Fotowoltaika – czy to się opłaca?
Pędzący naprzód świat wymaga coraz większej produkcji energii. Widzimy to także w Polsce – im szybciej rozwija się nasz kraj, tym więcej potrzebujemy zasilania, zarówno dla przemysłu, firm, jak i naszych domów. Skąd jednak czerpać energię w świecie, który stoi przed klimatycznymi wyzwaniami? Jak zasilać dom czy firmę, gdy potrzebujemy więcej prądu, ale jego produkcją nie chcemy obciążać środowiska? Coraz popularniejszym rozwiązaniem staje się fotowoltaika.
Energia prosto ze słońca
Zamontowane na dachu budynku (np. domu) lub na gruncie ogniwa tworzą moduły, stanowiące jeden z elementów instalacji. Samo określenie „fotowoltaika” pochodzi właśnie od zjawiska fotowoltaicznego – procesu, podczas którego energia ze słońca zostaje przekształcona w prąd stały, przekazany następnie do falownika (zwanego też inwerterem). Urządzenie to przekształca prąd stały na zmienny, który z kolei zasila urządzenia domowe, takie jak sprzęt RTV i AGD, pompy ciepła czy bojlery CWU. Ale czy fotowoltaika działa też w pochmurne dni? Pytanie jest bardzo zasadne. W słoneczny dzień panele wytworzą nadwyżkę prądu, która trafi do sieci energetycznej i to właśnie stamtąd zostanie pozyskana energia, którą będzie można spożytkować nocą lub w mniej słoneczne dni. Skąd wiemy, ile prądu dana instalacja do sieci oddała, a ile pobrała? Jednym z elementów instalacji elektrycznej jest licznik dwukierunkowy, dokonujący pomiarów dwukierunkowego przepływu prądu. Licznik dwukierunkowy zlicza energię wytworzoną z instalacji PV, którą oddajemy do sieci z tzw. nadprodukcji… i oczywiście pobraną z sieci. Opisana technologia wydaje się jednak niezwykle skomplikowana. Czy inwestowanie w tak zaawansowaną technologię w ogóle się opłaca?
Energetyczna inwestycja na lata
Rozwiązania fotowoltaiczne cieszą się w Polsce coraz większą popularnością. Nasi rodacy nie tylko pokochali ekoinnowację, jaką jest fotowoltaika, ale najwyraźniej uznali, że jest ona też korzystna dla ich portfeli.
Według pełnomocnika rządu ds. OZE Ireneusza Zyski w lipcu w Polsce było już 650 tys. prosumentów (czyli właścicieli instalacji fotowoltaicznych). Rozwój jest jednak w tym segmencie niezwykle dynamiczny i szacuje się, że do końca roku prosumentów może być już nawet milion. Wszystko to dzięki programowi Mój Prąd, którego jednym z założeń było dofinansowanie instalacji paneli fotowoltaicznych. Budżet trzeciej edycji tego programu wynosił 534 mln zł i szybko został wykorzystany, jednak czwarta edycja programu ma mieć znacznie większe możliwości finansowe. Ma ona zakładać nie tylko dofinansowanie zakupu i montażu paneli fotowoltaicznych, lecz także domowych magazynów: energii elektrycznej, ciepła, chłodu, systemów zarządzania energią oraz ładowarki dla samochodu elektrycznego. Oznacza to, iż chętni na zostanie prosumentami będą mieli jeszcze większe możliwości dofinansowania inwestycji, co znacząco odciąży ich własny, domowy budżet – zarówno na etapie instalacji, jak i potem, gdy wskutek działania ich własnej, domowej, fotowoltaicznej „elektrowni” znacząco obniżą się rachunki za prąd. Co więcej – wiele programów fotowoltaicznych oferuje dodatkowe ułatwienia. Np. w ramach fotowoltaiki od spółki Energa Obrót potencjalny prosument może liczyć na bezpłatną, zindywidualizowaną wycenę inwestycji, jak również nawet 25 lat gwarancji na panele. Drastyczne obniżenie rachunków za prąd także może być w tym wypadku istotnym argumentem, co warto opisać na przykładzie: mieszkając z rodziną w jednopiętrowym domu z ogrzewaniem podłogowym, rocznie zużywać można nawet 4000 kWh (średnie zużycie bez paneli podłogowych to ok. 2,5 tys. kWh), co znacząco wpływa na domowy budżet. Przyjmując, że decydujemy się na instalację 18 paneli o łącznej mocy 5,04 kW, zyskamy dzięki znacznemu obniżeniu rachunków za prąd. A to nie wszystko, bo zwrot kosztów zakupu i instalacji paneli także nastąpi szybko – w opisywanym przypadku już po sześciu latach.
