Wzrostowy potencjał na razie wyczerpany
Kilkudniowy rajd byków na warszawskiej giełdzie zakończył się korektą. Bilans tygodnia jest jednak po raz pierwszy od dłuższego czasu korzystny dla posiadaczy akcji. WIG20 ostatecznie nie utrzymał się powyżej 2400 punktów, ale wynik walki wciąż pozostaje sprawą otwartą. Najważniejsze, że zła passa została powstrzymana.
Piątkowa sesja na warszawskim parkiecie przyniosła kontynuację osłabienia, widocznego już dzień wcześniej w końcówce notowań. Indeksy największych spółek zaczęły dzień od spadków o 0,1-0,2 proc. Na niewielkim plusie trzymały się wskaźniki małych i średnich firm. W przypadku blue chips sytuacja systematycznie się pogarszała, mimo niezłych nastrojów w giełdowym otoczeniu. Po serii pięciu wzrostowych sesji przyszedł więc czas na odpoczynek. W południe WIG20 zniżkował o prawie 1 proc., przy biernej postawie byków. Korekta wyglądałaby niezbyt groźnie, gdyby nie rozczarowanie z nieudanej przygody indeksu z poziomem 2400 punktów, który znów zaczął się oddalać. Szansa na kontynuację ruchu w górę wciąż pozostaje, ale istnieje także spore ryzyko kontynuacji spadkowej korekty. Na wyjaśnienie dylematu dalszego kierunku ruchu trzeba poczekać do początku przyszłego tygodnia.
W gronie największych spółek początkowo zmiany kursów nie były zbyt wielkie. Od rana negatywnie wyróżniały się akcje dużych banków, zniżkujące po około 1 proc. Mimo obniżenia ich wycen przez analityków Bank of America, Jedynie akcje Banku Handlowego traciły ponad 2,5 proc. Wczesnym popołudniem po ponad 2 proc. w dół szły papiery Orange, JSW i PZU. Po około 1,5 proc. taniały walory PGE. Niewiele im ustępowały akcje PKN Orlen. Fatalną passę kontynuowały papiery Eurocash, spadające o niemal 2 proc. Pretekstem do jej pogłębienia było obniżenie z 55 do 44 zł ceny docelowej akcji spółki przez UBS. Od początku roku posiadacze akcji Eurocash stracili prawie 20 proc. O prawie 3 proc. w dół szły papiery Grupy Azoty., a walory CCC taniały o ponad 1,5 proc. Pod koniec dnia podaż ponownie mocnie przycisnęła akcje JSW, które spadały o ponad 3 proc.
Wskaźnik średniaków bronił się przed spadkiem pod kreskę przez pierwszą część sesji, jednak w końcu i w tym segmencie podaż uzyskała niewielką przewagę. Sytuacja poszczególnych spółek była jednak mocno zróżnicowana. Po ponad 2,5 proc. w dół szły akcje Famuru i Getn Noble, a tuż za nimi plasowały się taniejące o 2 proc. walory Hawe. Niemal 2,5 proc. zwyżką cieszyli się posiadacze walorów Trakcji. Po ponad 2 proc. rosły papiery Amrestu i PKP Cargo. Tym ostatnim pomogła kolejna pozytywna rekomendacja, tym razem Raiffeisena, z ceną docelową 103 zł. Na szerokim rynku uwagę zwracała kontynuacja dynamicznego rajdu walorów Resbudu, które drożały o niemal 10 proc. Od połowy grudnia poszły one w górę o ponad 120 proc. Ponad 6 proc. zyskiwały akcje CI Games, po informacji o podpisaniu z firmą Bandai umowy o dystrybucji gier spółki w Ameryce Północnej i Południowej. O ponad 6 proc. zniżkowały walory Zakładów Mięsnych Kania. Akcje spółki znajdują się w lekkim trendzie spadkowym już od października ubiegłego roku.
Na głównych giełdach europejskich nastroje nie były nadzwyczajne, ale nie widać też było presji podaży. Po porannych zwyżkach, sięgających 0,1-0,2 proc., wczesnym popołudniem indeks w Paryżu znalazł się minimalnie pod kreską, a DAX trzymał się 0,2 proc. powyżej czwartkowego zamknięcia. Popołudniowe pogorszenie się sytuacji można wiązać zachowaniem kontraktów na amerykańskie indeksy, które po początkowym wzroście wyraźnie poszły w dół, tuż przed publikacją danych makroekonomicznych. Te zaś okazały się zbliżone do oczekiwań. Nieco niższa była liczba pozwoleń na budowę domów, wyższa natomiast liczba rozpoczętych budów. Produkcja przemysłowa zwiększyła się o 0,3 proc. Rozczarował jedynie indeks nastrojów konsumentów, spadając z 82,5 do 80,4 punktu. Handel na Wall Street rozpoczął się spadkiem indeksów po 0,1 proc.
WIG20 zakończył dzień zniżką o 1,1 proc., WIG30 spadł o 0,9 proc. WIG o 0,7 proc., mWIG40 zniżkował o 0,3 proc., a sWIG80 o 0,35 proc. Obroty wyniosły 780 mln zł.