Debata: "Czy Europa potrzebuje wspólnej waluty?"
22 stycznia (w środę), w siedzibie uczelni Akademii Finansów i Biznesu Vistula miała miejsce debata, podczas której dyskutowano, czy z perspektywy czasu krajom Unii Europejskiej niezbędna jest wspólna waluta, czy też dziś, jak twierdzą niektórzy sceptycy, euro jest raczej obciążeniem dla Unii, należy je porzucić i wrócić do walut narodowych? Rozważano także korzyści oraz zagrożenia przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty, szczególnie w obliczu obecnego kryzysu.
Pretekstem do dyskusji była – wydana niedawno w Polsce nadkładem Wydawnictwa Studio Emka – książka Thilo Sarrazina „Europa nie potrzebuje Euro. Jak polityczne myślenie życzeniowe doprowadziło nas do kryzysu”.
Gościem specjalnym debaty był autor książki – Thilo Sarrazin, niemiecki ekonomista, publicysta, działacz gospodarczy, były członek zarządu Deutsche Bundesbanku, znany ze swych kontrowersyjnych poglądów był. Roli prelegentów podjęli się: Jakub Borowski – członek Rady Gospodarczej przy Prezesie Rady Ministrów, główny ekonomista banku Credit-Agricole Polska, Stefan Kawalec – były wiceminister finansów, Prezes Zarządu Capital Strategy, współautor European Solidarity Manifesto, Marcin Piątkowski – były doradca wicepremiera i ministra finansów RP, Starszy Ekonomista w Banku Światowym oraz Krzysztof Rybiński – były wiceprezes NBP, rektor Akademii Biznesu i Finansów Vistula
Debatę otworzyło wystąpienie Thilo Sarrazina, który przedstawił główne tezy zawarte w książce „Europa nie potrzebuje euro”. Z wieloma kwestiami poruszanymi przez niemieckiego polityka zgodził się Stefan Kawalec, który także stwierdził, że „euro, które miało być kolejnym krokiem na drodze wzmocnienia wspólnoty europejskiej okazało się błędem, a jego obrona za wszelką cenę przyniesie opłakane skutki”.
Według rektora uczelni Vistula Krzysztofa Rybińskiego głównymi powodami spadku konkurencyjności oraz kryzysu jaki dotknął Grecję, Portugalię czy Włochy są „EU-fani”, którzy za pieniądze pożyczone od gospodarek niemieckiej czy duńskiej budują swoją sztuczną konkurencję i żyją ponad stan oraz „banksterzy”, których działania spekulacyjne niszczą zarówno sektor prywatny jak i państwowy danego kraju.
Rozważenie alternatywnego scenariusza, czyli: Co by było z UE, gdyby nie było wspólnej waluty – zaproponował Jakub Borowski. Czy Grecy, Hiszpanie albo Włosi byliby w stanie przeprowadzić fundamentalne reformy instytucjonalne i jednocześnie radzić sobie z ogromną dewaluacją walut narodowych? Odpowiedź nasuwa się jedna: „Nie”. Z waluty euro zrobiono kozła ofiarnego, dzisiejszy kryzys nie jest kryzysem euro.
Marcin Piątkowski nie zgodził się natomiast z twierdzeniem zawartym w tytule książki Thilo Sarrazina. Jego zdaniem Europa potrzebuje wspólnej waluty, a Niemcy wbrew głównym tezom książki są jej głównym beneficjentem. Od 1999 roku (wprowadzenie euro w formie transakcji bezgotówkowych) do 2012 roku – PKB per capita rósł w Niemczech szybciej niż np. w Stanach Zjednoczonych. Co prawda strefa euro wymaga wprowadzenia pewnych usprawnień instytucjonalnych, ale to już się dzieje. Polska zaś powinna do strefy euro zmierzać powoli, czyniąc systematyczne przygotowania.
W końcówce debaty głos raz jeszcze zabrał Thilo Sarrazin, przestrzegając Polskę przed przyjęciem wspólnej waluty. Według niego przynależność do strefy euro niesie za sobą wiele negatywnych następstw. „Gdyby premier Donald Tusk dotrzymał odpowiednich obietnic, to teraz Wasz kraj razem z Niemcami finansowałby Grecję, Irlandię, Portugalię oraz hiszpańskie banki”. Przystąpienie do strefy euro może też spowodować wzrost bezrobocia i utratę konkurencyjności polskiej gospodarki. Dlatego Sarrazin radzi Polsce pozostać jak najdłużej „Chinami” Europy, w dobrym tego słowa znaczeniu, by nadal dzięki narodowej walucie unikała recesji w czasie globalnego kryzysu i wciąż rozwijała się, odnotowując wzrost gospodarczy.
Spotkanie prowadzone było w języku angielskim z tłumaczeniem na język polski.