Fotowoltaika to także pytania
W porządku, zdecydowaliśmy. Jak teraz się do tego zabrać? Kto może zostać prosumentem, jak wygląda proces instalacji i czy są jakieś kwestie, które należy brać pod uwagę? Prosumentem energii odnawialnej może zostać każdy, kto wytwarza energię elektryczną tylko z odnawialnych źródeł energii w mikroinstalacji na własne potrzeby, jest odbiorcą końcowym, czyli nie wykorzystuje energii na potrzeby wytwarzania, przesyłania lub dystrybucji energii elektrycznej, dokonuje zakupu energii elektrycznej na podstawie umowy kompleksowej, wytwarzanie energii elektrycznej nie stanowi przeważającej działalności gospodarczej. Prosumentami w szczególności mogą zostać gospodarstwa domowe, przedsiębiorcy, osoby fizyczne prowadzące gospodarstwo rolne, rybackie, sadownicze, hodowcy, jednostki sektora finansów publicznych, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, Kościoły i związki wyznaniowe, nadleśnictwa, związki sportowe, jednostki badawcze czy też fundacje i stowarzyszenia. Co ważne w wypadku, gdy ktoś jest przedsiębiorcą i odsprzedaje wyprodukowaną przez siebie nadwyżkę energii na podstawie zawartej umowy – by stać się prosumentem, musi najpierw ową umowę rozwiązać. Proces ten jest jednak bardzo prosty i można go zainicjować jednym mailem wysłanym na adres [email protected].
Warto też pamiętać o tym, iż utrzymanie wysokiej wydajności instalacji fotowoltaicznej wymaga regularnego, dokładnego czyszczenia. Warto w takim wypadku zdać się na usługi profesjonalnych firm, których pracownicy mają uprawnienia i doświadczenie w pracy na wysokościach. Trzeba też mieć na uwadze, że na wydajność paneli fotowoltaicznych wpływają rozmaite czynniki, jak choćby orientacja montażu paneli względem stron świata, kąt nachylenia dachu, jakość montażu i jakość wykorzystanych komponentów. Nie należy się jednak martwić zasadnością instalacji paneli w naszych, polskich warunkach klimatycznych. Polska ma bowiem praktycznie takie same warunki nasłonecznienia jak nasz zachodni sąsiad – Niemcy, będące światowym liderem w liczbie zamontowanych paneli fotowoltaicznych. A co, gdy pogoda drastycznie się pogorszy? Czy panelom mogą zaszkodzić częste w ostatnich latach burze, śnieżyce lub gradobicia? To pytanie także jest zasadne – na szczęście obecnie wykorzystywana technologia jest bardzo zaawansowana. Współczesne panele zabezpiecza warstwa szkła hartowanego, które przechodzi odpowiednie testy wytrzymałościowe. Oznacza to, że są zabezpieczone przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Dla wielu użytkowników ważny może być też wpływ paneli na ich nieruchomość. Ten wpływ istotnie występuje – nieruchomość wyposażona w panele fotowoltaiczne staje się w dużym stopniu niezależna energetycznie, co pozytywnie wpływa na jej cenę. Taka nieruchomość jest też bardziej eko, instalacja nie generuje bowiem żadnych zanieczyszczeń. Trzeba jednak mieć na uwadze, że instalację fotowoltaiczną należy montować na gruncie albo dachach skośnych i płaskich, unikając montażu na eternicie. Instalacja fotowoltaiczna ma nam służyć wiele lat, eternit zaś jest materiałem kruszejącym z wiekiem, co może prowadzić do potrzeby wymiany instalacji lub remontu. Sporo zamieszania wywołuje też nieprawdziwa informacja dotycząca przegrzewania się instalacji fotowoltaicznych – współcześnie montowane panele mają odpowiednie zabezpieczenia i przegrzanie im nie grozi.
Fotowoltaika to – jak widać – technologia zielonej przyszłości oraz innowacja, którą każdy z nas może mieć we własnym domu. Idea samowystarczalnych energetycznie domostw jeszcze 30 lat temu wydawała się wizją rodem ze śmiałej powieści science fiction. Dziś widzimy, że ta przyszłość już tu jest i może skutecznie ocieplać i zasilać nasze domy.
Arkady Saulski