Plany Chin: 7,5 proc. PKB, inflacja 3,5 proc., wzrost płac 4,6 proc.
Chiny zapowiadają walkę z zanieczyszczeniem, korupcją i terroryzmem - oświadczył w środę chiński premier Li Keqiang, otwierając w Pekinie tegoroczne obrady Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, chińskiego parlamentu.
Li zapowiedział, że wzrost gospodarczy Chin w 2014 roku powinien wynieść 7,5 proc. Ujawnił też plany zwiększenia budżetu obronnego o 12,3 proc.
W trwających 10 dni obradach bierze udział około 3 tysięcy delegatów z całego kraju.
Premier Chin oświadczył, że władze "wypowiedzą wojnę" zanieczyszczeniu środowiska, "bez litości" będzie ścigać korupcję i "ostro rozprawi się" z "brutalnymi zbrodniami terroryzmu".
Wydatki obronne Państwa Środka w tym roku wzrosną do 808,23 mld juanów, czyli równowartości 132 mld dolarów. Li podkreślił, że środki te zostaną przeznaczone na modernizację armii, poprawę jej wydajności oraz "zwiększenie możliwości odstraszających i bojowych w erze informacji".
"Będziemy stać na straży zwycięstwa w drugiej wojnie światowej i powojennego porządku świata i nikomu nie pozwolimy odwrócić biegu historii" - powiedział chiński premier.
Chiny, druga co do wielkości gospodarka świata, w 2013 roku zanotowały wzrost gospodarczy sięgający 7,7 proc. PKB - dokładnie tyle samo, ile rok wcześniej. To najniższy wskaźnik od 13 lat.
"Na podstawie dokładnych porównań i powtórnej ocenie wielu czynników, jak i rozważeniu tego, co jest potrzebne, a co możliwe, ustaliśmy cel wzrostu na około 7,5 proc." - oświadczył szef rządu w Pekinie.
Inflacja ma wynieść 3,5 proc. Płace mają wzrosnąć o 4,6 proc.
"Zdecydowanie wypowiemy wojnę zanieczyszczeniu środowiska, tak jak wypowiedzieliśmy wojnę ubóstwu" - dodał Li. Ograniczanie zanieczyszczeń, osiągające miejscami wskazania niebezpieczne dla otoczenia i ludzkiego życia, ma być realizowane za pomocą reform w wycenie energii oraz odejście od paliw kopalnych.
Kilka dni przed rozpoczęciem posiedzenia Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych krajem wstrząsnął atak nożowników, którzy na dworcu w Kunming zabili 29 ludzi, a ranili ponad 140. O atak obwiniono separatystów z Sinkiangu (Xinjang), położonej na północnym zachodzie ojczyzny muzułmańskich Ujgurów.
"Jesteśmy ludem wszystkich grup etnicznych w wielkiej rodzinie narodu Chińskiego" - oświadczył premier Li.
(PAP)