Informacje

Pixabay / autor: fot. Pixabay
Pixabay / autor: fot. Pixabay

Globalne, krwawe żniwo aborcji

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 7 stycznia 2022, 08:00

  • 3
  • Powiększ tekst

W 2021 roku z powodu aborcji życie straciło co najmniej 42,6 mln dzieci poczętych. Ta liczba znacznie przewyższa statystyki pozostałych przyczyn zgonów, w tym raka, HIV/ AIDS, czy wypadki drogowe - pisze w piątek „Nasz Dziennik”.

Gazeta podała dane na podstawie witryny internetowej „Worldometer”, która w czasie rzeczywistym podaje liczniki i statystyki dotyczące różnych kwestii społecznych.

Wiemy więc, że - oficjalnie - do 31 grudnia 2021 roku zmarło na świecie 58 mln 700 tys. ludzi. Jednocześnie dowiadujemy się, że w minionym roku przeprowadzono - również oficjalnie - 42 mln 640 tys. 209 aborcji. Z wyliczeń wynika, że aborcja jest ponad 12 razy bardziej śmiertelna, niż koronawirus” - czytamy w „Naszym Dzienniku”.

Musimy zdawać sobie sprawę, że całkowita liczba z pewnością jest dużo wyższa, ponieważ dane oficjalne nie uwzględniają środków wczesnoporonnych oraz aborcji nigdzie nieraportowanych, np. po cichu, często w wyniku nielegalnie dostarczanych i przyjmowanych pigułek aborcyjnych” - zauważa prezes Human Life International-Polska Ewa Kowalewska.

Dziennik zwraca uwagę, że jednocześnie wiele krajów opracowuje strategie demograficzne, aby zahamować depopulację.

Możemy zapytać, czy tworzenie programów społecznych, ekonomicznych ma sens, jeśli jednocześnie przymykamy oczy na to, że głównym czynnikiem depopulacji na świecie są antykoncepcja i aborcja” - podkreśla ks. prof. Krzysztof Bielawny, specjalista z dziedziny demografii.

Z kolei lekarz ginekolog i położnik prof. Bogdan Chazan zaznacza, że w szpitalach dzieci abortowane nie są zaliczane do zmarłych pacjentów. „Mówimy tu o przypadkach tzw. aborcji eugenicznej, czyli wykonywanej po 22 tygodniu ciąży. Dziecko, które umiera w wyniku aborcji, powinno być wpisywane do statystyk umieralności okołoporodowych, a tak się nie dzieje” - wyjaśnia.

Według prof. Chazana, „w ten sposób próbuje się wmówić społeczeństwu, że umarł nie człowiek, tylko jakiś nieokreślony byt, który nawet nie ma odpowiedniej nazwy”. „Sufluje się nam takie dziwactwa językowe, które zwyczajnie ocierają się o absurd. Bo jak można dziecko poddane aborcji eugenicznej w 22. tygodniu, które oddycha jeszcze po aborcji, nazwać +grudką tkanek” - pyta lekarz.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze