Informacje

Premier Mateusz Morawiecki (L) i wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin (P) / autor: PAP/Rafał Guz
Premier Mateusz Morawiecki (L) i wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin (P) / autor: PAP/Rafał Guz

Premier zapowiada ustawę dot. dystrybucji węgla. "Statki z węglem płyną"

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 października 2022, 15:23

    Aktualizacja: 13 października 2022, 15:24

  • 3
  • Powiększ tekst

Węgiel dystrybuowany przez samorządy będzie mógł być sprzedawany dla odbiorców w cenie do 2 tys. zł za tonę - powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że na początku dystrybucji gospodarstwo domowe będzie mogło kupić do dwóch ton węgla

Węgiel może być sprzedawany taniej niż 2000 zł, ale nie drożej niż 2000 zł, plus do tego jest przecież ta dopłata 1000 zł do tony, która już jest realizowana — powiedział szef rządu.

Żeby jednak zapewnić wszystkim bez wyjątku węgiel, to chcemy, żeby na początku ta dystrybucja odbywała się w wielkości nie wyższej niż dwie tony (…) węgla na gospodarstwo domowe, które jeszcze tego węgla nie kupiło — dodał.

Premier poinformował, że w grudniu bądź w styczniu będzie możliwość dokupienia kolejnej tony czy kolejnych dwóch ton.

Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Otwocku mówił o założeniach ustawy, która będzie regulować kwestię dystrybucji węgla przez samorządy.

Mam nadzieję, że ustawa, która będzie bardzo elastyczna, zostanie szybko przeprocedowana w Sejmie i Senacie i że szybko podpisze ją prezydent. Ale jeśli jakiś samorząd chce się już zająć dystrybucją węgla, to może to zrobić, bo artykuły tej ustawy będą obowiązywać z mocą wsteczną. Więc jak ktoś chce ściągać węgiel, to już może to robić — powiedział premier.

Jak wyjaśnił, ustawa da samorządom pełną elastyczność w kwestii dystrybucji węgla. Gminy będą mogły to robić samodzielnie, będą mogły działać w porozumieniu z innymi gminami, dystrybucję węgla można zorganizować przez spółkę komunalną lub przez skład węgla, z którym gmina podpisze umowę, wreszcie z pomocą grup producenckich rolników, którzy posiadają wagi.

W całej Polsce mamy już tysiąc gmin zainteresowanych realizacją dystrybucji węgla do mieszkańców — powiedział Mateusz Morawiecki.

Podziękował włodarzom samorządów i zrzeszeniom samorządów za „konstruktywną postawę i za to, że animozje polityczne zostały schowane do szuflady”. Premier przyznał, że do węgla państwo będzie dopłacać.

To kolejna dopłata, używamy kolejnych środków budżetowych, aby tani węgiel mógł trafić do gospodarstw domowych. Węgiel jest towarem deficytowym, trzeba za niego płacić drogo i państwo polskie wchodzi w tę przestrzeń między wysoką ceną na rynkach światowych a ceną, jaką chcemy zaproponować mieszkańcom — powiedział Morawiecki.

Dodał także, że statki z węglem nadal płyną i będą płynąć także w grudniu i styczniu, co oznacza, że w kolejnych miesiącach będzie również można kupować węgiel.

W grudniu i styczniu również będzie można dokupić tonę czy dwie, jak komuś będzie brakowało — powiedział premier.

Z kolei wicepremier minister aktywów państwowych Jacek Sasin podkreślił, że jeszcze dzisiaj Rada Ministrów rozpatrzy projekt ustawy wprowadzającej gwarantowaną cenę nabycia węgla przez gminę na poziomie maksymalnie 1,5 tys. zł za tonę. Jak dodał, prawdopodobnie w przyszłym tygodniu projektem zajmie się Sejm.

Polityk wskazał, że węgla nie może zabraknąć.

Stąd decyzja o tym, żeby przygotować projekt ustawy, który jeszcze dzisiaj, według moich informacji, Rada Ministrów rozpatrzy — poinformował szef MAP.

Wicepremier wyraził nadzieję, że „jeszcze w tym tygodniu ten projekt trafi do Sejmu, tak aby mógł on w przyszłym tygodniu tym projektem się zająć”.

