SPD: Eskalacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej winna Rosja
Czołowi politycy współrządzącej w Niemczech SPD omówili na poufnym spotkaniu stanowisko partii w obliczu kryzysu wokół Ukrainy. Po naradzie współprzewodniczący socjaldemokratów Lars Klingbeil powiedział w wywiadzie dla telewizji ARD, że eskalacja na granicy rosyjsko-ukraińskiej jest winą Rosji, a zadaniem jest teraz znalezienie pokojowego rozwiązania. Nie do końce przejrzysta jest jednak postawa Niemiec wobec Rosji
Stanowisko SPD jest „bardzo jasne” - jak się wyraził Klingbeil.
Czytaj też: Niemcy nie przepuściły brytyjskich C-17 z bronią na Ukrainę
Czytaj też: Bundeswehra może wesprzeć Putina!
Mimo zdecydowanych, choć dyplomatycznych deklaracji ze strony części polityków niemieckich widać, że Niemcy z Rosją prowadzą dość nieprzejrzystą dla innych krajów grę. Jest ona zgodna z filozofią dialektyki, w której często teza występuje obok antytezy. Zdecydowana krytyka Rosji niekoniecznie oznacza brak poparcia dla niej, a mówienie o sankcjach bez wyraźnej zapowiedzi zablokowania gazociągu Nord Stream 2 oznacza formułowanie ostrzeżeń w pozbawionych realnego znaczenia.
W odniesieniu do budzących kontrowersje wypowiedzi byłego kanclerza Gerharda Schroedera (SPD), broniącego Rosji, powiedział, że na poniedziałkowym spotkaniu wyraźnie zaznaczył, że to on, wraz ze współprzewodniczącą Saskią Esken i wywodzącym się z SPD kanclerzem Olafem Scholzem, decyduje o aktualnym stanowisku partii, a nie były szef rządu. To, co mówimy, dotyczy całej SPD. Widzimy, że eskalacja następuje ze strony Rosji. Stawiamy sprawę jasno: wszystkie opcje są na stole, jeśli Rosja zaatakuje integralność terytorialną Ukrainy - podkreślił Klingbeil, nawiązując do ewentualnych sankcji wobec Rosji.
Zapytany, czy oznaczałoby to również koniec gazociągu Nord Stream 2, powiedział: Nie sądzę, aby zdanie, że wszystkie opcje są na stole, mogło być źle zrozumiane.
W odpowiedzi na zarzut, że niezdecydowana postawa rządu niemieckiego wywołuje sceptycyzm i niepewność na arenie międzynarodowej, Klingbeil oświadczył, że organizowanie pokoju jest czasem trudniejsze niż mówienie o wojnie.
Według informacji dziennika „Sueddeutsche Zeitung” podczas spotkania „nie było sprzeciwu wobec „nie” SPD dla dostaw śmiercionośnej broni na Ukrainę. (…) Uzgodniono również, że nie będzie zgody na przekazanie z Estonii na Ukrainę haubic z zapasów NRD”.
Kanclerz federalny Olaf Scholz nie wziął udziału w posiedzeniu.
SPD była ostatnio krytykowana za brak zgody na dostawy broni na Ukrainę. Również na arenie międzynarodowej rośnie presja na Scholza, aby zajął wyraźne stanowisko w tej sprawie.
Czytaj też: „Die Welt” atakuje rząd Niemiec. „Witamy w republice klaunów”
PAP/mt