
Putin liczy na Chiny i Indie
Moskwa nieustannie wierzy we współpracę gospodarczą z Pekinem i New Dehli. Władimir Putin nie boi się gróźb prezydenta USA Donalda Trumpa, który zapowiedział wstępnie – ale jednak - sankcje na kraje, które kupują najwięcej rosyjskiej ropy i gazu.
Prezydent Rosji jest przekonany, że pomimo nacisku ze strony amerykańskiej administracji, rząd Indii nie zrezygnuje ze sprowadzania rosyjskiej ropy. Władimir Putin mówił o tym wczoraj na sesji Klubu Wałdajskiego w Soczi, o czym informują światowe media. Przy okazji skrytykował władze USA za próby wywierania presji na Indie i Chiny a także ostrzegł, że to może przynieść odwrotny skutek ekonomiczny.
Chiny i Indie zastąpiły Europę w wymianie handlowej
To właśnie te dwa państwa są głównymi odbiorcami rosyjskiej ropy i w dużej mierze zastąpiły kraje europejskie, które ograniczyły znacząco import tego surowca a także paliwa i gazu po tym, jak wojska Putina zaatakowały Ukrainę w lutym 2022 roku. Kreml znalazł się wówczas pod presją, a kolejne sankcje Zachodu (z udziałem UE, USA i Kanady oraz częściowo Japonii) spowodowały, że musiał szybko szukać nowych rynków zbytu.
Dla władz w Pekinie i New Dehli sytuacja okazała się bardzo korzystna - firmy chińskie i indyjskie mogły bowiem kupować rosyjską ropę z dużym dyskontem wobec rekordowo wysokich cen giełdowych. Napaść na Ukrainę wywołała swoisty kryzys energetyczny, a ropa i gaz zdrożały do nienotowanych od lat poziomów, na przykład za bryłkę Brent płacono ponad 100 dolarów (obecnie kosztuje ok. 67 dolarów). Jednocześnie Zachód nałożył tzw. limit cenowy na ropę sprzedawaną przez Rosję (do kwoty 60 dolarów za baryłkę). Kreml – tam gdzie mógł - dostarczał ropę drożej (powyżej limitu), a i tak odbiorcom się to opłacało, bo płacili mniej od maksimum giełdowego.
Amerykańskie sankcje na Pekin i Dehli?
Na kryzysie wywołanym wojną w Ukrainie skorzystały też amerykańskie firmy, które w dużej mierze zastąpiły rosyjskie w roli dostawców surowców dla Europy (nie tylko gdy chodzi o ropę ale przede wszystkim gaz skroplony). Waszyngton i Donald Trump bezpośrednio chcąc ukrócić jeszcze bardziej przychody Kremla z eksportu surowców, które spadły ale nie na tyle, by zmusić go do rozejmu, zapowiada możliwe sankcje wobec Chin i Indii. Ale póki co nie wcieliły ich w życie. Oba kraje to wyjątkowo ważni partnerzy handlowi. Nawet ostatnie informacje o tym, że statek z rosyjskim gazem skroplonym (LNG) z terminalu Arctic LNG 2 dotarł do chińskiego portu, nie wywołały ostrej reakcji USA.
Biały Dom liczy bardziej na zwiększenie eksportu przede wszystkim gazu do Europy, a we wstępnym porozumieniu handlowym jest mowa nawet eksporcie surowców o wartości 250 mld dol. rocznie. Choć trudno będzie to osiągnąć, biorąc pod uwagę, że negocjacje prowadzi z amerykańską administracją Komisja Europejska, ale nie ma bezpośredniego wpływu na kontrakty zawierane przez firmy krajów członkowskich UE i nie może im nakazać zakupów od określonych i wybranych dostawców.
Agnieszka Łakoma
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Upadlające: cena w handlu wyższa 40 razy od ceny skupu!
Rosjanie znaleźli sposób na amerykańskie Patrioty
Pętla na szyję Polaków. „Dług wzrośnie do 75,3 proc. PKB”
»»Co nowego w gospodarce? – oglądaj Wiadomości Gospodarcze codziennie o 9:30 w telewizji wPolsce24
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.