Zależy nam na czasie — podkreślił.

Chodzi, jak powiedział, o projekt ustawy, który mówi o tym, że 1,5 tys. zł za tonę węgla jest ceną gwarantowaną przez państwo.

W pierwszej kolejności kierujemy tę ofertę do samorządów, które są najbliżej mieszkańców — dodał.

Sasin poinformował również, że cały węgiel z polskich kopalń, który w postaci zmieszanej był dotychczas dostarczany wprost do elektrowni, będzie przesiewany. Jeśli chodzi o dostępność węgla - nie powinno go zabraknąć - zapewnił wicepremier.

Wspólnie z panem premierem Mateuszem Morawieckim ustaliliśmy (…), że cały węgiel z polskich kopalń, który dotychczas był w postaci zmieszanej dostarczany wprost do elektrowni, do ciepłowni - również będzie przesiewany. Tą drogą uzyskamy dodatkowy wolumen węgla opałowego dla indywidualnych odbiorców na polskim rynku — powiedział w Otwocku Sasin na wspólnej konferencji prasowej z premierem Mateuszem Morawieckim.

Jak podkreślił, dzięki temu, do końca roku ponad 4,5 mln ton węgla trafi do „polskich gospodarstw domowych, do polskich rodzin tylko z polskich kopalń”.

Dodatkowo ten import, o którym mówimy, wykonywany przez spółki Skarbu Państwa, ale również w mniejszym znacznie wolumenie przez podmioty prywatne, to będzie ponad 11 mln ton węgla do grudnia, a do końca okresu opałowego - 17 mln ton — powiedział.

Zapewnił, że jeśli chodzi o dostępność węgla, „ona powinna być wystarczająca” i węgla „nie powinno zabraknąć”.

Premier Morawiecki poinformował także, że na dopłaty do węgla dystrybuowanego przez samorządy budżet wyda ok. 3 mld zł. Premier dodał, że budżet nie będzie wymagał nowelizacji.

To łatwo policzyć. Są brakujące 3 mln ton, które chcemy jeszcze dostarczyć do odbiorców. Biorąc pod uwagę, że średnio dopłacimy do każdej tony ok. 1 tys. zł, to łącznie będzie to koszt dla budżetu na poziomie 3 mld zł — powiedział w czwartek w Otwocku podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki, odpowiadając na pytanie o koszty dopłat do węgla, który ma być dystrybuowany przez samorządy.

Dodał także, że środki na ten cel zostaną wzięte z tegorocznego budżetu.

One są również zagwarantowane w tegorocznym budżecie bez konieczności jego nowelizacji. Prawdopodobnie uda się je zmieścić w tegorocznym budżecie bez konieczności jego nowelizacji — dodał Morawiecki.

Prywatne składy węglowe będą mogły uczestniczyć w tym programie, czyli będą mogły również kupować węgiel po 1500 zł, a następnie sprzedawać go po cenie ustalonej, nieco wyższej niż samorządy. To są podmioty czysto handlowe, czysto biznesowe, więc pewien zarobek na pewnym niewielkim poziomie jednak musi być — powiedział z kolei wicepremier Sasin.

Zaznaczył, że firmy prywatne będą musiały dotrzymać jednak pewnych warunków.

Czyli tego określonego limitu, jak również zasady, że ten węgiel jest sprzedawany tylko i wyłącznie tym odbiorcom indywidualnym, którzy posiadają zarejestrowane piece węglowe i tym węglem rzeczywiście ogrzewają. Nie można tego węgla odsprzedawać kolejnym pośrednikom. Pod tymi warunkami będą mogli w tym programie uczestniczyć — podkreślił Sasin.

Dodał, że coraz więcej samorządów chce uczestniczyć w programie dystrybucji węgla.

Otrzymałem informację od PGE, że już 1120 samorządów do dzisiaj zgłosiło chęć dystrybucji węgla. (…) Zdecydowana większość polskich samorządów, bo mamy deklaracje kolejnych, rozumie, że to jest nasza wspólna misja — powiedział Sasin.

Czytaj też: Sasin: węgla nie powinno zabraknąć

PAP, wPolityce/KG

Powiązane tematy

Komentarze