Notowania GPW będą dziś zniżkować w ślad za światowymi parkietami
Najmocniejszy od lat, jednodniowy spadek amerykańskich akcji miał negatywne przełożenie na kondycję giełd w Azji i dziś rano na pewno odbije się na notowaniach na GPW. Dziś przekonamy się, jak głęboko strach zajrzał w oczy inwestorom. Ze względu na brak istotnych odczytów danych wycenami będą dziś rządziły głównie emocje
Po miesiącach beztroski amerykańskich inwestorów, przekonaniu o nieuchronności kontynuacji hossy i zadziwiającym braku korekt w trendzie wzrostowym rynek doczekał się odreagowania. Uderzenie sprzedających jest znaczne. Inwestorzy z olbrzymimi zyskami rzucili się do zamykania pozycji, a wraz z nimi sprzedawać zaczęły algorytmy.
Niebezpieczne w takiej sytuacji są również fundusze lub inne wehikuły inwestycyjne, w tym ETF-y, które portfelowo kupują akcje starając się naśladować indeksy. Teraz muszą za wszelką cenę redukować zaangażowanie, co na spółkach o mniejszej kapitalizacji i płynności powoduje bardzo duże spadki. Nie jest to jednak sytuacja, o której rynek nie wiedział i którą teraz jest zaskoczony.
Podczas wzrostów w ostatnich tygodniach, a nawet miesiącach, często padało pytanie o to, kiedy przyjdzie korekta. Na razie obecny ruch cen należy właśnie traktować jako zasłużoną korektę. Dopiero za pół roku czy rok dowiemy się, czy szczyt wieloletniej hossy na światowych giełdach jest już za nami.
Nagłówki wszystkich serwisów giełdowych wręcz prześcigają się ze wskazaniem, jak mocny był wczorajszy spadek na Wall Street. Ostatni raz tak znaczny, jednodniowy spadek miał miejsce w 2008 r. Nie sposób więc wyobrazić sobie, by GPW pozostała nieczuła na tak poważne spadki, zarówno na rynku amerykańskim, jak i w Azji. Inwestorzy powinni więc liczyć się z tym, że poranek nie będzie przyjemny. Choćby ci, którzy czekali na kupno akcji po niższych cenach, zmienią swoje limity kupna i przesuną je na niższe poziomy, co może spowodować powiększenie się luki.
Na szczęście nic złego jeszcze nie dzieje się ze złotym. To daje nadzieje, że inwestorzy zagraniczny nie będą w pośpiechu i za wszelką cenę wychodzić z rynku. Jako ciekawostkę warto przytoczyć, że najskuteczniejsi klienci CMC Markets, działający na polskim rynku poprzez kontrakty CFD Poland20, w ostatnich dniach znacznie redukowali swoje pozycje. Na wczoraj jedynie 64% z nich pozostawiło na noc pozycje na wzrost, a tak niski poziom nie był notowany od dłuższego czasu.
Na razie WIG20 w szybkim tempie kieruje się w stronę poziomu 2375 pkt. Gdyby doszedł tam w najbliższych dniach, byłaby to oznaka dużej słabości. Zawrócenie ze spadków powyżej poziomu 2431 pkt. może być uznane przez rynek jedynie za szybką korektę i ten poziom jest warty uwagi. Więcej niepokoju będzie po stronie aktywnych na szerokim rynku, gdyż WIG-owi nie udało się pokonać szczytu z 2007 r. i teraz ten poziom będzie „straszył” inwestorów.
Dzisiaj poszczególne odczyty danych nie będą miały większego znaczenia. Poznaliśmy już dynamikę zamówień w przemyśle w Niemczech, która wzrosła o 3,8% miesiąc do miesiąca, w stosunku do 3,1% oczekiwań analityków. GUS nie podaje dzisiaj żadnych danych, a na rynkach zagranicznych istotne odczyty dotyczące bilansu handlu USA będą opublikowane dopiero o godz. 14:30. Warto jednak powtórzyć, że dzisiaj będą liczyły się głównie emocje i poziom strachu.