Analizy

EBC ostrożnie, a co poza tym?

źródło: Tomasz Witczak, FMC Management

  • Opublikowano: 17 sierpnia 2017, 22:33

  • Powiększ tekst

Wątek eurodolara

Gdy piszemy te słowa, wykres eurodolara jest przy 1,1740, tak więc euro zyskało na wartości przez ostatnich 6 – 7 godzin. Oto bowiem po 13:00 notowano dołek na poziomie 1,1670. Wtedy ukazały się zapiski z posiedzenia EBC. Ich wymowa była umiarkowana, aczkolwiek euro po tym fakcie zaczęło znów zarabiać.

Zasadniczo w szefostwie EBC można mówić o dużej ostrożności, jeśli chodzi o ewentualne przyszłe działania zacieśniające politykę, jakkolwiek możemy się spodziewać, że QE będzie relatywnie niedługo ograniczone (chyba że bankierzy centralni postarają się o jakieś zmiany w strukturze programu; teoretycznie zresztą Draghi ciągle nie wyklucza jego przedłużenia). Dyskutanci podczas ostatniego posiedzenia podnosili jednak i tę kwestię, że gospodarka Strefy Euro ma się – mimo wszytko – coraz lepiej. Oczywiście, jak to zwykle bywa w tego typu debatach, podkreślono, że nie można całkowicie zawierzyć obecnym warunkom, bo mogą okazać się tymczasowe; tym niemniej przyznano, że są niezłe.

Tymczasem np. w USA Robert Kaplan z Fed ogłosił, iż jego zdaniem dolar był "bardzo silny przez kilka lat", a słabszy dolar to zjawisko korzystne dla Ameryki. No cóż, a zatem stał się słabszy – to też miało wpływ na dzisiejszy kurs. Co więcej, Kaplan mówił też, że na rynku pracy USA nadal panuje rodzaj zastoju, a siła robocza starzeje się. Mówił również o wysokim – w stosunku do PKB – długu publicznym.

Odwrotny – w pewnych aspektach – punkt widzenia przedstawił John Williams z San Francisco, podkreślając w wywiadzie, że choć w ciągu ostatnich dwóch lat Fed podwyższył stopy 4 razy, to jednak temat jest dopiero w połowie zrealizowany. Williams oczekiwałby "trochę więcej powyżek w kilku kolejnych latach", aby dojść do normalnego poziomu oprocentowania. Rynek jednak nie doznał jakiegoś szczególnego wstrząsu po tej wypowiedzi, szczególnie że mowa o długoterminowej perspektywie, a w takim ujęciu nawet gołębie Fed mogłyby zgodzić się, że podwyżki powinny w końcu nastąpić.

A zatem dzień finalnie nie był jakoś szczególnie korzystny dla dolara, nawet jeśli wieczorne poziomy pary EUR/USD są niższe od porannych. Nadal obowiązuje konsolidacja, trwająca od końcówki minionego miesiąca, tj. lipca. Oporów można się doszukiwać przy 1,1850, ale i przy 1,19. Wsparciem są rejony z grubsza takie jak dzisiejsze dołki.

Na złotym

Wczorajsze dane o PKB były bardzo dobre, dzisiejsze dotyczyły zatrudnienia i wynagrodzenia za lipiec. To pierwsze wzrosło o 4,5 proc., oczekiwano 4,3 proc., więc odczyt był dobry. To drugie – tylko o 4,9 proc. r/r, a zakładano 5,3 proc. Tak więc były dwie wiadomości, zła i dobra, Państwo znają już obie.

Jutro mamy wieści o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. Analitycy ankietowani przez ISBNews uważają, że lipcowa dynamika sprzedaży wyniesie (a właściwie – już wyniosła) 7,4 proc. r/r, zaś w przemyśle miałoby to być +8,2 proc. r/r.

Fakty poznamy jutro, na razie na euro-złotym mamy ok. 4,27, choć były dziś zejścia grubo ponad grosz niżej. Tym niemniej obecny poziom pozwala mniemać, że wsparcie się obroniło, a także – że trwa nadal generalna tendencja przeciw PLN, wszczęta w maju. USD/PLN jest na 3,6370, na funcie mamy 4,6850, złoty stracił ponad 1,5 grosza w porównaniu z porannymi dołkami.

Tomasz Witczak, FMC Management

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych