda na to, że zwyżka notowań aktywów ryzykownych wywołana publikacją protokołu z posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku nie była niczym innym, jak tylko zainicjowaną przez automatyczne systemy inwestycyjne falą masowego zamykania pozycji. Była ona tym silniejsza, że we wtorek na giełdach nastąpiło tąpnięcie, po którym uwaga inwestorów skierowała się w zupełnie inną stronę.

Już sama zmienność mogłaby skłonić wielu graczy do redukcji ogólnego zaangażowania na rynku. To z kolei może jeszcze bardziej zwiększyć zmienność, gdyż traderzy będą przede wszystkim szukać płynności. Jeśli uwarunkowania pod względem ryzyka będą dalej się pogarszać, wśród walut skorzystają na tym te najbardziej płynne (grupa G-3), bardziej niż te odznaczające się najmniejszą płynnością.

Wczoraj Ewald Nowotny, szef National Bank of Austria i członek Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego powiedział, że ważne jest, by przed rewizją polityki pieniężnej poczekać i zobaczyć, jak funkcjonują już ogłoszone przez EBC programy.

Również członek EBC i prezes Bundesbanku, Jens Weidmann narzekał na to, że szef banku centralnego Mario Draghi wymienił konkretną kwotę, o jaką chce zwiększyć bilans EBC, deklarując tym samym konkretne cele. Weidmann twierdzi, że bankowi centralnemu grozi przepłacenie za aktywa, które zamierza nabyć.

Norwegia podała dziś najnowszą dynamikę inflacji. W ostatnim czasie waluta tego kraju pozostawała zasadniczo poza zasięgiem uwagi inwestorów, jednak dziś była bardzo narażona na spadki, którym mogły zapobiec jedynie bardzo pozytywne dane na temat wzrostu cen.

W ostatnim czasie cena ropy absolutnie się załamała. Poza tym inwestorów ogarnęła beztroska w stosunku do NOK, gdyż kierowali się informacjami z ostatniego posiedzenia Norges Bank, na którym przedstawiono stabilną prognozę polityki; z kolei rząd w budżecie na przyszły rok zakłada, że cena ropy wyniesie 100 USD - tymczasem na rynku spot odmiana Brent właśnie potaniała do 85 dolarów za baryłkę.

W przyszłym roku norweska gospodarka będzie musiała zmierzyć się z ogromną presją. John Maynard Keynes powiedział kiedyś: „Gdy zmieniają się fakty, ja zmieniam zdanie - a co Pan robi?"

Norges Bank będzie musiał zmienić zdanie, a że ewidentnie najmniej spośród banków centralnych przejmuje się wysyłaniem rynkowi konsekwentnych sygnałów, może to zatem zrobić już wkrótce. Tymczasem po publikacji słabej dynamiki CPI notowaniom EUR/NOK grozi dziś dojście aż do górnej granicy przedziału wahań.

Wykres: EUR/NOK

Ze względu na publikację norweskiego CPI na pierwszy plan wysuwa się dziś waluta tego kraju. Nawet gdyby indeks ten okazał się lepszy niż oczekiwano, spodziewałem się wyprzedaży NOK, gdyż otoczenie rynkowe wcale nie jest korzystne, biorąc pod uwagę nieciekawą awersję do ryzyka i niezwykle głęboką wyprzedaż, trwającą na rynku ropy naftowej od kilku miesięcy - od szczytowego momentu surowiec ten potaniał już o ponad 25 dolarów za baryłkę.

Kluczowy rejon, w którym mogły zacząć się wzrosty, wyznaczała 200-dniowa średnia krocząca na poziomie 8,27, natomiast 8,30 i 8,45/8,50 wydają się być istotnymi poziomami oporu na granicy przedziału wahań, trzeba je zatem obserwować.

Co dalej?

Dziś w kalendarzu mamy kilka wydarzeń, które mogą rozproszyć inwestujących w koronę norweską i dolara kanadyjskiego, ale w chwili obecnej na rynku dominuje zmęczenie po trzech dniach szaleńczej aktywności.

Znów, trzeba wziąć pod uwagę ogromną wtorkową wyprzedaż na amerykańskim indeksie S&P500; wyglądała ona groźnie, gdyż przekroczono ważne linie techniczne, choć następnego dnia wszystko to zostało zniwelowane na fali fałszywej reakcji na protokół FOMC.

Następnie wczoraj ta przesadna reakcja została całkowicie wymazana, co na nowo ożywiło perspektywy spadkowe. Powinniśmy dziś nastawić się na kolejny intensywny dzień, gdyż zmienność rodzi zmienność.

Inwestorzy powinni zachować ostrożność i mieć świadomość, jaka relacja zachodzi między walutami, którymi obracają, a ryzykiem. Z tego względu, jeśli aktualna fala awersji do ryzyka będzie się przedłużać, trzeba pamiętać o możliwości umacniania się JPY i USD (i ewentualnie w pewnym stopniu nawet EUR), a także o ryzyku, jakim obarczone są notowania mniej płynnych walut, w tym wszystkich pięciu mniej istotnych walut z grupy G-10 (surowcowych i skandynawskich).

Nieco później zwróćcie uwagę na kanadyjski raport z rynku pracy, gdyż notowania USD/CAD wahają się tam i z powrotem w przedziale 1,1050-1,1250. Spodziewam się wkrótce przebicia oporu i dojścia do 1,14-1,15, a wspomniany raport albo przyspieszy, albo opóźni taki rozwój wypadków.

Przede wszystkim bądźcie bardzo ostrożni.

Najważniejsze dane ekonomiczne • Australia – ilość udzielonych kredytów hipotecznych w marcu spadła o -0,9% m/m wobec przewidywanego wyniku +0,2%. • Japonia – wskaźnik zaufania konsumentów we wrześniu wyniósł 39,9 pkt. w porównaniu z przewidywanym 41,8 pkt. i 41,2 pkt. odnotowanymi w sierpniu.

John J Hardy, Saxo Bank

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych