Informacje

Zdjęcie ilustracyjne.  / autor: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / autor: Pixabay

"Prywatne firmy będą rozdzielać wizy" - jaka jest praktyka

Grażyna Raszkowska

Grażyna Raszkowska

dziennikarka

  • Opublikowano: 4 lipca 2023, 17:12

  • Powiększ tekst

Cały czas nie milkną echa wypowiedzi lidera PO Donalda Tuska na temat imigrantów i ich sprowadzania do Polski przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Również w kontekście biznesowym, bo przecież nie jest tajemnicą, że wiele firm, w tym wielkie firmy przemysłowe poszukują ludzi do pracy i borykają się z niedoborami kadrowymi.

W tej sprawie zabrał głos także sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Marcin Przydacz.

Trzeba odróżnić nielegalną migrację od tych osób, którzy przychodzą do polskiego konsulatu po wizę, by pracować w Polsce. Są oni sprawdzani - mamy wtedy pełny przegląd informacji, kim są, na jak długo przyjeżdżają i kiedy wyjadą - powiedział w TVP1 szef prezydenckiego BPM Marcin Przydacz.

Pytany o głosy polityków opozycji, że „prywatne firmy będą rozdzielać wizy” i tzw. outsourcing wizowy, Przydacz podkreślił, że o wydaniu wizy cudzoziemcowi zawsze decyduje polski konsul.

Jak to wygląda w praktyce? Są firmy, które podpisują z rządem umowy na sprawdzanie dokumentów, są to często umowy wieloletnie.

Media podwały, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych zamierzało wprowadzić rozporządzenie o outsourcingu wizowym, w którym pojawiliby się pośrednicy wizowi. Sprawa jest nadal jednak rozpatrywana. Mogłoby w tym wypadku chodzić o to, aby to nie służby konsularne na miejscu w danym kraju rozpatrywały przydzielanie wizy, ale urzędnicy ministerstwa.

Marcin Przydacz podkreśla, że obecnie obowiązuje prawo, które mówi, że  o wydaniu wizy cudzoziemcowi zawsze decyduje polski konsul.

Zwrócił uwagę, że nielegalna migracja a migracja w celach pracy w Polsce to dwa różne zjawiska.

Trzeba odróżnić nielegalną migrację - czyli tych, którzy gdzieś próbują się przedostać czy to przez granicę z Białorusią zachęcani przez służby białoruskie - od tych, którzy po prostu przychodzą do polskiego konsulatu, składają wnioski, są sprawdzani - mamy pełny przegląd informacji, gdzie pracowali i co robili, na jak długo przyjeżdżają do Polski i kiedy wyjadą. Tego oczekują też polscy pracodawcy, którym czasami brakuje rąk do pracy” -

Konsul jest absolutnie niezależny w swoich decyzjach, natomiast rzeczywiście posługuje się pracą firm zewnętrznych. To oczywiste, bo w procesie pozyskiwania wszystkich niezbędnych dokumentów czasami są tak długie kolejki, że bez zewnętrznych organizacji nie udałoby się załatwić pilnych spraw.

Od wielu, wielu lat jest stosowana procedura, w której najpierw firma zewnętrzna sprawdza, czy wszystkie dokumenty są, tak aby nie komplikować sytuacji już podczas samej rozmowy z konsulem. Konsul jest od tego, żeby podjąć decyzję, a nie żeby sprawdzać, czy każdy kolejny druk Z54 jest odpowiednio wypełniony” - tłumaczył Przydacz.

Finalnie wszystkie dokumenty trafiają do szeroko pojętych polskich służb i są weryfikowane, byśmy czyli się bezpieczni” - dodał Przydacz.

Jednak tak, jak w przypadku wszystkich procedur administracyjnych, również tych związanych z pozyskiwaniem cudzoziemskich pracowników do firm, które potrzebują ludzi do pracy - należy liczyć się ze zmianami. Oczywiście bezpiecznymi dla wszystkich zainteresowanych stron.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych