Marsylczycy o zamieszkach: ten kraj jest w chaosie
„Nigdy nie widziałem Marsylii w takim stanie” - tak jeden z marsylczyków opisuje w sobotę zniszczenia po nocnych zamieszkach. W Marsylii, która minionej nocy najbardziej ucierpiała, zdewastowano ponad 100 sklepów. „Ten kraj pogrążony jest w chaosie” – stwierdził właściciel splądrowanego sklepu z tytoniem. „Boimy się wychodzić z domu, boimy się o nasze biznesy, niszczą nam kamery, rozwalają witryny sklepów” - dodał w rozmowie na stronie BFMTV.
Rząd wysyła do Marsylii wozy opancerzone w celu tłumienia rozruchów. Miasto wprowadziło godzinę policyjną od 20.00.
Również inne miasta i gminy, gdzie dochodziło na największych rozruchów w ostatnich dniach, decydują się na ograniczenia funkcjonowania transportu miejskiego już od godz. 18 oraz wprowadzenie godzin policyjnych: np. Saint-Etienne od godz. 19. do 6. rano.
W celu zapewnienia bezpieczeństwa pasażerom i pracownikom transportu publicznego w regionie paryskim autobusy i tramwaje nie będę kursować po godz. 21. do odwołania – poinformował w sobotę publiczny przewoźnik RATP.
W obawie przed kolejną nocą zamieszek część sklepów i centrów handlowych nie zostało otwartych w sobotę, jak m.in. Vaulx-en-Velin. W Strasburgu władze miasta zleciły handlowcom zamknąć sklepy do godziny 13. w sobotę. Związek zawodowy CFDT zalecił pracę zdalną tym pracownikom, dla których jest to możliwe.
Władze Lyonu poprosiły w sobotę rząd o dodatkowe wsparcie w tłumieniu zamieszek. Do miasta zostanie wysłana tego wieczoru jednostka specjalna CRS 8 - funkcjonariuszy wyszkolonych do tłumienia tzw. miejskiej przemocy.
PAP/RO