Informacje

II Wojna Światowa / autor: fot. Fratria
II Wojna Światowa / autor: fot. Fratria

Francja zaprasza... wnuki SSmana!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 27 sierpnia 2023, 15:30

  • Powiększ tekst

Potomkowie niemieckiego kapitana SS Ericha Otto Wengera będą w niedzielę gościć na uroczystości upamiętnienia deportacji mieszkańców francuskiego miasteczka Pexonne w 1944 roku; to Wenger wydawał wtedy rozkazy, natomiast 79 lat po tych wydarzeniach wnuki esesmana chcą okazać „spóźniony żal”, biorąc osobisty udział w uroczystości – poinformowała agencja dpa.

Po raz pierwszy troje wnuków Ericha Otto Wengera - Hauptsturmfuehrera SS, chce stanąć obok mieszkańców miasteczka podczas uroczystości upamiętniającej. Spośród 112 deportowanych w 1944 roku rozkazem Wengera mieszkańców wioski, prawie wszyscy mężczyźni (około 80) trafili do niemieckich obozów koncentracyjnych, i tylko nieliczni powrócili stamtąd żywi.

Po zakończeniu II wojny światowej Wenger robił karierę w Federalnym Urzędzie Ochrony Konstytucji, aż do czasu ujawnienia jego przeszłości w 1963 roku.

Wnuki esesmana nie chcą przemawiać podczas uroczystości w Lotaryngii. Odmówili też wypowiedzi dla ogólnokrajowej telewizji. Podczas uroczystości złożenia wieńców obecni będą fotografowie” – dowiedziała się dpa.

CZYTAJ TEŻ:

Rabini z USA są pod wrażeniem Polski!

To był ostatni przekaz Prigożyna (Wideo)

Nie przychodzimy przepraszać, bo nie jesteśmy winni, ale będziemy dzielić żałobę. To ma być dyskretny gest” – skomentowała dla dpa wnuczka Wengera, Anne. W Pexonne towarzyszyć ma jej siostra oraz kuzyn z córką.

Jak wyjaśniła Anne, jej matka „zwróciła się przeciwko ojcu, wyszła za mąż za Francuza i zamieszkała w tym kraju”. Ona sama także wychowała się we Francji i do dziś uważa ten kraj za swój dom. Przyznała, że w szkole dokuczano jej z powodu niemieckiego pochodzenia.

Wiedzieliśmy, że dziadek był nazistą” – podkreśliła. Jak dodała, w rodzinie wiedziano jedynie, że podczas wojny był on w Paryżu, a później nigdy nie pojechał do Francji. Wyjaśniła, że to kuzyn rozpoczął „dochodzenie” w sprawie wojennej przeszłości dziadka, a potem powiązano jego osobę z wydarzeniami w Pexonne.

W trakcie dalszych poszukiwań potomkowie sprawcy natknęli się na potomka jednej z ofiar – Guillaume’a Maisse’a, którego dziadek zginął w obozie koncentracyjnym i który od 2017 roku współpracuje ze stowarzyszeniem upamiętniającym akcję nazistów w Pexonne.

Jej pierwsze słowa przez telefon brzmiały, że chcą przyjechać pod pomnik i przeprosić” – potwierdził Maisse, wspominając pierwszą rozmowę telefoniczną z Anne. Jak dodał, prośba ta została pozytywnie potraktowana przez stowarzyszenie, ale w mieście „pojawiło się również niezadowolenie”. „Jego sugestia, aby w niedzielę obok francuskiej flagi wywiesić flagę niemiecką, nie została przyjęta” – powiadomiła dpa.

Maisse ujawnił, że kilka lat temu klasa z niemieckiej szkoły zajęła się sprawą deportacji w Pexonne, ale poza tym „nie było zainteresowania ze strony Niemiec wydarzeniami z 27 sierpnia 1944 roku”.

Pod hasłem „Aktion Waldfest” Wehrmacht, SS i Gestapo plądrowały i dewastowały miejscowości w Lotaryngii oraz deportowały tysiące ludzi. Siły pod dowództwem Wengera wkroczyły do Pexonne i dwóch sąsiednich miast.

Spośród 109 zatrzymanych mężczyzn i trzech kobiet z Pexonne, najmłodszych wypuszczono na wolność, dziewięcioro zostało rozstrzelanych przez Niemców, a 79 osób trafiło do obozu koncentracyjnego w Mauthausen. Tam wykorzystywano ich jako robotników przymusowych w okolicznych fabrykach zbrojeniowych. Według Maisse’a, do końca wojny pracę w nieludzkich warunkach przeżyło jedynie 18 z nich.

Wengerowi udało się przeżyć francuską niewolę i brytyjskie internowanie pod fałszywą tożsamością. W 1950 roku trafił do Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, gdzie nadal posługiwał się fałszywym nazwiskiem Eduard Wolters. Dopiero gdy w 1963 roku media odkryły jego nazistowską przeszłość, Urząd Ochrony Konstytucji zakończył z nim współpracę, przenosząc do innej agencji.

Nigdy nie został pociągnięty do odpowiedzialności za swoje czyny we Francji” – podkreśliła dpa.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.