Polski kandydat do Oscara „Żeby nie było śladów” już w USA [zwiastun]
W Nowym Jorku i Los Angeles pokazywany był film „Żeby nie było śladów” Jana P. Matuszyńskiego. Była to część kampanii oscarowej polskiego kandydata do nagrody Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej
W Stanach Zjednoczonych przebywa w związku z tym reżyser Matuszyński oraz odtwórca głównej roli Tomasz Ziętek.
Przyjęcie filmu było bardzo dobre. Dużo rozmów i komentarzy – ocenił dla PAP po nowojorskiej projekcji reżyser.
Zdaniem Matuszyńskiego różnica w odbiorze filmu w Polsce i w Ameryce jest nieznaczna. Co jest dla mnie potwierdzeniem uniwersalności filmu - podkreślił.
Jak wyjaśnił PAP kurator ds. filmu i sztuk performatywnych w Instytucie Kultury Polskiej w Nowym Jorku Tomek Smolarski, jego instytucja od lat wspiera kampanie oscarowe polskich filmów.
Nasza pomoc odbywa się na wielu poziomach. Wspieramy filmy poprzez wynajmowanie profesjonalnych firm PR, specjalizujących się w takich promocjach i później współpracując z tymi firmami, lub poprzez organizowanie pokazów w Nowym Jorku i Los Angeles, co jest często wymogiem do zgłoszenia kandydatury filmu do nagrody Oscara – tłumaczył kurator.
Jak dodał, także w tym roku Instytut prowadzi podobną kampanię dla polskiego kandydata do Oscara, filmu „Żeby nie było śladów”.
Organizujemy m.in. pokazy dla prasy oraz członków Akademii, z udziałem reżysera oraz głównego aktora Tomasza Ziętka. Kampanie te są również wspierane przez Polski Instytut Sztuki Filmowej – stwierdził Smolarki.
Film Matuszyńskiego nawiązuje do tuszowania przez władze PRL morderstwa Grzegorza Przemyka w roku 1983.
Grzegorz Przemyk umiera na skutek ciężkiego pobicia przez funkcjonariuszy milicji. Komunistyczny reżim usiłuje obarczyć winą pracowników pogotowia – streszcza FILMWEB.
Czytaj też: Naimski: Baltic Pipe uwalnia Polskę od monopolu i politycznej presji
PAP/mt