Czy to koniec silnego złotego?
Na początku nowego tygodnia sytuacja na globalnym rynku akcyjnym uspokoiła się, czego najlepszym dowodem są umiarkowane wzrosty chińskich indeksów oraz wyższe poziomy amerykańskich kontraktów terminowych
Indeks dolara (DXY) również wrócił z dalekiej podróży wspinając się ponownie powyżej poziomu 90 punktów i choć o poranku waluta ta osłabia się dość wyraźnie względem euro, to z technicznego punktu widzenia krótkoterminowa korekta wzrostowa wydaje się wciąż w grze.
O poranku złoty umacnia się względem swoich głównych konkurentów, niemniej jednak w kolejnych dniach nie możemy wykluczyć lekkiego korekty spadkowej, przynajmniej do pewnego stopnia. Takie przypuszczenia możemy wysnuwać patrząc na notowania głównej pary walutowej, która w ubiegłym tygodniu zanotowała najgorsze pięć dni od listopada 2016 roku. Była to oczywiście odpowiedź inwestorów na globalną wyprzedaż na rynku akcji (dolar uznawany jest jako waluta bezpiecznej przystani, w czasach rynkowych napięć ma tendencję do umacniania się), która i tak na rynek walutowym odcisnęła tylko umiarkowane piętno.
Zakładając, że notowania amerykańskiej waluty odzyskają nieco wigoru w najbliższych dniach (kluczowy sprawdzian już w najbliższą środę, kiedy zza oceanu zostaną opublikowane dane odnośnie do inflacji konsumenckiej oraz sprzedaży detalicznej) można podejrzewać, iż polska waluta wytraci swój impet wzrostowy. W takim wypadku ujrzenie dolara ponownie w rejonie 3,50 złotego nie powinno być dużym zdziwieniem. Niemniej jednak podkreślić trzeba, że są to jedynie predykcje krótkoterminowe, gdyż w dłuższym okresie amerykańska waluta prawdopodobnie będzie kontynuować swój trend spadkowy (wciąż duże przewartościowanie w ujęciu historycznym), co naturalnie powinno sprzyjać złotemu.
O ile podczas dzisiejszej sesji nie poznamy żadnych istotnych odczytów makroekonomicznych, o tyle reszta tygodnia wygląda zdecydowanie ciekawiej. Z rodzimej gospodarki opublikowane zostaną takie figury jak saldo rachunku obrotów bieżących za grudzień (wtorek), wstępny szacunek PKB za czwarty kwartał (środa), styczniowa inflacja (czwartek) oraz dane z rynku pracy (piątek).
Z kolei na szerokim rynku będą liczyły się nie tylko wspomniane wyżej odczyty z amerykańskiej gospodarki, ale i również wtorkowa inflacja CPI oraz piątkowa sprzedaż detaliczna z gospodarki brytyjskiej. Po godzinie 8:30 za dolara płacono 3,4016 złotego, za euro 4,1795 złotego, za funta 4,7126 złotego, a za franka 3,6253 złotego.