Prezes GAZ-SYSTEM Marcin Chludziński na Forum Wizja Rozwoju w Gdyni: “Kiedy inni się budzili, my byliśmy już gotowi”
Jeśli do prowadzenia wojny trzeba przygotować pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze, to do zarządzania powojennym kryzysem, który wywołała rosyjska agresja na Ukrainę, dla odmiany będą potrzebne pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze. O tym, jak je wydawać w nowych geopolitycznych okolicznościach i jak korzystać z tych, które już wydano, debatowało w trakcie VI edycji Forum Wizja Rozwoju liczne grono ekspertów z zakresu ekonomii, energetyki, logistyki i spraw społecznych oraz polityków, samorządowców, przedstawicieli świata nauki. Nie zabrakło wśród nich przedstawicieli głównego partnera gdyńskiego forum, którym był Gaz-System.
Sesję inauguracyjną FWR otworzył premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu podkreślił w wystąpieniu, że rosyjska agresja na Ukrainę spowodowała, iż z jednego kryzysu, tego wywołanego przez pandemię, weszliśmy w drugi, który wywołał Putin. Premier zauważył jednocześnie, że jako państwo nie tylko byliśmy i jesteśmy przygotowani do tego, aby odnaleźć się w nowych okolicznościach, ale potrafiliśmy udowodnić, że jesteśmy wspólnotą, która społecznie, politycznie i gospodarczo zdaje egzamin w nowej, arcytrudnej rzeczywistości. Dodatkowo, zamiast wpaść w pułapkę średniego rozwoju, którą jeszcze do niedawna straszyli Polaków niektórzy ekonomiści, dziś staliśmy się gospodarką, która jest liderem swojego regionu i państwem, które oferuje polskiemu społeczeństwu coś bezcennego, czyli rozwój wysokiej jakości.
Do tych słów premiera nawiązywał w swoim wystąpieniu także Marcin Chludziński – prezes zarządu Gaz-System.
Polska wykazała się ogromną zapobiegliwością i przenikliwością. Byliśmy gotowi do dywersyfikacji, bo taka była polityka tego rządu i pierwszego rządu Prawa i Sprawiedliwości. Wówczas, kiedy inni się budzili, my byliśmy już gotowi. Planowaliśmy te projekty na długo przed rosyjską agresją na Ukrainę i dziś mamy ambicje nie tylko na to, żeby zabezpieczać polskie potrzeby, ale żeby być hubem gazowym dla całego regionu. Obecnie mamy naddatek gazu w Polsce, posiadamy infrastrukturę i wiele miejsc, z których gaz możemy czerpać. Nie zarządzaliśmy kryzysem, ale przygotowaliśmy się do tego, co było nieuniknione. Tym razem byliśmy mądrzy przed szkodą – mówił prezes Chludziński na sesji inauguracyjnej.
W kwestiach związanych z energetyką i gazem, przez wiele lat przygotowań, dzięki pewnej doktrynie, którą zdefiniowano za czasów pierwszych rządów PiS, a która była rozwijana w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego a także przez dość konsekwentne, ustawiczne działania rządu premiera Mateusza Morawieckiego byliśmy systemowo do tej sytuacji przygotowani – ocenił.
Chludziński dodawał, że gdy w lutym ub. r. rozpoczęła się wojna w Ukrainie i kiedy zdrożał gaz „sytuacja nas nie zaskoczyła”. Podkreślił, że Polska ma Terminal LNG w Świnoujściu, połączenia pomiędzy Danią a Polską oraz interkonektory gazowe z Litwą i Słowacją.
Byliśmy przygotowani doi dywersyfikacji jeśli chodzi o dostawę gazu, kiedy inni się budzili - stwierdził i dodał, że „stąd obecnie taka popularność inwestycji w terminale pływające, które są budowane w wielu miejscach”.
Prezes Gaz-Systemu przypomniał, że w Gdańsku planowana jest budowa terminalu pływającej jednostki FSRU. Pytany o prognozy dotyczące rozwoju sytuacji geopolitycznej dodawał, iż wojna na Ukrainie nie jest jedynym czynnikiem, który wpływa na aktualną rzeczywistość.
Kłopot z prognozowaniem jest taki, że mówimy o bardzo zmiennym otoczeniu. Bardzo istotne znaczenie ma to, co dzieje się na Ukrainie. Eskalacja rosyjskiej agresji będzie miała oczywiście wpływ na nasze ceny. To oczywiście nie jedyny element, bo niezwykle ważne jest także to, co dzieje się z chińską gospodarką, a są już pierwsze sygnały o wyhamowaniu i chłodzeniu tego rynku. Z jednej strony dostrzegamy, iż dziś surowce, tj. gaz czy paliwo są znacznie tańsze niż w ub. roku i to jest dobra wiadomość dla gospodarki. Jednocześnie widzimy, jak ważną kwestią staje się troska o istniejącą infrastrukturę i jak niezbędne jest tworzenie nowej, która jest nie tylko odpowiedzią na aktualne potrzeby, ale także i na te, które pojawią się w najbliższej przyszłości. Szczęśliwie bardzo dobrą informacją jest to, że my się dobrze odnajdujemy w sytuacjach kryzysowych i trudnych, bo mamy to jako Polacy w genach – zauważał prezes Chludziński.
