
Obligacje. Drugi wynik w historii
Nuklearna doktryna Putina nie zaszkodziła naszym obligacjom. Rynek nie bierze serio pod uwagę bezpośredniego konfliktu Rosji z NATO. Słabiej wiedzie się obligacjom amerykańskim.
Zacznijmy jednak od rodzimego rynku obligacji korporacyjnych, gdzie Cavatina zamknęła kolejną publiczną emisję obligacji. O Kruku można powiedzieć to samo, ale w jego przypadku zapisy zredukowano o prawie dwie trzecie mimo wydłużonego o rok terminu zapadalności i marży wciąż bliskiej rekordowo niskim poziomom z połowy minionej dekady. Kruk nie jest tu wyjątkiem, marżę obniżył każdy emitent, który mógł sobie na to pozwolić w ostatnich miesiącach, a mimo to popyt wciąż utrzymuje się wysoko. Przy obecnych stawkach WIBOR (5,8-5,85 proc.)., obcięcie marży o 1 pkt proc., na przykład z 4,0 od 3,0 pkt proc., oznacza spadek oprocentowania z o mniej więcej 10 proc., choć marża została obniżona o 25 proc. Wpływ obniżki marż na wynik odsetkowy nie jest więc tak istotny. Inwestorzy liczą też na przesunięcie terminu obniżek stóp procentowych na kolejne kwartały, o czym zaczyna się zresztą przebąkiwać. Emitenci oczywiście woleliby, żeby do obniżek stóp doszło tak szybko, jak to możliwe.
Najczęściej o niższych stopach procentowych z nadzieją mówili w tym tygodniu deweloperzy publikujący wyniki kwartalne. Często powtarzana fraza brzmiała „popyt jest, ale blokują go wysokie stopy procentowe”. Mimo to, zaprezentowane dotąd bilanse deweloperów nie zwiastują kłopotów. Płynność jest wysoka, a wskaźniki zadłużenie relatywnie niskie dzięki realizacji budów sprzedanych w dobrych latach. Wpływ niższej sprzedaży bieżącej nie jest jeszcze widoczny, ale wzrost podaży w połączeniu ze słabym popytem wcześniej czy później będzie miał negatywny wpływ na wyniki, co nie oznacza jeszcze, że także na wiarygodność kredytową.
W tym tygodniu zapisy w kolejnej emisji zaczął przyjmować Best. Oferta warta 60 mln zł (WIBOR 3M plus 3,8 pkt proc. marży, 5,5 roku zapadalności) podnosi wartość tegorocznych emisji prospektowych i adresowanych do szerokiego grona nabywców do 1,56 mld zł. To drugi najlepszy wynik w historii. Rekord (1,85 mld zł z 2017 r.) pozostaje niezagrożony, wszak emitentom zostały góra dwa tygodnie, żeby rozpocząć zapisy w nowych emisjach, rynek nie ma potencjału, żeby w tak krótkim czasie tych 300 mln zł przeskoczyć. O rekord wartości emisji nie będzie też łatwo w kolejnym roku. Natomiast rekordowy jest popyt. Ten zgłoszony w tym roku przekroczy wkrótce 4 mld zł i przebije najlepsze dotychczas lata o 1 mld zł.
Popyt dopisał także na rynku papierów skarbowych. Rentowność naszych dziesięciolatek na chwilę spadła nawet poniżej 5,5 proc. z 5,7 proc. jeszcze przed tygodniem i z okolic 6 proc. na przełomie miesiąca. Wbrew temu, co można było usłyszeć na temat przyczyn spadków giełdowych, naszym obligacjom nie zaszkodziła nowa doktryna „obronna” Rosji, a to dobry znak dla resortu finansów. Również niemieckie obligacje umacniały się w ostatnich dniach, rentowność bundów spadła do najniższego poziomu od miesiąca. Obligacjom - nie tylko niemieckim - pomagają dane potwierdzające spowolnienie gospodarcze i rozbudzające obawy o przyszłą koniunkturę. To właśnie w takich okolicznościach inflacja zwykle spada, a banki centralne obniżają stopy procentowe lub decydują się na programy skupu obligacji z rynku. Możliwe więc, że od dawna odkładana hossa jeszcze się pojawi na rynku długu.
Choć rentowność amerykańskich obligacji też spadała w ostatnich dniach, to jednak oddaliła się od ostatniego szczytu nieznacznie, zaledwie na kilka punktów bazowych. Co prowadzi do ciekawej konstatacji - inwestorzy mniej boją się wojny w Europie niż amerykańskiego rynku długu. Z pewnością znajdzie się niebawem dobre wytłumaczenie dla takiego właśnie podejścia.
Emil Szweda, Obligacje.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.