GBP - krajobraz po wyborach
Wynik wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii jest porażką premier Theresy May – zamiast wzmocnić jej mandat, osłabia jej przywództwo w jednym z najważniejszych momentów dla przyszłości kraju. Choć osłabienie pozycji Torysów może być interpretowana jako wzrost szans na łagodniejszy Brexit, nie jest to wcale pewne, za to powstała niestabilność polityczna wskazuje na słabość funta w krótkim i średnim terminie
Wybory parlamentarne z 8 czerwca skutkują tzw. „zawieszonym parlamentem”, gdzie żadna partia nie zdobyła samodzielnej większości. Partia Konserwatywna uzyskała w Izbie Gmin 318 z 650 miejsc, o 12 mniej niż miała za poprzedniej kadencji i o 8 mniej względem 326 koniecznych do samodzielnego rządzenia. W sobotę kancelaria premier May informowała o uzgodnieniu ram porozumienia z Demokratyczną Partią Unionistyczną Irlandii Północnej (DUP), jednak później oświadczenie to zostało wycofane. Premier May walczy o dodatkowe poparcie DUP, które dawałoby 10 głosów i pozwoliło na stworzenie rządu. May dokonała też przetasować w gabinecie oddając cześć istotnych stanowisk swoim rywalom w partii, by zabezpieczyć swoje przywództwo.
W reakcji na wynik wyborów kurs GBP załamał się o niemal 2 proc. względem USD. Fakt, że premier May nie podała się do dymisji, był jedynym pozytywnym akcentem w powyborczym krajobrazie, przynosząc umiarkowane odbicie, jednak w ogólnym ujęciu wybory skutkują bardzo słabym rządem, który będzie miał utrudnione zadanie forsowania dotychczas zapowiadanej polityki „brak porozumienia jest lepszy niż złe porozumienie” w sprawie Brexitu.
Polityczna niepewność
Niepewna przyszłość sojuszu Partii Konserwatywnej z DUP oznacza, że rynek będzie kwestionował mandat premier May i jej zdolność do skutecznego realizowania swojej polityki (głównie w kwestii negocjacji Brexitu). Jej rezygnacja w dalszym ciągu pozostaje realnym zagrożeniem, co skutkowałoby trwającą kilka tygodni kampanią o przywództwo w Partii Konserwatywnej. Wprowadzałoby to dodatkowy chaos i opóźnienia w negocjacjach rozwodu z UE.
Negocjacje Brexitu
Start oficjalnych rozmów między Wielką Brytania, a Unią Europejską został wyznaczony na 19 czerwca i choć na razie nie ma sygnałów, aby termin ten miał się zmienić, wszelkie oznaki opóźnienia będą szkodliwe w skutkach dla funta. Po rynku krążą opinie, że słabsza pozycja Partii Konserwatywnej oznacza sprzeciw obywateli wobec „twardego Brexitu” (ochrona brytyjskiego rynku pracy mieszkańcami UE kosztem swobody handlu w ramach jednolitego rynku europejskiego). Ma to oznaczać zwiększenie szans na łagodniejszą postawę negocjacyjną, gdyż rząd będzie musiał się liczyć z postulatami opozycji. Również potencjalny koalicjant DUP chce umowy swobodnego handlu i nieskrępowanego przekraczania granicy z Irlandią. Jednak w podobnym tonie wzmocni się wpływ eurosceptyków w Partii Konserwatywnej, którzy chcą szybkiego i bez ustępstw odłączenia od UE. Tym samym ograniczone może być pole, w ramach którego premier May będzie mogła szukać polubownego Brexitu.
Ponadto nawet jeśli ryzyko „twardego Brexitu” zmalało, trudno uznać łagodniejsze rozwiązanie za korzystne dla brytyjskiego gospodarki, jeśli nowe porozumienia handlowe z UE nie będą nawet w połowie tak dobre, jak dotychczasowa przynależność w jednolitym rynku europejskim. Trzeba pamiętać, że strona unijna ma swoją własną agendę w negocjacjach, którą przede wszystkim jest wysłanie sygnałów do eurosceptycznych ruchów w innych rajach, że odłączenie od UE będzie bolesnym procesem. Bruksela za swój priorytet stawia ochronę praw swoich obywateli i bez ustępstw Londynu na tym polu (mało prawdopodobne) relacje handlowe ulegną pogorszeniu.
Polityka Banku Anglii
Przy podwyższonej niepewności politycznej jest mało realne, aby Bank Anglii prędko zmienił swoje stanowisko na najbliższym posiedzeniu w ten czwartek, ale także w kolejnych miesiącach. Okres funkcjonowania mniejszościowego rządu podnosi ryzyko negatywnego odbicia na sentymencie gospodarczym, który już bez tego pokazuje oznaki słabnięcia. Rynek oddalił wycenę pierwszej podwyżki stóp procentowych na wrzesień 2019 r. i wątpimy, aby oczekiwania te prędko zostały przybliżone.
Konsekwencje dla GBP
Rok 2017 pozostaje okresem podwyższonej zmienności dla funta. Rezultat zeszłotygodniowych wyborów implikuje przewagę negatywnych ryzyk, których pełna moc jeszcze się nie zmaterializowała i możemy być świadkami dalszej deprecjacji funta, szczególnie że w okresie przedwyborczym krótkie pozycje w GBP były masowo redukowane. Jednocześnie jesteśmy zdania, że nie będzie to „gładki” i jednostajny ruch. Mając na uwadze, jak silne i nagłe były odbicia funta w ostatnich miesiącach, inwestorzy będą zachowywać teraz większą ostrożność przy budowaniu pozycji krótkich w GBP. Tym samym kurs będzie podatny na impulsywne ruchy w ramach tzw. „short squeeze”, jednak uważamy, że w ogólnym rozrachunku funt będzie słabszy wobec euro i dolara. Podtrzymujemy prognozy GBP/USD 1,25 i EUR/GBP 0,88 na koniec roku.