Store: sprzedając gaz, nie czerpiemy zysków z wojny na Ukrainie
Sprzedając gaz, nie czerpiemy zysków z wojny na Ukrainie; nie my ustalamy ceny - oświadczył premier Norwegii Jonas Gahr Store. Szef norweskiego rządu zapowiedział wieloletni pakiet pomocy dla Ukrainy
Store w wywiadzie dla AFP zapytany o tezę wysuwaną m.in. przez polskiego premiera Mateusza Morawieckiego o nieświadomym wykorzystywaniu przez Norwegię wojny na Ukrainie dla własnych korzyści, odparł, że „odrzuca ten pogląd”. „Nasz kraj od 50 lat jest odkrywcą, ponosząc pewne ryzyko, oraz sprzedawcą surowców energetycznych, ropy i gazu” - podkreślił.
Zauważył, że wysoka cena gazu na rynku europejskim doprowadziła również do gwałtownie rosnących rachunków za prąd dla norweskich gospodarstw domowych oraz firm. „Jest to dla nas wielkim wyzwaniem politycznym, w kraju opartym w dużej mierze na elektryczności” - stwierdził.
Rząd Norwegii wprowadził dopłaty do wysokich rachunków za energię, przygotował także zasady ograniczenia eksportu energii na wypadek trudnej sytuacji w kraju, np. niskiego poziomu wód w zbiornikach elektrowni wodnych. Drożyzna wpłynęła na znaczny spadek popularności w sondażach rządzącej koalicji: Partii Pracy premiera Store oraz Partii Centrum.
AFP zauważa, że wskutek wstrzymania przesyłu gazu przez Rosję Norwegia stała się głównym eksporterem tego surowca do Europy. W porównaniu z jej dochodami ze sprzedaży gazu, generowanymi pośrednio przez wojnę na Ukrainie, jej darowizny dla Kijowa mogą wydawać się skromne. Według władz w Oslo przekazano do tej pory Ukrainie 10.7 mld koron na pomoc wojskową oraz cywilną. Z analizy Instytutu Gospodarki Światowej (IFW) wynika, że Norwegia zajmuje dopiero 15. miejsce w rankingu biorącym pod uwagę pomoc wyrażoną jako udział w PKB.
Store zapowiedział, że „to wkrótce się zmieni”, gdyż rząd w Oslo wprowadza ostatnie poprawki do „wieloletniego pakietu wsparcia Ukrainy”, który ma zostać ogłoszony na początku lutego. Pomoc ma dotyczyć nie tylko Ukrainy, ale też innych krajów dotkniętych skutkami wojny, np. poprzez wzrost cen zbóż.
Według gazety „Dagens Naeringsliv” szczegóły mają zostać zaprezentowane w parlamencie w poniedziałek.
Czytaj też: Obalmy mity o OZE w Polsce. Chętnych nie brakuje, problemy są w szczegółach
PAP/KG