Informacje

Historia / autor: fot. Fratria
Historia / autor: fot. Fratria

Co z reparacjami? PRL nie zamknął sprawy!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 23 sierpnia 2023, 07:20

    Aktualizacja: 23 sierpnia 2023, 07:23

  • Powiększ tekst

W sensie formalno-prawnym nie było żadnej uchwały rządu PRL o zrzeczeniu się przez Polskę reparacji wojennych od Niemiec; nie ma dokumentu z podpisami członków Rady Ministrów, nie był opublikowany w Monitorze Polskim; sprawa reparacji od Niemiec jest absolutnie otwarta - powiedział PAP wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk.

W dyskusji na temat reparacji przywoływana jest czasami kwestia mocy prawnej deklaracji, którą dokładnie 70 lat temu - 23 sierpnia 1953 roku - miał podjąć rząd PRL, na czele którego stał wówczas Bolesław Bierut.

W rozmowie z PAP wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk podkreślił, że PRL była krajem niesuwerennym oraz że doszło wtedy do „spreparowania rzekomego zrzeczenia się przez rząd PRL, Bolesława Bieruta, reparacji wojennych”. Tymczasem - jak zaznaczył - „w sensie formalno-prawnym takiej uchwały nie ma”.

CZYTAJ TEŻ:

Austria. W domu Hitlera będą szkolić ludzi

AH-64E Apache: Latający czołg dla polskiej armii!

Nie ma żadnej uchwały rządu Bieruta, ona nie została ani nigdzie opublikowana, ani ogłoszona. Nie była opublikowana w Monitorze Polskim, nie ma podpisów członków Rady Ministrów pod taką uchwałą” - podkreślił Mularczyk.

Jak zauważył, „niestety, informacja o podjęciu takiej uchwały została opublikowana w +Trybunie Ludu+ i w oparciu o ten fakt medialny doszło do przyjęcia, że taka uchwała istnieje”.

Istnieje kartka papieru podpisana przez Bieruta, która w żaden sposób nie spełnia wymogu uchwały Rady Ministrów z tych wszystkich powodów, o których powiedziałem” - podkreślił.

Mularczyk wskazywał, że „przez lata propaganda niemiecka czy proniemiecka próbowała udowadniać, że jest jakiś dokument, który ma skutki prawne”. „Po dokładnym zbadaniu okoliczności faktycznych, prawnych trzeba stwierdzić w sposób stanowczy: w archiwach Rady Ministrów oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie ma żadnej uchwały Rady Ministrów. Ani dokumentu, który spełniałby warunki formalno-prawne uchwały Rady Ministrów dotyczącej rzekomego zrzeczenia się przez Polskę reparacji” - zaznaczył, dodając, że „ci wszyscy, którzy przez lata tworzyli tę narrację, wprowadzali opinię publiczną w błąd i szkodzili Polsce”.

Niemcy nie zrealizowały wobec Polski żadnej strategii związanej z zapłatą reparacji, jak przewidywał Traktat w Poczdamie. Nie ma żadnej umowy bilateralnej ani też Polska nie była stroną żadnego traktatu pokojowego z Niemcami. Tak więc zbudowano całą narrację na okolicznościach, które faktycznie nie miały miejsca” - powiedział Mularczyk.

My dziś to podnosimy i o tym mówimy, to komunikujemy również naszym partnerom międzynarodowym, że sprawa reparacji jest wciąż w relacjach polsko-niemieckich sprawą absolutnie otwartą” - podkreślił wiceminister spraw zagranicznych.

Temu też - jak zaznaczył - służyła uchwała Rady Ministrów przyjęta w kwietniu bieżącego roku i 22 kwietnia opublikowana w Monitorze Polskim. Głosi ona, że: „ani w czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, ani w czasach wolnej Rzeczypospolitej Polskiej, odzyskawszy w 1989 r. możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie, rząd polski i rząd Republiki Federalnej Niemiec nie zamknęły kwestii reparacji, odszkodowania, zadośćuczynienia ani innej formy rekompensaty za straty materialne i niematerialne, jakie Polska i Polacy ponieśli w wyniku bezprawnej napaści Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 r. oraz późniejszej okupacji niemieckiej”.

Uchwała rządu premiera Morawieckiego została opublikowana w Monitorze Polskim, to jest fakt bezsporny i w mojej ocenie przecina wszelkie spekulacje dywagacje o jakiejś uchwale z 1953 roku” - podkreślił wiceszef MSZ.

W dyskusji na temat reparacji przywoływana jest kwestia mocy prawnej deklaracji z 23 sierpnia 1953 r. podjętej przez rząd PRL, na czele którego stał wówczas Bolesław Bierut. Ówczesne władze PRL wydały ją pod naciskiem ZSRR, a zmiana podejścia do reparacji była związana z nowym kursem politycznym Związku Sowieckiego wobec NRD.

Jak jednak wskazywała część prawników i historyków podjęcie takiej deklaracji w 1953 r. od strony formalno-prawnej było wątpliwe - kwestie takie należały wówczas do kompetencji Rady Państwa, a nie Rady Ministrów; dokument dotyczył tylko NRD, do którego nie trafiła jednak nota dyplomatyczna; nie jest nawet pewne, czy w niedzielę 23 sierpnia 1953 r. w ogóle odbyło się posiedzenie rządu PRL.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych