Złoty zyskał w poniedziałek wobec euro i stracił wobec dolara
Polska waluta nieco zyskała wobec euro, straciła do dolara i pozostała stabilna w stosunku do szwajcarskiego franka. Ok. godz. 18.20 za euro trzeba było zapłacić 4,18 zł, za dolara 3,73 zł, a za franka 3,85 zł.
"Kurs EUR/PLN przejściowo spadł w okolice 4,18, czyli do najniższego poziomu od miesiąca, USD/PLN wzrósł o jeden grosz, do 3,73, a CHF/PLN stabilizował się na 3,84. W tym tygodniu nie poznamy żadnych ważnych danych z rodzimej gospodarki, dlatego też na notowania złotego kluczowy wpływ powinny mieć nastroje na rynkach światowych" - wskazał analityk domu maklerskiego mBanku Szymon Zajkowski.
Jego zdaniem poniedziałkowe osłabienie złotego wobec dolara to przede wszystkim efekt słów członka FED Jamesa Bullarda, który powiedział m.in., że ubiegłotygodniowe posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej(FED) było dogodnym momentem do podwyżki stóp, a jego zdaniem koszt pieniądza może zostać podniesiony nawet już w październiku.
"Złotego teoretycznie wspierać powinna ubiegłotygodniowa decyzja FED o pozostawieniu stóp bez zmian, jednak podyktowana ona była obawami o spowolnienie światowej koniunktury, co jest czynnikiem negatywnym dla polskiej waluty. Częściowo w tym kontekście rozpatrywane powinny być dane makro z tego tygodnia. Jeżeli odczyty z Eurolandu (PMI i Ifo), a następnie z USA (zamówienia na środki trwałe i PKB) nie rozczarują, nieco spaść powinny obawy o spowolnienie światowego wzrostu, a co za tym idzie złoty może lekko zyskiwać, w tym przede wszystkim wobec euro i franka" - ocenił Zajkowski.
Według analityka domu maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrada Ryczko początek tygodnia nie przyniósł większych zmian na wycenie złotego, który zanotował dość neutralny start handlu.
"Polska waluta traciła ok. 0,3 proc. wobec dolara amerykańskiego, równocześnie umacniając się o ok. 0,25 proc. względem euro. Możemy więc założyć, iż dzisiejsze zmiany były pochodną lekkich spadków na głównej parze walutowej (EUR/USD). W szerszym kontekście na rynkach obserwujemy utrzymanie nerwowości związanej z ostatnim posiedzeniem FED o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian.(...) Dodatkowo wokół PLN w dalszym ciągu obecne jest ryzyko polityczne związane ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi, co powoduje, że możemy mieć do czynienia z licznymi propozycjami wyborczymi zakładającymi rozluźnienie fiskalne w kolejnych kwartałach" - zaznaczył Ryczko.
PAP, sek