Kolejną debatą, w której głos zabierał przedstawiciel Gaz-System była dyskusja „Bezpieczeństwo energetyczne Polski: dziś i jutro”. Eksperci biorący udział w debacie zgodzili się, że w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę naruszone zostało bezpieczeństwo energetyczne całej Europy. Wbrew temu, przed czym przez lata przestrzegali przedstawiciele polskiego rządu, europejskie elity uzależniły Stary Kontynent od rosyjskich surowców, głównie gazu i ropy naftowej. Szczęśliwie, na przekór europejskim planom o uczynieniu z Niemiec unijnego hubu na rosyjskie surowce, polski rząd zadbał o odpowiednie dywersyfikacje dostaw. To sprawiło, że Polacy nie muszą się dziś zastanawiać, czy zabraknie nam benzyny czy gazu.
Podczas dyskusji przypomniano m.in, że 1 października przez gazociąg Baltic Pipe zaczął płynąć do Polski gaz ze złóż na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. To strategiczna inwestycja dla bezpieczeństwa naszego kraju i całej Europy Środkowej, która skutecznie uniezależniła nas od Rosji. Podobnie, jak Terminal LNG w Świnoujściu, który powstał dzięki zaangażowaniu ŚP prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego. To właśnie poprzez Świnoujście Polska może odbierać skroplony gaz ziemny np. z Kataru i USA.
Rozbudowa Terminalu LNG była jedną z kluczowych decyzji dywersyfikacyjnych. Do momentu, w którym gaz przestał płynąć z Rosji, mieliśmy gotową infrastrukturę, która umożliwiała nie tylko zabezpieczenie Polski, ale także handel gazem. To był cały szereg elementów i były one planowane od dawna. Do tego przyczyniło się także Baltic Pipe, jak również dodatkowe tłocznie i infrastruktura wewnątrz kraju. To dało nam poczucie komfortu - mówił Artur Zawartko, wiceprezes zarządu Gaz-System.
Więcej o szczegółach tej arcyważnej z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa infrastruktury mówił z kolei Andrzej Kensbok, wiceprezes Gaz-System w trakcie debaty poświęconej „Transformacji polskiej energetyki”.
Dziś musimy dbać o przesyłanie i dostęp gazu, ale także o to, żeby zapewnić naszym odbiorcom ten cenny surowiec po dobrej cenie. Dodatkowo, zastępując węgiel gazem, bardzo znacząco obniżamy wysokość opłat za emisję, co oczywiście także jest jednym z celów transformacji energetycznej. Patrząc z naszej perspektywy, kluczowa jest cała “Brama Północna”, która dziś umożliwia nam przyłączanie do sieci kolejnych elektrowni. To oczywiście wymaga ogromnej sieci przesyłowej, stąd budujemy kolejne tysiąc kilometrów rurociągów. Siedem zadań jest dziś w fazie realizacji lub projektu, w planach są także dwie kolejne tłocznie. Mamy około 23 mniejszych projektów liniowych i 150 zadań o charakterze bieżącym - wyliczał wiceprezes Kensbok.
Przedstawiciel Gaz-Systemu przypominał, że proces transformacji energetycznej jest zróżnicowany w obrębie unijnych gospodarek:
Dziś w UE mówimy o transformacji energetycznej, ale w ramach indywidualizowania tych działań na terenie różnych państw, wiemy, że wszędzie ten miks energetyczny konstruowany jest inaczej. Z pewnością jako Gaz-System nie pozostaniemy z tyłu. Tworzymy już zespoły, które od strony regulacyjnej i technicznej przyglądają się kwestiom sieciowego transportu wodoru i biometanu blendowanego z metanem. Priorytetem jest jednak niezależność od dostaw rosyjskiego gazu tak, aby przy rosnącym popycie dążyć do osiągnięcia pozycji lidera w obszarze gazów zdekarbonizowanych. To jest oczywiście strategia naszej spółki, której celem jest minimalizowanie negatywnego wpływu na klimat i środowisko a jednocześnie wdrażanie takiego modelu biznesowego, który opiera się na analizie danych. Wreszcie nie może nam z horyzontu zadań i realizacji zniknąć to, że pierwszym celem działań firmy jest troska o bezpieczeństwo i dobrostan naszych klientów.
(AC)