Analizy

Rynki akcji bez fajerwerków po FED

Piotr Jaromin analityk XTB

  • Opublikowano: 21 marca 2019, 16:42

  • Powiększ tekst

Wczorajsza decyzja Rezerwy Federalnej przyniosła znaczące ruchy na amerykańskiej walucie, podczas gdy rynki akcji pozostały dosyć spokojne. Czy ostatnia zmiana poglądów przez FOMC przejdzie niezauważona na rynkach akcji?

Teoretycznie zapowiedź braku podwyżek stóp procentowych w tym roku oraz prawdopodobny koniec procesu zacieśniania polityki monetarnej powinien ucieszyć inwestorów na rynkach akcji, jednak żadna euforia po decyzji amerykańskiego banku centralnego nie była widoczna na Wall Street.

Z jednej strony, amerykańskie indeksy znajdują się na wysokich poziomach względem otwarcia roku, jednak gołębie sygnały z FED powinny dać chwilę namysłu. Bardzo szybka zmiana retoryki Rezerwy Federalnej z bardzo jastrzębiej postawy we wrześniu poprzedniego roku, aż do całkowitego wycofania się z zapowiedzi kolejnych podwyżek stóp procentowych (dot-chart wskazuje na możliwą podwyżkę w 2020 roku, jednak biorąc pod uwagę bardziej gołębie kierownictwo wydaje się to mało prawdopodobne) może wskazywać, że amerykańscy bankierzy zaczęli się bardzo mocno obawiać potencjalnego schłodzenia koniunktury.

Dodatkowo dzieje się to przy akompaniamencie zmiany nastawienie w pozostałych najważniejszych bankach centralnych, które widzą coraz więcej ryzyk dla globalnego wzrostu w kolejnych kwartałach. FED obciął projekcje makro, które wskazują na niższe PKB oraz wzrost stopy bezrobocia, co może rodzić obawy o zbliżający się koniec wzrostowego cyklu koniunkturalnego. Jest to również powodem słabszej reakcji giełd, które również z ostrożnością podchodzą do przyszłej sytuacji gospodarczej w wyniku stanowiska najważniejszego banku centralnego.

Czy w związku z tym FED ma szansę na powrót do dyskusji na temat podwyżek stóp procentowych? Jerome Powell na konferencji prasowej po posiedzeniu wskazał, że najważniejsza w tym momencie będzie “cierpliwość”, a bank powinien przyjąć postawę “wait and see”. W związku z tym najważniejsze ponownie będą dane makroekonomiczne, które od początku roku dla amerykańskiej gospodarki wypadają mieszanie. Kolejnym czynnikiem, który mógłby wesprzeć wiarę, że to jeszcze nie koniec cyklu zacieśniania polityki monetarnej byłoby ożywienie w Europie i Chinach. W tym wypadku powinno pomóc rozwiązanie sprawy Brexitu oraz konfliktu handlowego. Oba tematy są cały czas w toku, co zwiększa jednak globalną niepewność o przyszły wzrost gospodarczy.

Dzisiejsza sesja w Europie upływa pod znakiem niewielkich zmian głównych indeksów. Na uwagę zasługuje nasz rynek, który znajduje się delikatnie powyżej kreski, co stawia go w pierwszej połowie europejskich parkietów na dzisiejszej sesji. Z pomocą przychodzi polski złoty, który po gołębim posiedzeniu FOMC zyskał w stosunku do amerykańskiej waluty i nawet pomimo dzisiejszych spadków, znajduje się na najwyższych poziomach od pierwszej połowy lutego. Oczywiście słabszy dolar jest wsparciem dla rynków wschodzących. Czy jednak doświadczymy teraz trwalszego osłabienia amerykańskiej waluty? Biorąc pod uwagę cały czas nierozwiązane niepokoje na rynkach (Brexit, Chiny, globalne spowolnienie), to dolar może cały czas pozostawać względnie stabilny. Tym samym ciężko oczekiwać nagłego powrotu inwestorów na parkiety wschodzące oraz fali wzrostowej, jakiej mogliśmy doświadczyć w 2017 roku. Kolejnym punktem jest także fakt, że znajdujemy się na innym etapie cyklu gospodarczego, co biorąc pod uwagę rosnącą ostrożność banków centralnych może skutecznie zniechęcać inwestorów przed większą ekspozycją na ryzykowniejsze aktywa.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych