Nie ma zapisu z badania USG matki zmarłych bliźniąt - na światło dzienne wychodzą kolejne sygnały o kryzysie w służbie zdrowia
O poważnych lukach w zapisach wewnętrznej pamięci aparatów USG w szpitalu we Włocławku (woj. kujawsko-pomorskie) poinformowali prokuraturę kontrolerzy Narodowego Funduszu Zdrowia. Inspektorzy badają czy w czasie, gdy doszło do śmierci nienarodzonych bliźniąt, szpital funkcjonował prawidłowo.
"W szpitalu wciąż trwa nasza kontrola, ale z dotychczasowych ustaleń wynika, iż brakuje zapisów badań pacjentki - matki bliźniąt, które zmarły ponad tydzień temu. Na oddziale położniczo-ginekologicznym włocławskiego szpitala są dwa aparaty służące do wykonywania badań USG i na każdym z nich miały być wykonywane badania, potwierdzają to zapisy w dokumentacji medycznej, ale nie ma odpowiednich zapisów w wewnętrznej pamięci samych urządzeń, gdzie automatycznie są archiwizowane badania" - powiedział dziś Jan Raszeja, rzecznik oddziału NFZ w Bydgoszczy.
Jak zaznaczył, w jednym aparacie brakuje zapisów z trzech dni, w drugim nie ma danych z około 20 godzin. W obu przypadkach braki danych obejmują okres, w którym doszło do śmierci bliźniąt w łonie matki.
"Nasze uprawnienia dochodzeniowe w tym miejscu się kończą, stąd zapadła decyzja o natychmiastowym poinformowaniu prokuratury o podejrzeniu nieuzasadnionego wykasowania danych i to prokuratura musi wyjaśnić okoliczności tego zdarzenia. Na razie jest to jedyna sprawa, która wymagała natychmiastowego powiadomienia organów ścigania, a nasza kontrola nadal trwa" - dodał Raszeja.
W szpitalu pracują na zmianę kilkuosobowe zespoły inspektorów Funduszu. Wnioski z ich pracy znane będą prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia, po otrzymaniu odpowiedzi na szczegółowe pytania, jakie zadali konsultantom wojewódzkim z kilku dziedzin medycyny.
Prokuratura Okręgowa we Włocławku, która od kilku dni prowadzi śledztwo w sprawie śmierci dzieci, na razie nie ujawnia żadnych szczegółów sprawy. Śledczy biorą pod uwagę także przypadki trzech osób, które zgłosiły się same, bo straciły dzieci w podobnych okolicznościach w ciągu ostatnich lat.
Dyrekcja szpitala zgromadziła dokumentację zgonów okołoporodowych dzieci z trzech lat i jest gotowa udostępnić ją do zbadania. Jak jednak podkreślił Krzysztof Malatyński, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. ks. Jerzego Popiełuszki we Włocławku, śmiertelność noworodków w lecznicy jest znacznie niższa od średniej krajowej.
Śmierć bliźniąt nastąpiła na oddziale ginekologiczno-położniczym włocławskiego szpitala ponad tydzień temu, na kilkanaście godzin przed planowanym porodem, który miał się odbyć poprzez cesarskie cięcie. Ojciec dzieci obwinia personel placówki o zaniedbania, które miały doprowadzić do śmierci dzieci. Sekcja zwłok dzieci, przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej w Bydgoszczy, wskazała wstępnie niewydolność oddechowo-krążeniową jako bezpośrednią przyczynę śmierci dzieci.
(PAP)
olz/ bos/ ura/