Dziewczynki atakowane... gazem! Kto napada na dzieci?
Władze Iranu nie zrobiły wiele, aby ukrócić podtruwanie tajemniczym gazem uczennic, do jakiego dochodzi w kraju od kilku miesięcy, więc rodzice siedzą przed szkołami, tworząc ludzkie łańcuchy, by ochronić dziewczęta przed atakami - informuje portal Iran International. Liczba incydentów wzrosła w ciągu ostatnich dwóch tygodni.
Związki zawodowe irańskich nauczycieli wydały w poniedziałek oświadczenie, w którym podkreślono konieczność tworzenia oddolnych grup w celu ochrony uczennic. Wcześniej tego samego dnia kilka szkół w mieście Sanandaż, stolicy irańskiego Kurdystanu, zostało zaatakowane gazem po raz drugi w ciągu dwóch tygodni - podaje Iran International, portal z siedzibą w Waszyngtonie.
Również w poniedziałek zaatakowano szkoły m.in. w miastach Hamedan, Mehrszahr i Karadż. Część dziewcząt została zabrana do szpitala. Związkowcy przekazali, że również dwoje nauczycieli z Karadżu jest hospitalizowanych na oddziale intensywnej terapii.
„Irańczycy znów są świadkami serii ataków chemicznych, do których dochodzi w Iranie, gdzie podtruwane są uczennice. To zemsta Republiki Islamskiej, mająca na celu wypchnięcie dziewcząt z protestów na ulicach. Świat musi usłyszeć głos irańskich dziewcząt i nie pozostawić ich samych” - napisała na Twitterze mieszkająca w USA irańska aktywistka i dziennikarka Masih Alineżad (https://tinyurl.com/ms4k69by).
Alineżad zamieściła pod wpisem nagranie, na którym widać dziewczęta w chustach, opuszczające prawdopodobnie budynek szkoły. Część dziewcząt nie może chodzić o własnych siłach i pomagają im koleżanki; słychać krzyki.
W oświadczeniu związków zawodowych nauczycieli podkreślono, że do podtruć w szkołach dochodzi od ponad pół roku, a władze nie podjęły żadnych działań, aby je powstrzymać.
„Podczas gdy obserwujemy kontynuację tych zbrodni, podejrzenie wspierania i koordynacji ataków przez rząd stało się oczywiste” - napisano.
„Państwowa policja nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa dzieciom, a jednocześnie poświęca swoje wysiłki na grożenie kochającym wolność kobietom, które opierają się ich naciskom i pragną mieć pozostawiony wybór, co do preferowanego ubioru” - dodano.
Wzywając uczniów, ich rodziny i nauczycieli do utworzenia grup chroniących uczennice, rada związków zawodowych napisała: „Jeśli sprawcy tych straszliwych zbrodni nie zostaną zidentyfikowani, osądzeni i ukarani, nauczyciele będą prowadzić zajęcia na ulicy, aby ratować życie uczniów”. W ciągu ostatnich kilku dni rodziny uczennic organizowały wiece protestacyjne, wzywając do prowadzenia zajęć wirtualnie, zamiast w salach lekcyjnych.
Ataki rozpoczęły się w listopadzie 2022 roku. Krytycy irańskiego reżimu twierdzą, że są one częścią strategii tłumienia antyrządowych protestów, które z dużą siłą wybuchły we wrześniu ubiegłego roku w całym kraju po śmierci w areszcie tzw. policji moralności młodej Kurdyjki Mahsy Amini, zatrzymanej z powodu „niewłaściwego ubioru”. Władze zaprzeczają tym oskarżeniom. Co jakiś czas w ciągu ostatnich sześciu miesięcy państwowe media donosiły o aresztowaniu sprawców ataków z użyciem gazu, ale reżim nigdy nie ujawnił tożsamości zatrzymanych ani nie podał informacji o ich motywach, terminie procesu i śledztwie - zauważa Iran International.
Ataków dokonano w blisko 300 szkołach w Iranie. W ich wyniku ucierpiały tysiące uczniów, głównie dziewczęta, które trafiły do szpitali z takimi objawami jak niewydolność oddechowa, drętwienie kończyn, kołatanie serca, bóle głowy, nudności i wymioty.
PAP/ as/