
Kolejna „wielka” umowa USA
Poniedziałkowy kalendarz makroekonomiczny świeci pustkami. Nie oznacza to jednak braku emocji na rynkach, które reagują na weekendowe porozumienie pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. Zawarta umowa redukuje ryzyko wojny handlowej, co ociepla wizerunek dolara. Na umocnieniu USD traci PLN, który jest ujemnie skorelowany z walutą zza oceanu.
Asymetria umowy USA i EU
Informacja, która dominuje dziś w mediach to porozumienie handlowe między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. W dużym skrócie – towary importowane ze Wspólnoty do USA zostaną objęte 15 proc. cłami. W drugą stronę będzie to 0 proc.. Oczywiście wielotygodniowe negocjacje nie skutkują tak prostym zapisem. Umowa zawiera wiele wyjątków i dodatkowych warunków. Wyższe stawki (50 proc.) obejmować będą europejską stal i aluminium. Podczas rozmów uzgodniono także taryfy „zero za zero”. Dotyczy to samolotów i ich części, niektórych chemikaliów i leków generycznych, wybranego sprzętu półprzewodnikowego, niektórych produktów rolnych, zasobów naturalnych i surowców krytycznych. Wielu analityków podkreśla, jak istotna będzie 15 proc. stawka dla unijnego przemysłu samochodowego. Jednocześnie Wspólnota zadeklarowała zakupy surowców energetycznych zza oceanu za 750 mld USD (a dokładnie LNG za 250 mld dolarów rocznie przez trzy kolejne lata prezydentury Trumpa) Zobowiązała się także zainwestować dodatkowe 600 mld USD w projekty realizowane w USA i dokonywać zakupów amerykańskiego uzbrojenia. Czy porozumienie jest dobre z perspektywy Unii? Nie do końca, jednak z pewnością lepsze od wstępnie zapowiadanej stawki 30 proc.. Natomiast sam prezydent USA po raz kolejny (po umowie z Japonią) nazwał zawarty przez siebie deal największym porozumieniem między dwoma gospodarkami, co sugeruje, że jest nim usatysfakcjonowany.
Co na to waluty?
Równie usatysfakcjonowana wczorajszą umową jest amerykańska waluta. W poniedziałek kurs EUR/USD spadł z 1,177 USD o poranku do 1,164 USD o godzinie 14:00. Oznacza to znaczne umocnienie dolara względem euro. Entuzjazm „zielonego” widać także w stosunku do złotego. Kurs USD/PLN rośnie dziś z 3,61 do 3,65 PLN. Choć jest to powrót do wartości widzianej półtorej tygodnia temu, to trzeba przyznać, że 4 groszowy wzrost notowań podczas jednej sesji to spora strata złotego. Patrząc holistycznie, poniedziałek nie jest najlepszym dniem dla krajowej waluty, która ulega czynnikom zewnętrznym. Powodem jest siła dolara, co wysysa kapitał z walut rynków wschodzących. PLN traci dziś także do euro, funta i franka. Kurs EUR/PLN wraca do 4,26 PLN, GBP/PLN to 4,91 PLN, a CHF/PLN to 4,56 PLN.
Reakcja rynków kapitałowych
Kolejne porozumienia handlowe USA znoszą ryzyko ciążące nad rynkami akcji, gdyż stabilizują relacje między dwoma dużymi gospodarkami na świecie. Dzięki wczorajszej umowie spada obawa o taryfowy chaos, który bez zakończonych negocjacji miał nastąpić 1 sierpnia. Szczególnie widać to po notowaniach kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy giełdowe. Główny z nich, S&P500, wzrósł przed południem do historycznego maksimum powyżej 6455 pkt. Równie optymistycznie rozpoczęła się sesja na rynkach europejskich. Problem w tym, że po wzrostowym początku sesji obserwujemy zniżki. W Europie doprowadziły one do spadków wielu głównych indeksów w okolice piątkowego zamknięcia, a w niektórych przypadkach (niemiecki DAX, polski WIG) nawet poniżej.
Dawid Górny, analityk walutowy Walutomat.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.