Ziobro: trwa eskalacja żądań UE wobec Polski
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro krytykuje UE. Twierdzi że ta eskaluje żądania wobec naszego kraju i wyciąga swoje brudne łapska, po polskie dzieci.
Jak ocenił w środę minister Ziobro jeszcze niedawno „w sytuacji, kiedy kobieta i dziecko były przedmiotem znęcania i maltretowania, prześladowania, różnych form opresji i matka ratowała się powrotem do ojczyzny, do Polski wraz z dzieckiem, te dzieci były z automatu matkom Polkom odbierane i oddawane w ręce obcokrajowców ojców, często wbrew ewidentnym faktom”.
Niestety w okresie rządów Donalda Tuska Ministerstwo Sprawiedliwości przyglądało się temu procesowi nie tyle biernie, co aktywnie uczestniczyło w tym procesie oddawania taśmowo polskich dzieci za granicę, stwierdził.
To się zmieniło, kiedy zostałem ministrem sprawiedliwości. (…) Dziś polskie matki są chronione w nieporównanie lepszy sposób, niż miało to miejsce wcześniej i to spowodowało konsternację, niezadowolenie brukselskich urzędasów na czele z Reyndersem (…), który wystosował kolejny list, żądania do Polski i domagając się zmiany przyjętych przepisów, szantażując, że będzie wytaczał w tej sprawie kolejne postępowania i będzie to oznaczało kolejne kary finansowe, mówił Ziobro.
Jak podkreślił „uleganie szantażystom nigdy nie przynosi dobrych efektów, Polska musi być asertywna, musi bronić interesów swoich obywateli”.
UE eskaluje żądania wobec naszego kraju, wyciąga swoje brudne łapska, jeśli chodzi o ich intencje, po polskie dzieci, powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Jak mówił, komisarz do spraw wymiaru sprawiedliwości Didier Reynders chce zmian w przepisach dot. postępowań transgranicznych ws. dzieci.
Niestety w okresie rządów Donalda Tuska Ministerstwo Sprawiedliwości przyglądało się temu procesowi nie tyle biernie, co aktywnie uczestniczyło w tym procesie oddawania taśmowo polskich dzieci za granicę, stwierdził.
To się zmieniło, kiedy zostałem ministrem sprawiedliwości. (…) Dziś polskie matki są chronione w nieporównanie lepszy sposób, niż miało to miejsce wcześniej i to spowodowało konsternację, niezadowolenie brukselskich urzędasów na czele z Reyndersem (…), który wystosował kolejny list, żądania do Polski i domagając się zmiany przyjętych przepisów, szantażując, że będzie wytaczał w tej sprawie kolejne postępowania i będzie to oznaczało kolejne kary finansowe, mówił Ziobro.
Natomiast minister w KPRM Michał Wójcik powiedział, że 47-stronnicowe pismo, które wszczyna procedurę przeciwnaruszeniową i zostało podpisane przez Reyndersa, to „stek nieprawd, półprawd i manipulacji”. KE sięga dziś swoimi łapami po polskie dzieci i nie mają w tym żadnych zahamowani, podkreślił.
Czytaj też: Banki zwracają pieniądze kredytobiorcom
Czytaj też: Biedronka ogłosiła podwyżki dla pracowników. To 45 mln zł
wpolityce, jb