Analizy

Wuhan, Chiny / autor: EPA/PAP
Wuhan, Chiny / autor: EPA/PAP

Silne wzrosty na rynku akcji

Łukasz Stefanik, analityk rynków finansowych XTB

  • Opublikowano: 6 kwietnia 2020, 18:45

    Aktualizacja: 7 kwietnia 2020, 07:37

  • 0
  • Powiększ tekst

Poniedziałkowa sesja przynosi zdecydowanie lepsze nastroje na rynku akcji. Wzrosty mogliśmy obserwować już w godzinach nocnych. Pomimo, że giełdy w Chinach nie pracowały z racji święta, inne azjatyckie parkiety zakończyły handel na solidnym plusie, co też przełożyło się na dobre otwarcie w Europie. Japoński Nikkei i australijski S&P/ASX 200 zyskały ponad 4 proc., a Koreański Kospi dodał 3,85 proc.

Zielony kolor dominował także na Starym Kontynencie, gdzie niemiecki indeks giełdowy zdołał zamknąć się 5,74 proc. wyżej. Tym samym notowania dotarły do strefy oporu przy okrągłym, psychologicznym poziomie 10000 pkt, gdzie znajduje się górne ograniczenie zeszłotygodniowej konsolidacji. Patrząc na inne kraje, francuski CAC40 i londyński FTSE 100 dodały odpowiednio 4,61 i 3,11 proc.. Bardzo dobrze radziła sobie też giełda w Warszawie. Indeks dwudziestu największych spółek (WIG20) zamknął się niemal 5 proc. wyżej, z czego tylko jeden walor zakończył dzień pod kreską (Cyfrowy Polsat -1,4 proc.). Ponad dwucyfrowe wzrosty zanotowały CCC i Santander Bank Polska. Sesja w USA również rozpoczyna się w bardzo dobrych nastrojach, 2,5 godziny od rozpoczęcia handlu w USA główne indeksy giełdowe znajdują się na ponad 5 proc. plusie. Dow Jones i S&P500 dodają 5,2 proc., a Nasdaq zyskuje 5,1 proc.

Zdecydowanie lepszy sentyment jest zawdzięczany przez widoczne spowolnienie w dynamice zgonów spowodowanych koronawiusem. O ile pandemia wciąż rośnie, tak w ostatnich dwóch dniach liczba zgonów jest mniejsza, szczególnie w Europie. Co prawda jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, aby mówić o wyhamowaniu rozprzestrzeniania się wirusa, jednak zdania analityków są podzielone, jedni twierdzą, że szczyt zachorowań jest już z nami, a inni że dojdzie do niego w najbliższym czasie. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w ubiegłym tygodniu (w niedzielę również odnotowanych było mniej przypadków, po czym w kolejnych dniach sytuacja się pogorszyła). Aktualnie najgorzej wygląda to w Stanach Zjednoczonych, gdzie na dzień dzisiejszy odnotowano ponad 337 tys przypadków zarażeń COVID-19, z czego prawie 10 tys. to zgony. Jeśli chodzi natomiast o sytuację na całym świecie, z najnowszych danych wynika, że zbliżamy się do 1,3 mln, z czego 70 tys. osób zmarło. Dopóki codziennie kilkadziesiąt tysięcy testów daje wynik pozytywny na obecność koronawirusa, określenie końca pandemii wydaje się bardzo trudne.

Łukasz Stefanik, analityk rynków finansowych XTB

Powiązane tematy

Komentarze