Jest porozumienie, euro traci, złoty zyskuje
W końcu mamy porozumienie. Po niemal rekordowo długim szczycie przywódców państw UE osiągnięto kompromis w kwestii kompozycji unijnego funduszu naprawczego. Razem z postępami na polu badań prototypów szczepionek na wirusa, rynki finansowe pozostają w aurze pozytywnych informacji. Ale dla EUR dzień zaczyna się od spadków, gdyż inwestorzy sprzedają fakty.
To nie jest tak, że uzgodnienia na unijnym szczycie są rozczarowaniem. Wbrew wczorajszym plotkom utrzymana została pierwotna wielkość funduszu na 750 mld EUR, ale obniżono pule bezzwrotnych grantów z 500 mld EUR do 390 mld EUR. Prezydent Francji Macron nazwał porozumienie „historycznym”, a kanclerz Niemiec Merkel określiła umowę jako podstawę dla „nadziei” i „odwagi”. Jednak poza wstępnym podbicie EUR/USD 1,1470 kolejne minuty upłynęły już na spadkach kursu. W uzgodnionych szczegółach brakuje elementu zaskoczenia, gdyż sprawdziła się większość przecieków z poprzednich dni. Innymi słowy rynek był przygotowany na finalną kompozycję funduszu, ale też od tygodni liczył się z tym, że rozmowy prędzej czy później przyniosą kompromis. Można zatem rzec, że we wzrostach EUR/USD od 1,09 pod koniec maja sporo jest już zdyskontowania idei funduszu. By pociągnąć kurs wyżej potrzeba przekonujących oznak, że perspektywy gospodarcze strefy euro ulegną wyraźnej poprawie. Ale też generalna ocena apetytu na ryzyko jest niezbędna (przynajmniej od strony uruchomienia odpływu kapitału z USD). Wczorajsze rewelacje związane z pomyślnymi rezultatami badań szczepionek wystarczyły tylko do wystrzału spółek technologicznych na Wall Street. Na szerokim rynku przeważa ostrożny optymizm. I ta zachowawczość może uwiązać EUR/USD pod 1,15 do czasu kolejnej pozytywnej niespodzianki.
Złoty umacnia się do 4,44 za euro przy splocie korzystnych czynników zagranicznych i krajowych. Ustalenia na unijnym szczycie dotyczyły też budżetu na lata 2021-2027, w ramach którego Polska otrzyma prawie 160 mld EUR, tylko ok. 3 proc. mniej od pierwotnie szacowanej kwoty. Choć KE przeforsowała powiązanie wypłaty środków od przestrzegania zasady praworządności, co mogłoby uderzyć w Polskę, to ostateczne warunki zostały złagodzone. To dobra wiadomość, która obniża premię za ryzyko konfliktu rządu z UE w przyszłości. Z kolei w kraju uwadze nie umknęło zaskakująco silne odbicie produkcji przemysłowej w czerwcu – o 13,9 proc. m/m, dając roczną zmianę na poziomie 0,5 proc., dużo powyżej konsensu -6,4 proc. Dane sugerują, że gospodarka realizuje V-kształtne odbicie i szybciej wyciąga się z marcowo-kwietniowej zapaści. Oczekujemy, że równie optymistyczne dane mogą dziś napłynąć ze sprzedaży detalicznej, biorąc pod uwagę, że w raporcie o produkcji najsilniejszą pozycją było wytwarzanie dóbr konsumpcyjnych trwałych. Pozytywny splot czynników zewnętrznych i wewnętrznych pomaga oczyści rynek złotego z nawisu pozycji sprzedaży, choć widzimy ograniczone pole do dalszego umocnienia. Wciąż nie znika podstawowa „skaza” złotego, jaka jest gołębiość Rady Polityki Pieniężnej, niemal zerowe stopy procentowe i zgłaszane przez bank centralny niezadowolenie z siły złotego. Sądzimy, że presja na sprzedaż złotego wróci, kiedy inwestorzy zaczną odnawiać pozycje po lepszych poziomach (4,42-4,43).
Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.