Informacje

pole naftowe / autor: Pixabay
pole naftowe / autor: Pixabay

OPEC liczy i ma nadzieję, że ropa zdrożeje

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 3 października 2022, 11:21

    Aktualizacja: 3 października 2022, 11:27

  • Powiększ tekst

W najbliższą środę OPEC może zdecydować od zmniejszeniu dostaw ropy. Jeśli tak się stanie, jej notowania znów wzrosną, a ceny paliwa pójdą w górę.

Już sama zapowiedź tematu spotkania ministrów odpowiedzialnych za ropę w kartelu, które po raz pierwszy będzie mieć od czasu pandemii bezpośredni charakter, wywołała wzrost notowań giełdowych. Dziś od rana na rynku azjatyckim ropa zdrożała niemal o 3 proc., na giełdzie londyńskiej wzrost sięga 4 proc. i  baryłka Brent już jest wyceniana na 88,9 dolarów.

Decyzja o ograniczeniu limitów wydobycia przez OPEC+ jest o tyle prawdopodobna, że przedstawiciele kartelu w ostatnich tygodniach narzekali na spadek cen ropy, który niemal nieprzerwanie trwa od połowy czerwca, kiedy to baryłka kosztowała (w efekcie m.in. agresji na Ukrainę) już nawet 120 dolarów. Na początku lipca Brent wyceniano już na 112 dolarów a 21 września – poniżej 83 dolarów.

Reuters podał informacje nieoficjalne, że także Kreml - który wraz z kartelem tworzy tzw. OPEC+ - chciałaby, aby producenci ograniczyli dostawy na rynek nawet o milion baryłek dziennie. Gdyby do tego doszło – choć opinie analityków rynkowych są w tej kwestii podzielone - to byłaby największa obniżka od 2020 r. Wówczas – z powodu załamania rynku w efekcie COVID 19 - wydobycie spadło o poziom nienotowany w historii czyli o 10 mln baryłek dziennie.

Reuters cytuje jednego z brokerów, który uważa, że cena ropy na poziomie 90 dolarów nie podlega negocjacjom dla kierownictwa OPEC+, dlatego będzie ono działać na rzecz ochrony tego pułapu cenowego.

Nawet jeśli kartel poprze propozycję Moskwy w kwestii obniżki limitu wydobycia, to faktyczny spadek produkcji będzie mniejszy, gdyż część państw dostarcza (z różnych powodów) na rynek i tak mniej surowca niżby to wynikało z obecnie obowiązujących ustaleń OPEC+.

Niemal każda podwyżka cen ropy na światowych giełdach przekłada się na wzrost cen hurtowych paliwa, a w efekcie powoduje, że paliwo na stacjach drożeje.

Agnieszka Łakoma (Reuters)

Czytaj też: Gaz ziemny tanieje! Mocne tąpnięcie ceny

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych