Czy Fed osłabi złotego?
Ostatnio sporo mówi się o działaniach największych banków centralnych na świecie i ich wpływie na waluty wschodzące. Podczas, gdy Europejski Bank Centralny zawiódł oczekiwania inwestorów dotyczące komunikacji wychodzenia z luźnej polityki monetarnej, to Fed prawdopodobnie zdecyduje się na kontynuację normalizacji swojej polityki. Czy jest to zła informacja dla złotego?
Europejski Bank Centralny zawiódł w zeszłym tygodniu inwestorów i nie zdecydował się na informacje o potencjalnym momencie wyjścia z luźnej polityki monetarnej. Tym samym nie daje podstaw do tak silnego euro, chociaż para EUR/USD w dalszym ciągu oscyluje w okolicy 1,1200. Draghi przede wszystkim nie widzi oznak odbicia inflacji bazowej, a sam bank centralny zdecydował się na obniżenie projekcji inflacyjnych.
Dosyć wysokie poziomu na parze EUR/USD wynikają ze słabości amerykańskiego dolara. Słaby wzrost gospodarczy w pierwszym kwartale, zastanawiające dane za drugi kwartał oraz zamieszanie polityczne obniżyło pewność inwestorów, którzy w tym momencie nie wierzą już w trzy podwyżki stóp procentowych w tym roku, wskazywane przez Rezerwę Federalną. Rezerwa Federalna dosyć spokojnie podeszła do swoich projekcji w ostatnim czasie, utrzymując zdanie o trzech podwyżkach w tym roku. Jeśli faktycznie dojdzie w tym momencie do podwyżki stóp oraz do braku zmian projekcji może się okazać, że inwestorzy będą musieli dostosować swoje oczekiwania.
Mamy jednak podstawy do obaw w stosunku do amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Przede wszystkim może dojść do obniżki projekcji długoterminowej stopy procentowej, co już w tym momencie prezentowane jest przez słabe rentowności amerykańskich 10 letnich obligacji. Do zmian może dojść również w komunikacie. Fed może zdecydować się na stanowisko "czekaj i patrz" i dopiero przy przyśpieszeniu gospodarczym może zdecydować się na kolejną podwyżkę. Niemniej, sam ruch może być potencjalnie słaby dla polskiego złotego.
Wyższe stopy a największej gospodarce świata zagrażają polskim aktywom, które dają niewiele większe stopy zwrotu. Mimo wszystko nastroje w Polsce poprawiają się o czym świadczy spadek rentowności 10 letnich obligacji w ostatnich kilku miesiącach. Tak naprawdę brakuje jedynie kilkanaście punktów bazowych do zejścia poniżej 3,0 proc. Trend spadkowy na parze EUR/PLN wydaje się być na wyczerpaniu i kolejne słabe dane inflacyjne z Polski mogą podważyć utrzymywanie się trendu spadkowego. Niemniej, rozczarowanie ze strony Fed może na nowo tchnąć pozytywne nastroje dla inwestorów na polskim rynku.
Po godzinie 09:00 za euro płaciliśmy 4,1911 zł, za dolara: 3,7436 zł, za funta: 4,7505 zł, za franka: 3,8639 zł.