Analizy

Arabia Saudyjska wycofuje środki z Kanady

Piotr Jaromin, analityk rynków finansowych XTB

  • Opublikowano: 8 sierpnia 2018, 18:13

  • Powiększ tekst

Środa pod względem zmienności na światowych rynkach upływa w spokojnej atmosferze. W nocy poznaliśmy dane o chińskim handlu, które były bacznie obserwowane w związku z trwającymi napięciami handlowymi. Bardzo mocno wzrósł import, co może sugerować, że przedsiębiorcy wolą dmuchać na zimne i zrobić zapasy na najbliższe miesiące w obawie przed dalszą eskalacją napięć. Na świeczniku ponownie pojawiła się Arabia Saudyjska. Tym razem nie chodzi o ropę, lecz o kryzys dyplomatyczny z Kanadą.

Kanada w ostatnim czasie wyraziła zaniepokojenie sytuacją w Arabii Saudyjskiej i łamaniem praw człowieka. W odwecie Saudyjczycy zawiesili stosunki gospodarcze z Kanadą oraz zażądali ustąpienia kanadyjskiego dyplomaty w ciągu 24 godzin pod groźbą dalszych kroków. Dzisiaj Financial Times doniósł, że saudyjski bank centralny oraz państwowe fundusze nakazały swoim zarządzającym zmniejszenie ekspozycji na kanadyjskie papiery wartościowe, instrumenty o stałym dochodzie oraz gotówkę. W efekcie osłabia się dolar kanadyjski. Skala spadków nie jest spora, ale dowodzi to na to, że globalna sytuacja geopolityczna staje się napięta, jeśli weźmiemy pod uwagę napięcia pomiędzy USA, a Chinami i Iranem oraz ostatnie działania Saudów.

Europejskie parkiety oscylują dzisiaj w okolicach poziomu odniesienia. Pozytywnie wyróżnia się nasz rynek, czego zasługą jest odpuszczenie negocjacji dotyczących połączenia Pekao i Alior. Obie spółki mocno zyskują, co ciągnie za sobą w górę również PZU, które jest głównym akcjonariuszem Pekao. Dodatkowo drugi największy bank w Polsce podał dzisiaj dobre wyniki za drugi kwartał, co również poprawia humory inwestorom. Większość spółek nie podziela jednak optymizmu, który rzuca się w oczy patrząc na notowania światowych indeksów i naszego WIG20, jednak duży udział wymienionych podmiotów pozwala na wyjście powyżej lipcowych maksimów. Dobrze radzi sobie również MWIG40. Tutaj wzrosty pod względem szerokości rynku wyglądają dużo lepiej, a sam indeks próbuje łapać drugi oddech po ustanowieniu dołka w lipcu.

Dzień zaczęliśmy odwrotem od dolara amerykańskiego, który wraz z kolejnymi godzinami powraca do łask. Z pewnością jest to jeden z elementów ryzyka dla rynków wschodzących, które po słabej pierwszej połowie roku liczą na odbicie. Jeżeli wzrosty będą dalej postępować, perspektywy dla metali szlachetnych i przemysłowych nie są dobre, a waluty surowcowe mogą pozostawać w dalszym ciągu pod presją. Czynnikiem ryzyka jest również chińska gospodarka, której kondycja w kolejnych miesiącach pozostaje pod znakiem zapytania. Jeśli taryfy celne odcisną piętno na kondycji chińskich przedsiębiorstw, to z pewnością wpłynie to także negatywnie na ceny metali, ze względu na niższy popyt z Państwa Środka.

Sesję na Wall Street rozpoczynamy spokojnie po wzrostach w ostatnich dniach. Jutro na  rynku powinno dziać się o wiele więcej. Uwaga ponownie będzie skupiona na Chinach, gdzie poznamy odczyty inflacji za lipiec. Dodatkowo może być to także sądny dzień dla dolara, ponieważ główną figurą dnia będzie inflacja producencka, która będzie idealną rozgrzewką przed piątkowym odczytem CPI.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych