Informacje

Protest pod sejmem / autor: PAP/Marcin Obara
Protest pod sejmem / autor: PAP/Marcin Obara

Polityczny lans z wykorzystaniem najemców z programu Mieszkanie Plus, czyli kolejna hucpa opozycji

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 czerwca 2023, 15:25

    Aktualizacja: 16 czerwca 2023, 15:25

  • Powiększ tekst

Kto następny przyjedzie demonstrować do Warszawy? Beneficjenci programu 500+, a może ci, którzy dostali bony turystyczne i wybrana wakacyjna miejscówka nie spełniła oczekiwań? A może uda się znaleźć oburzonych wśród tych, którym obniżono podatek dochodowy z 17 na 12 procent? Takie pytanie można było sobie zadawać obserwując polityczny cyrk jaki posłowie opozycji urządzili dziś przed Sejmem, zwany dla niepoznaki „demonstracją niezadowolonych mieszkańców programu Mieszkanie Plus”

O programie, dzięki któremu powstało dotąd prawie 20 tysięcy mieszkań, a kolejne 32 tysiące są na etapie budowy jest ostatnio głośno z powodu przedstawienia przez rząd i Polski Fundusz Rozwoju projektu dojścia do własności lokali dla najemców.

Dziś przed Sejmem zgromadziła się kilkudziesięcioosobowa grupa lokatorów budynków M+ z całej Polski, którzy postanowili zaprotestować przeciwko temu jak rzekomo źle są traktowani. Zanim jednak wybrzmiał ich głos, z podestu umiejscowionego przy Pomniku Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego przez niemal godzinę przemawiali płomiennie posłowie opozycji, głównie z klubów PO i Lewicy. Retoryka tych wystąpień była tak żałosna i pozbawiona jakichkolwiek konkretów, że szkoda ją tu przytaczać. Tacy ludzie jednak jak Agnieszka Pomaska czy Konrad Frysztak et consortes zasypywali okoliczne klomby (przemówienia nie miały żadnej widowni po stronie słuchaczy) stekiem bzdur jak to zły rząd zarabia na najemcach i nabił ich wszystkich w butelkę. Gdy wydawało się już, że polityczny lans będzie trwał w nieskończoność bo rozgrzane czerwcowym słońcem głowy polityków opozycji aż dymiły od kolejnych epitetów wymyślanych na rządzących, do mikrofonu dopuszczono jednak najemców, którzy mieli przedstawić swoje wstrząsające historie, o tym jak źle żyje się mieszka w budynkach, które miały być ich wymarzonymi mieszkaniami.

Z rzeczy zbliżonych do konkretów dowiedzieliśmy się, że… place zabaw są za małe, podniesiono czynsze w styczniu o wskaźnik inflacji, w jakimś mieszkaniu pękł tynk i opieszale reagowano na usterkę, nie dali kluczy do klatek schodowych i wreszcie – jeden z najczęściej wybrzmiewających zarzutów – proponują dojście do własności na kredyt 2 procent, a przecież program był skierowany do tych, którzy nie mają zdolności kredytowej. Jeden z lokatorów z Gdyni przekonywał, że zaproponowano mu wykup w formule dojścia do własności po 46 zł za metr kwadratowy, co daje niemal… 13 tysięcy złotych za metr.

Po wysłuchaniu tego typu żali i skarg nasuwają się dwie refleksje. Większość z osób, które dziś przyjechało protestować do Warszawy nie ma najmniejszego pojęcia jak wygląda sytuacja na rynku komercyjnym i zupełnie nie potrafi - albo podkręcana przez posłów opozycji nie chce - dostrzec, że tak korzystnej oferty jak Mieszkanie Plus w przestrzeni komercyjnej po prostu nie ma. Po drugie osoby te ewidentnie nic albo bardzo mało zrozumiały z oferty dojścia do własności jaką im właśnie przedstawiono. Wspomniane osiedle w Gdyni jest oferowane najemcom do wykupu w cenie 7,7 tysiąca złotych za metr. Stawka 46 zł obejmuje również czynsz i stawki najmu. Kredyt 2 procent jaki będzie oferowany na rynku również był po prostu punktem odniesienia dla sposobu dojścia do własności i wyliczenia jego kosztów. Mało tego! Najemcy M+ nie muszą mieć nawet zdolności kredytowej, by tak korzystną ofertę otrzymać. Było to bardzo wyraźnie komunikowane zarówno przez PFR jak i ministra Waldemara Budę, ale jak widać do rozgorączkowanych przez opozycję umysłów mieszkańców nie trafiło.

