Informacje

zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

Zmiana priorytetów Gazpromu, Europa spisana na straty

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 października 2022, 20:10

    Aktualizacja: 14 października 2022, 20:21

  • 2
  • Powiększ tekst

Gazprom, jak oświadczył jego prezes Aleksiej Miller, zaczyna budować połączenie gazowe między wschodnią i zachodnią częścią rosyjskiego systemu przesyłowego – czytamy na portalu WNP.pl. Szantażując i wstrzymując dostawy dla znacznej części europejskich klientów – w tym naszego PGNiG – Gazprom pokazał, że nie jest wiarygodnym dostawcą paliwa

Według Aleksieja Millera koncern jest w trakcie budowy założeń projektu gazociągu Siła Syberii 2, a także gazociągu Sojuz-Wostok, prowadzącego przez Mongolię do Chin. Tym samym właśnie się rozpoczyna reorientacja Gazpromu na klientów w Azji. Gazprom najwyraźniej spisał już Europę na straty – konkluduje Dariusz Malinowski na portalu WNP.pl.

W opinii przedstawicieli władz w Moskwie Gazprom zbytnio uzależnił się od klientów w Unii Europejskiej, z powodu czego budowanie połączenia gazowego z Dalekim Wschodem nie miało zbytniego sensu. Obecnie główne zasoby gazu w Rosji połączone są z zachodnią infrastrukturą przesyłową kraju.

Teraz jednak ma się to zmienić. Uruchomienie długookresowych dostaw rosyjskiego gazu na kierunki wschodnie może pozwolić Rosji zachować pozycję czołowego dostawy błękitnego paliwa na świecie.

Rosja przez swoją, podkreślmy - wieloletnią, strategię wykorzystania gazu jako narzędzia polityki międzynarodowej, znalazła się bowiem w potrzasku. Szantażując i wstrzymując już po agresji na Ukrainę dostawy dla znacznej części europejskich klientów – w tym naszego PGNiG – pokazała, że nie jest wiarygodnym dostawcą gazu ziemnego. Co więcej ograniczenia w dostawach próbowała wykorzystać jako broń w trwającej de facto „nowej zimnej wojnie” z Zachodem - podaje portal.

Dodatkowo eksplozje na obu nitek Nord Streamu uszkodziły tę centralną magistralę gazową Rosja-Europa.

O decyzjach Rosji w sprawie budowy gigantycznego gazociągu do Chin wiadomo niewiele. Poinformowano, że musiałby on mieć taką przepustowość, jak obie nitki Nord Streamu, a więc około 110 mld m3 przesyłu rocznie. Choć Sami Chińczycy mówili, że potrzeba im tylko 50 mld m3.

Nowy gazociąg miałby prowadzić z Półwyspu Jamalskiego, przez Krasnojarsk, Irkuck, a następnie przez stolicę Mongolii do Pekinu. Jego długość miałaby wynieść 6,7 tys. km, nie licząc rurociągów towarzyszących. Najbliższy czas pokaże, czy i jak ta inwestycja się rozwija.

Przedsięwzięcie o takiej skali stałoby się największą inwestycją zrealizowaną w branży do tej pory w XXI wieku. Według wstępnych wyliczeń na inwestycję potrzeba by 30-70 mld dol. Inwestorem najpewniej mieliby być Chińczycy. Tak czy inaczej, oznaczałoby to utratę pokaźnych przychodów z rynku europejskiego, ponieważ i tak płacący znacznie niższe ceny za gaz odbiorcy z Chin w porównaniu do odbiorców z Europy, w zamian za finansowanie budowy gazociągu zagwarantowaliby sobie jeszcze niższe ceny rosyjskiego paliwa. Zastąpienie Europy Chinami jest więc dla Rosji niczym zamiana siekierki na kijek – czytamy na portalu.

Czytaj też: Szef MON: Białoruś zmusza migrantów do forsowania granicy [wideo]

wnp.pl/mt

Powiązane tematy

Komentarze