Analizy

Czy wybory zaszkodzą dolarowi?

Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB

  • Opublikowano: 6 listopada 2018, 09:41

  • Powiększ tekst

Listopad rozpoczął się od osłabienia amerykańskiej waluty, co istotnie pomogło notowaniom złotego. Słabsze dane nie miały tu większego znaczenia, bo dotyczyły większości gospodarek. Natomiast znaczenie mogą mieć wyniki wyborów parlamentarnych w USA, które zaczną napływać już dziś w nocy.

Z dzisiejszej perspektywy trudno nie docenić wpływu, jaki na dolara miała wygrana Republikanów w 2016 roku. Jak na dłoni widać to było na rynkach akcji, gdzie hossa w 2017 roku bardzo przyspieszyła, po części właśnie dzięki perspektywie cięć podatkowych. W przypadku dolara perspektywę rozmydla nieco fakt, iż już w 2016 roku był on bardzo silny. Jednak ekspansywna polityka fiskalna przełożyła się na podwyżki stóp procentowych, a to umacnia amerykańską walutę w tym roku. Zmiana na scenie politycznej w USA może mieć zatem także znaczenie w kolejnych miesiącach. Oczywiście nie zmieni się prezydent – tu do wyborów pozostały jeszcze dwa lata i to właśnie może być klątwą. Dotychczas Republikanie kontrolowali wszystkie ośrodki władzy, choć w Senacie ich przewaga była niewielka. Teraz jednak mogą stracić kontrolę nad Izbą Reprezentantów, czyli kluczowym ośrodkiem pod kątem legislacyjnym. Okresy, w których Izba kontrolowana jest przez inną opcję niż Biały Dom zwykle upływały pod znakiem trudnych kompromisów i raczej braku istotnych zmian i reform. Teraz, mając na uwadze stosunek Demokratów do Donalda Trumpa, należałoby założyć pełną obstrukcję działań prezydenta. W efekcie zapewne na papierze zostałyby plany reformy infrastrukturalnej, nie mówiąc już o obiecanych cięciach podatkowych dla klasy średniej. Jednak co gorsza moglibyśmy być świadkami 2-letniej kampanii wyborczej. Kontrola nad Izbą dałaby Demokratom większe możliwości w zakresie prowadzenia śledztw i z pewnością skorzystaliby oni z tych przywilejów, aby rozwinąć wątek udziału Rosji w poprzedniej kampanii prezydenckiej czy też zeznań podatkowych prezydenta z okresu prowadzenia przez niego działalności biznesowej. To raczej nie byłby optymalny z punktu widzenia rynków scenariusz. Sondaże dają Demokratom stabilne 7 punktów procentowych przewagi w poparciu w skali kraju. Trzeba jednak pamiętać o tym, że w USA istotne są wyniki na poziomie stanów i choć tu sondaże także faworyzują Demokratów w znacznej ilości stanów wyniki są mocno niepewne i absolutnie możliwa jest jeszcze wygrana Republikanów w obydwu izbach. Wyniki zaczną spływać dziś ok. 23 naszego czasu, poczynając od położonych na wschodzie stanów.

W Polsce rozpoczyna się dziś posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. W ostatnim czasie Rada dostaje więcej sygnałów zniechęcających ją do rozważania podwyżki stóp procentowych. Wstępne dane pokazały spadek inflacji w październiku, ale co istotne sytuacja w globalnej gospodarce nie rozwija się w korzystnym kierunku i należy przygotować się na to, że zacznie wpływać niekorzystnie na tempo wzrostu w Polsce. Wreszcie wzrosła też niepewność polityczna na naszym kontynencie, a ceny ropy dość istotnie spadły, zmniejszając bieżącą presję inflacyjną.  

Dziś rynki żyć będą wyborami w USA, z danych makro ważny będzie kwartalny raport z rynku pracy dla dolara nowozelandzkiego (22:45). O 9:20 euro kosztuje 4,3095 złotego, dolar 3,7747 złotego, frank 3,7599 złotego, zaś funt 4,9380 złotego.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych