Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: pixabay.com

Energetyka wodna zdecydowanie wygrywa ze słoneczną i wiatrową

Adrian Reszczyński

Adrian Reszczyński

Absolwent SGGW, zainteresowany szeroko pojętą ekonomią i gospodarką, autor bloga Las Mgieł. Związany ze środowiskami wolnościowymi i narodowymi. W czasie wolnym pasjonat literatury fantasy, kalisteniki oraz gier komputerowych.

  • Opublikowano: 8 lutego 2022, 18:08

  • Powiększ tekst

Najnowsze badania Rystad Energy jasno wskazują, że energia solarna i wiatrowa pozostają daleko w tyle za energią wodną.

36.3 miliarda dolarów – taką wartość mają osiągnąć inwestycję w energię wodną w roku 2022 według przewidywań Rystad Energy. Blisko 1/6 całej energii elektrycznej wytwarzanej na świecie pochodzi właśnie z elektrowni wodnych. Tym samym zajęła ona zaszczytne, trzecie miejsce na podium pod względem wytwarzania energii.

Liczby na korzyść elektrowni wodnych są imponujące. Same te elektrownie odpowiadają za wyprodukowanie większej ilości energii elektrycznej niż wszystkie pozostałe technologie odnawialne razem wzięte i aż o 60 proc. więcej niż elektrownie jądrowe.

Co prawda inwestycje w 2020 roku w elektrownie jądrowe nieco wyhamowały, tak w dłuższej perspektywie czasowej wydaje się to chwilowy trend. Ulgi dla producentów wiatraków jak i paneli słonecznych w Stanach Zjednoczonych mają się ku końcowi, a wydłużone łańcuchy dostaw wpływają niekorzystnie na ceny fotowoltaiki. Nie mają jednak one tak istotnego wpływu na elektrownie wodne, które ponownie przeżywają swój renesans.

Elektrownie wodne są kluczowe dla rozwoju niskoemisyjnej gospodarki i ich znaczenie stale rośnie od lat 1970. – mówi Karan Satwani, analityk z Rystad Energy.

Największe inwestycje w elektrownie wodne obecnie mają miejsce w Azji i Afryce. Co ciekawe, to właśnie na tym drugim kontynencie będzie powstawać najwięcej nowych projektów. Przewiduje się, że roczny wzrost wartości inwestycji w latach 2017-2023 wyniesie aż 2,5% w skali roku, głównie za sprawą takich państw jak Etiopia, Mozambik i Uganda. Lecz także inne państwa regionu będą przypuszczalnie coraz bardziej zainteresowane elektrowniami wodnymi. Są one zazwyczaj tanie, nie wymagają pozyskiwania tylu surowców co pozostałe źródła odnawialne i są mniej uzależnione od kaprysów pogodowych oraz oczywiście spełniają wymogi emisyjne.

Niestety, nie w każdym państwie elektrownie wodne są opłacalne. Przykładowo w Polsce zasoby hydroenergetyczne ocenia się na 13,7 TWh, podczas gdy w roku 2020 zapotrzebowanie wyniosło 165,5 TWh. Jednak już w Norwegii 98% energii pochodzi właśnie z elektrowni wodnych. Chociaż do niedawna prognozowano, że elektrownie wodne będą raczej tracić na popularności, tak najnowsze analizy wskazują, że będzie wprost przeciwnie.

Źródła: Oil Price, Centrum Informacji o Rynku Energii

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.