Sprawa Nowaka. 3 lata więzienia w zawieszeniu dla b. szefa GROM
Wyrok trzech lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat i 60 tys. zł grzywny usłyszał w czwartek były dowódca jednostki GROM Dariusz Z. Sąd uznał go winnym m.in. żądania milionowych łapówek w sprawie korupcyjnej związanej ze Sławomirem Nowakiem
Jest to pierwsze orzeczenie wydane w związku z działalnością grupy przestępczej, którą - według śledczych - kierował były minister transportu Sławomir Nowak. Wyrok skazujący Dariusza Z. zapadł bez przeprowadzania rozpraw. Mężczyzna przyznał się do winy i wyraził zgodę na dobrowolne poddanie się karze zaproponowanej przez prokuraturę. Żołnierz był nieobecny podczas ogłaszania orzeczenia.
W konsekwencji w czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie uznał go winnym udziału w grupie przestępczej, która miała popełnić szereg przestępstw korupcyjnych. Sąd stwierdził, że Dariusz Z., wspólnie z innymi członkami grupy, żądał 4,6 mln zł w sprawie świadczenia fikcyjnych usług doradczych z cypryjską spółką, którą miał założyć na polecenie Sławomira Nowaka. Mężczyzna został też uznany winnym oferowania wsparcia polskiej spółce w przetargu drogowym na Ukrainie w zamian za 1,6 mln euro.
W związku z tym sąd skazał go na karę trzech lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat oraz 60 tys. zł grzywny, o którą śledczy wnieśli w akcie oskarżenia. Wyrok ten jest nieprawomocny, przysługuje od niego odwołanie.
Podczas śledztwa Dariusz Z. przyznał się do zarzucanych mu czynów. Mężczyzna złożył obszerne wyjaśnienia, które były zbieżne z dowodami zgromadzonymi przez prokuratorów. Nie wypowiadał się szerzej przed sądem. Wyraził jedynie zgodę na dobrowolne poddanie się karze zaproponowanej przez prokuraturę. Jak mówił przed dwoma tygodniami PAP jego obrońca mec. Stefan Jaworski, jego klient chciał w ten sposób uniknąć długiego postępowania przed sądem.
Sędzia Anna Ptaszek uzasadniając rozstrzygnięcie powiedział, że obszerne wyjaśnienia Dariusza Z. znalazły potwierdzenie w materiale dowodowym i zeznaniach świadka. Uznając, że przyznanie się oskarżonego do popełniania zarzucanego mu czynu na tle materiału dowodowego nie budzi wątpliwości i biorąc pod uwagę postawę oskarżonego i jego dotychczasowy sposób życia, można przyjąć że cele postępowania zostaną uzyskane bez przeprowadzania rozprawy - powiedziała sędzia.
Jak dodała, wyjaśnienia Dariusza Z. i jego współpraca z organami ścigania pozwoliły na zweryfikowanie i przyjęcie ustaleń dotyczących innych osób w innym postępowaniu sądowym.
Po ogłoszeniu wyroku obrońca Z. powiedział, że decyzja o poddaniu się karze była inicjatywą jego klienta. „Jest to co chcieliśmy. Sprawa jest dla nas zamknięta” - powiedział adwokat.
Były szef „GROM-u” był jednym z pierwszych zatrzymanych w śledztwie przeciwko byłemu ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi. Został ujęty podczas tej samej akcji, w której zatrzymano Nowaka oraz jego przyjaciela Jacka P.
Proces w głównej sprawie, dotyczącej tzw. grupy Nowaka, jeszcze się nie rozpoczął. Sprawa ta czeka na wyznaczenie przez sąd terminu pierwszej rozprawy. W akcie oskarżenia, który trafił do sądu w grudniu ub.r. prokuratura oskarżyła byłego ministra o popełnienie 17 przestępstw o charakterze kryminalnym, w tym założenie oraz kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze międzynarodowym, zajmującą się popełnianiem przestępstw korupcyjnych i płatną protekcją.
Oprócz Nowaka oskarżenie objęło 14 innych osób, m.in. b. doradcę premier Ewy Kopacz Łukasza Z., współpracownika b. szefa CBA Pawła Wojtunika Grzegorza W. oraz gdańskiego przedsiębiorcę Jacka P. Ten ostatni - podobnie jak Dariusz Z. - złożył wniosek o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzenia rozprawy.
Czytaj też: Google wydaje 9,5 mld dol., by pracownicy wrócili do biur
PAP/mt