Dr Piotr Balcerowski: zachęcajmy do edukacji branżowej
Już za kilka tygodni, w listopadzie, odbędą się krajowe eliminacje SkillsPoland 2022, które wyłonią zawodników na przyszłoroczną, europejską imprezę. Chodzi o finały EuroSkills w Gdańsku, podczas których będą rywalizować najlepsi z najlepszych – wielki konkurs umiejętności zawodowych dla uczniów i absolwentów szkół zawodowych i technicznych.
Kreatywność ważniejsza od tytułów
EuroSkills 2023 odbędą się 5-9 września 2023 r. w Gdańsku. Weźmie w nich udział 600 zawodników w wieku od 18 do 25 lat oraz 600 czołowych ekspertów z 31 krajów. Imprezę będzie obsługiwało ok. 800 wolontariuszy. Organizacją turnieju zajmuje się Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji.
Dlaczego wydarzenie, promujące kształcenie branżowe, w polskim kontekście ma szczególne znaczenie? Przez długi czas po przemianach 1989 roku kształcenie branżowe było niedoceniane. Panowało przekonanie, że miarą zawodowej kariery jest uzyskanie dyplomu magistra albo przynajmniej tytułu licencjata.
To podejście na szczęście zaczyna się zmieniać – wskazuje dr Piotr Balcerowski, wiceprezes Instytutu Staszica, ekspert od zarządzania karierą. – Koniec końców to umiejętności, a nie tytuły są paliwem napędzającym nowoczesną i efektywną gospodarkę. Pamiętajmy, że termin „kreatywność” wywodzi się od łacińskiego „creatio”, czyli tworzenie. Aby coś stworzyć, potrzebna jest nie tylko wiedza, lecz i praktyczne umiejętności, które nabywa się przede wszystkim poprzez kształcenie i praktyki branżowe. To sprawdzony model we wszystkich państwach, które odniosły sukces.
W ocenie dr Balcerowskiego w tym obszarze pozostaje wiele do zrobienia.
W III RP zagonienie na uczelnie wyższe, przynajmniej na pięć lat, odsuwało pozornie problem wysokiego bezrobocia wśród młodych ludzi. Pozornie taka strategia była opłacalna, ale wobec stosunkowo niskiego poziomu wielu nowych uczelni, również (a może przede wszystkim) pod kątem praktycznych umiejętności, dla polskiej gospodarki była szkodliwa, kreując iluzje i de facto marnotrawstwo. Dla gospodarki bowiem, podobnie zresztą jak dla innych dziedzin ludzkiej aktywności, nie ma nic gorszego niż niekompetentni „generałowie”. Szersza strategiczna, „magisterska” wiedza musi być poprzedzona zdobyciem konkretnych umiejętności.
Trzeba zachęcać do kształcenia zawodowego
Ekspert wskazuje na jeszcze jedną, niezmiernie istotną kwestię z punktu widzenia rozwoju polskiej gospodarki. W ocenie Piotra Balcerowskiego, Polska musi stawiać na kształcenie swoich kadr zawodowych, co oznacza odbudowę szkolnictwa branżowego.
To pilna konieczność. Likwidacja tych szkół była ogromnym błędem, obecnie wpływającym na kluczową kategorię biznesową, czyli dostęp do wykwalifikowanej kadry pracowników. Odnowa tych szkół powinna być skorelowana z potrzebami przedsiębiorców i w pewnym zakresie, we współpracy z ich przedstawicielami, powinny one być profilowane – wylicza wiceprezes Instytutu Staszica.
W kontekście SkillsPoland i EuroSkills dr Balcerowski nie ma wątpliwości: potrzebne, a nawet niezbędne jest podejmowanie działań, które zachęcą młodych do podjęcia kształcenia w konkretnych zawodach.
Cóż, w Polsce mamy bogatą i toksyczną tradycję aspiracji do różnego rodzaju urzędów jako synonimów prestiżu oraz (o czym już się ciszej mówi) bezpieczeństwa socjalnego. Przejawia się ona w dalszym ciągu w naszym języku potocznym. Z jednej strony mamy pogardliwe „bo pójdziesz do łopaty”, z drugiej, niby żartobliwe, „szlachta nie pracuje”. Traktowanie pracy fachowej, która koniec końców ma bardzo konkretny i wymierny charakter, jako czegoś niegodnego, to ogromne nieporozumienie socjologiczne. Zwłaszcza w obecnych warunkach gospodarki 2.0, które pozwalają m.in. dzięki internetowi na nieprawdopodobny dostęp do wiedzy i kultury, wcześniej głównie dostępnych dla tych, przekraczających bramy uniwersyteckie – mówi Piotr Balcerowski. – Dla zrównoważonego rozwoju potrzebna jest mądra, również zrównoważona edukacja. I do tego powinniśmy dążyć.
Czytaj też: KGHM: rada nadzorcza odwołała prezesa i wiceprezesa