Analizy

omimo odbicia ryzykownych walut w nocy, start europejskiej części sesji przenosi powrót nerwowości i cofnięcie w stronę dolara / autor: Pixabay
omimo odbicia ryzykownych walut w nocy, start europejskiej części sesji przenosi powrót nerwowości i cofnięcie w stronę dolara / autor: Pixabay

Podskoki na chwiejnym podłożu

Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 1 marca 2021, 10:34

  • Powiększ tekst

Spadki rentowności obligacji USA na koniec handlu w piątek stworzyły wrażenie uspokojenia, co pomogło w przywróceniu klasycznego handlu risk-on. W poniedziałek rosną akcje, ryzykowne waluty i ropa naftowa. Ale podłoże pod inwestorami wciąż jest chwiejne.

Za nami szalony tydzień z silnymi ruchami na rynku długu. Inwestorzy są zaniepokojeni, że przyspieszenie globalnego ożywienia prowadzi do wyższej inflacji, co będzie skutkować zaostrzeniem polityki pieniężnej, głównie (ale nie tylko) ze strony Fed. Na łamach tego Komentarza dowodziłem, że wyższe rentowności nie muszą wcale zwiastować rychłego zwrotu w polityce monetarnej, a wzrost oprocentowania może iść w parze z hossą ryzykownych aktywów, o ile zmiany na rynku długu są miarowe. Jednak jeśli tempo będzie skokowe, będzie to wywoływać nerwowość wśród inwestorów, skutkując podwyższoną zmiennością szerszego spektrum aktywów. Dalej oczekuję, że wahania cen obligacji są zjawiskiem przejściowym i wkrótce powrócą warunki przyjazne dla ryzykownych aktywów, nawet jeśli oznacza to wyższe rentowności. Inwestorzy muszą się jednak przyzwyczaić do nowej sytuacji i stać się bardziej obojętni na to, co dzieje się z rentownościami.

W międzyczasie pomocne (lub nie) w stabilizacji nastojów będą wypowiedzi i działania banków centralnych. Do ofensywy przeszedł już Bank Rezerwy Australii, który podwoił planowany na dziś zakup obligacji skarbowych w ramach kontroli krzywej dochodowości. Przed weekendem odważniej o sytuacji na rynku długu wypowiadali się Lane i Schnabel z EBC, sygnalizując „wsparcie”, jeśli rentowności będą szkodzić ożywieniu. Ale wszyscy na rynkach chcą znać stanowisko Fed, gdyż to rynek długu USA jest epicentrum „kryzysu”. W ubiegłym tygodniu członkowie Fed z prezesem Powellem na czele zapewniali, że wzrosty rentowności nie są problemem i świadczą o poprawiającej się kondycji gospodarki. Teraz wygląda na to, że taki przekaz nie wystarcza i Fed będzie musiał zmienić język, by zakotwiczyć oczekiwania dotyczące stóp procentowych. Dziś uwaga skupi się na komentarzach Williamsa, Brainard oraz Bostica, Mester i Kashkariego. W czwartek przemawiać będzie prezes Powell.

Pomimo odbicia ryzykownych walut w nocy, start europejskiej części sesji przenosi powrót nerwowości i cofnięcie w stronę dolara. EUR/USD oddala się do 1,21, a GBP/USD zaprzestał ataku na 1,40. EUR/PLN zaczyna nowy miesiąc ponad 4,51, a złoty zdany jest na wahania nastrojów na rynkach zewnętrznych. Tak długo, jak wątpliwości będą krążyć wokół znaczenia wzrostu rentowności USA i stanowiska Fed, tak długo panować będzie rezerwa względem aktywów rynków wschodzących. Mimo to zmienność na rynku złotego jest dość niska w porównaniu z huśtawką na głównych rynkach, co sugeruje pozytywne postrzeganie waluty. Fundamenty bez wątpienia przemawiają za złotym, o czym dziś rano przypomniał silny wzrost indeksu PMI dla przemysłu (53,4).

Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych