Rząd Liz Truss - kontynuacja polityki Johnsona, ze zmianami
Choć nowa premier Wielkiej Brytanii Liz Truss ma być swego rodzaju kontynuacją Borisa Johnsona, skład jej rządu znacznie różni się od gabinetu poprzednika. I na co zwracają uwagę media, niemal w komplecie tworzą go osoby, które poparły Truss w walce o przywództwo
We wtorek przed północą Truss zakończyła wręczanie nominacji ministerialnych członkom swojego rządu. Jej zastępczynią została Therese Coffey, dotychczasowa minister pracy, która funkcję wicepremiera będzie łączyć z kierowaniem resortem zdrowia i opieki społecznej.
W praktyce jednak najważniejszą po premierze osobą w brytyjskim rządzie jest zawsze minister finansów, a to stanowisko objął dotychczasowy minister biznesu Kwasi Kwarteng. Ministrem spraw zagranicznych został James Cleverly, który przez ostatnie dwa miesiące pełnił funkcję ministra edukacji, ale wcześniej przez 2,5 roku był jednym z wiceministrów spraw zagranicznych, czyli resortu, którym do czasu objęcia urzędu premiera kierowała Truss. Szefową resortu spraw wewnętrznych została dotychczasowa prokurator generalna Anglii i Walii Suella Braverman. Nominacje dla Kwartenga, Cleverly’ego i Braverman oznaczają, że aż trzy z czterech tzw. wielkich urzędów - oprócz ich resortów zaliczany do tego jest też urząd premiera - objęli przedstawiciele mniejszości etnicznych.
Zgodnie z przewidywaniami na stanowisku pozostał minister obrony Ben Wallace, co jest istotne z punktu widzenia kontynuacji wsparcia wojskowego dla Ukrainy (zwłaszcza, że funkcję zachował też wiceminister ds. sił zbrojnych James Heappey). Wallace jest jednym z zaledwie czterech ministrów z ostatniego składu rządu Johnsona, którzy w gabinecie Truss pełnią to samo stanowisko. Pozostali to minister ds. Szkocji Alister Jack, minister ds. Walii Robert Buckland i będący również w szczeblu ministra przewodniczący szczytu klimatycznego COP26 Alok Sharma.
Do rządu weszło pięcioro konkurentów Truss z początkowej fazy wyborów lidera Partii Konserwatywnej - wspomniana już Braverman, Penny Mordaunt (dotychczas wiceminister handlu międzynarodowego, teraz liderka Izby Gmin), Kemi Badenoch (wcześniej wiceminister ds. równości, teraz minister handlu międzynarodowego), Nadhim Zahawi (wcześniej minister edukacji, przez ostatnie dwa miesiące minister finansów, a teraz kanclerz księstwa Lancaster, czyli de facto osoba koordynująca pracę rządu) oraz Tom Tugendhat (do tej pory szef komisji spraw zagranicznych w Izbie Gmin, teraz wiceminister bezpieczeństwa państwa). Wszyscy oni po odpadnięciu z walki poparli Truss.
Zwraca natomiast uwagę, że w całym rządzie jest tylko jedna osoba (nowy prokurator generalny Anglii i Walii Michael Ellis), która w wyścigu o przywództwo konserwatystów poparła głównego rywala Truss, byłego ministra finansów Rishiego Sunaka. To stawia pytania o to, czy konserwatyści po długiej i momentami ostrej walce o schedę po Johnsonie będą potrafili się zjednoczyć i stanąć murem za nową liderką. Wprawdzie Sunak zadeklarował, że będzie lojalnie wspierał rząd, ale np. były już minister transportu Grant Shapps, który liczył na pozostanie w gabinecie Truss, powiedział, iż będzie „silnym, niezależnym głosem z tylnych ław poselskich”.
Czytaj też: Liz Truss: zdołamy przejść przez kryzys energetyczny
PAP/mt