Przypomnijmy zatem raz jeszcze:

Najemcy mieszkań na osiedlach PFR Nieruchomości w ramach rynkowej części programu Mieszkanie Plus będą mogli stać się ich właścicielami. Oferta wykupu będzie możliwa w dwóch wariantach – na kredyt np. bezpieczny kredyt 2% lub w ramach stopniowego dochodzenia do własności. Będą mogli z niej skorzystać najemcy 14 osiedli mieszkaniowych w całej Polsce. Jako pierwsi ofertę wykupu otrzymają mieszkańcy osiedla w Gdyni.

Umowa najmu z dojściem do własności niesie ze sobą wiele korzyści. Przede wszystkim najemca kupuje mieszkanie, w którym już mieszka, czyli podejmuje decyzję na bazie swoich doświadczeń z użytkowania lokalu w okresie najmu. Ta formuła nie wymaga posiadania wkładu własnego. Stopniowe dochodzenie do własności daje poczucie bezpieczeństwa – najemca może rozwiązać taką umowę z ważnych przyczyn losowych, np. trwałej niezdolności do pracy. W takim wypadku jesteśmy zobowiązani do zwrotu zwaloryzowanej części kapitałowej wpłaconej na poczet wykupu mieszkania – mówi Wojciech Caruk, prezes PFR Nieruchomości S.A.

Przykładowo: inwestycja PFR Nieruchomości S.A. w Gdyni zostanie objęte pełną ofertą wykupu. Najemcy osiedla przy ul. Puszczyka składającego się ze 172 mieszkań będą mogli wykupić najmowane mieszkanie na dwa sposoby. Pierwszym jest zakup mieszkania na kredyt, np. „Bezpieczny Kredyt 2%”. Średnia stawka cena mkw. mieszkania na gdyńskim osiedlu wyniesie 7,7 tysiąca złotych. Według najnowszych danych Otodom Analytics średnia cena mieszkań w Gdyni wynosi ponad 12 tys./mkw.

Naprawdę tylko niewiedzą i podatnością na polityczną manipulację można wytłumaczyć oburzenie lokatorów, którzy swoimi poczynaniami już wzmagają złość osób, które akurat świetnie znają realia rynkowe, stawki czynszów, stawki wynajmów komercyjnych i o takiej ofercie jaką otrzymali najemcy M+ mogą zwyczajnie tylko pomarzyć.

Oto jedynie garść, nadających się do zacytowania opinii, jakie można znaleźć pod wieloma różnymi artykułami na temat pretensji lokatorów M+ na różnych portalach lokalnych i branżowych:

„7.7 tysiąca za metr i jeszcze i jeszcze czują się oszukani? Niech kupią mieszkanie na wolnym rynku za mniej niż 10 tyś za metr nie znajdą!”

„Zawsze mogą zrezygnować. Rozumiem, że stawka 4 -5 tysięcy za metr pewnie uszczęśliwiałaby najemców.”

„Mają możliwość dostać mieszkania za pół ceny To jeszcze im mało… Sorry… uwłaszczenie i wykup mieszkań lokatorskich za 1% było już raz i więcej nie będzie. Oferują ludziom mieszkania za 7tys/m to jak mieszkańcom się nie podoba to sprzedać to na wolnym rynku i tyle. Z pocałowaniem ręki powinni brać, jak komuś dużo żeby kredyt spłacać to niech sprzeda - chętni za 10 tys. od razu się znajdą”.

Trudno nie zgodzić się tym opiniami, bo takiej oferty nigdy dotąd państwo polskie osobom wykluczonym z obiegu rynkowego nie przedstawiło. Każdy kto kupił mieszkanie na rynku, kto płaci czynsz, kto w ostatnim czasie borykał się podwyżkami opłat za media i stawek czynszowych może jedynie z wielkim niedowierzaniem patrzeć na pretensje formułowane przez te osoby, które przyjechały dziś do Warszawy z transparentami i hasłami wymyślonymi przez opozycję. Opozycję, która w czasach swoich rządów miała jedyną radę dla Polaków – „zmień pracę i weź kredyt”, a wszystkie jej programy mieszkaniowe opierały się na dopłatach do kredytów komercyjnych, a więc nigdy nie realizowała programu, którego podstawą byłoby budowanie nowych lokali.

Choć program Mieszkanie Plus nie osiągnął takiego rozmachu jaki zapowiadano jeszcze w czasach zanim dopadła nas pandemia i wszelkie turbulencje, w tym inflacyjne związana z napaścią Rosji na Ukrainę, to wprowadzenia na rynek ponad 50 tysięcy mieszkań, często w omijanych przez deweloperów lokalizacjach i dostępnych dla ludzi bez najmniejszych szans ekonomicznych w realiach rynkowych jest ogromnym sukcesem.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych