Macron: Nie możemy przyjąć całej nędzy tego świata
Nie możemy przyjąć „całej nędzy tego świata”; Europa to kontynent, który robi najwięcej; my, Francuzi, robimy, co do nas należy, gościmy coraz więcej dzieci – oświadczył prezydent Emmanuel Macron w niedzielę wieczorem w wywiadzie dla stacji telewizyjnych TF1 i France 2.
„Musimy też być rygorystyczni, mamy hojny model społeczny i nie możemy przyjąć całej nędzy tego świata” - powiedział. „Musimy odegrać naszą rolę jako Europejczycy i nie zostawiać Włochów samych sobie” - oznajmił zarazem. Dodał: „Musimy mieć spójne podejście do imigracji wraz z krajami pochodzenia migrantów”.
„Większość migrantów na Lampedusie pochodzi z Afryki Subsaharyjskiej, gdzie kraje otrzymują pomoc rozwojową. Musimy powiedzieć: +my wam pomagamy, ale wy musicie pomóc nam rozbić siatki przemytników+” – podkreślił prezydent.
Zapytany o nową ustawę imigracyjna procedowaną we Francji, prezydent Macron zapewnił, że „trzeba zachować zdrowy rozsądek” i stworzyć prawo, które „dostosuje się do Europy”. „Istotą tego tekstu jest przyspieszenie naszych procedur i posiadanie skutecznej polityki (…), skuteczniejszego odsyłania osób, które nie mogą przebywać w kraju” - wyjaśnił.
„Nie możemy być hipokrytami, brakuje rąk do pracy w wielu zawodach, które zatrudniają ludzi bez pozwolenia na pracę i dokumentów” – podkreślił Macron, sugerując, że sytuacja prawna tych osób, które posiadają kwalifikacje i pracują w sektorach, gdzie brakuje rąk do pracy, powinna zostać uregulowana.
Pytany o inne kwestie międzynarodowe, Macron ujawnił, że Francja podjęła decyzję o wycofaniu swojego ambasadora z Nigru i zakończenia współpracy wojskowej z tym krajem. Francuscy żołnierze opuszczą ziemię Nigru do końca bieżącego roku.
„Byliśmy na prośbę Nigru, Burkina Faso, Mali na ich terytorium, aby walczyć z terroryzmem. Kraje te zostały dotknięte zamachami stanu” – przypomniał prezydent.
Macron udzielił również „bezwarunkowego” wsparcia Ormianom. „Będziemy nadal zapewniać wsparcie na poziomie humanitarnym i politycznym” – zapowiedział. „Francja jest dziś bardzo czujna w kwestii integralności terytorialnej Armenii. Rosja jest współwinna z Azerbejdżanem. Francja stanie u boku narodu ormiańskiego” – podkreślił szef państwa.
Prezydent zabrał też głos w kwestii malejącej siły nabywczej Francuzów: „Koncentrujemy się na tworzeniu miejsc pracy, od 2017 roku utworzyliśmy 2 mln. Chcemy zmierzać w stronę pełnego zatrudnienia”.
Macron stwierdził, że „nie jest zwolennikiem indeksowania wszystkich wynagrodzeń do cen” i zapowiedział konsultacje z przedstawicielami branż w celu rozmów o ich marżach w ramach walki z inflacją, ale - zaznaczył - „zamrażanie cen nie jest skuteczne”.
Prezydent zapewnił, że w kwestii cen paliw rząd będzie prosić, aby „nikt nie zarabiał na marży i abyśmy sprzedawali benzynę po kosztach”.
Macron obiecał, że najbiedniejsi otrzymają dodatkowa pomoc w postaci dopłat, m.in. 100 euro na rok.
„Płacimy za naszą zależność. Nie jesteśmy producentami ropy. Cena baryłki wzrosła o około jedną trzecią i tendencja ta będzie się utrzymywać. Oznacza to, że musimy wziąć na siebie odpowiedzialność i wsparcie. Powodem podwyżki nie są podatki” – zapewnił Macron. „Podatki służą w szczególności finansowaniu transformacji ekologicznej” – argumentował.
„Francja będzie jednym z pierwszych krajów w Europie, które wyjdą z węgla” – zapowiedział prezydent. „Musimy pozbyć się węgla, jest on najbardziej zanieczyszczający środowisko. Do 2027 roku pozostały nam dwie elektrownie węglowe, które całkowicie przestawimy na biomasę” - zapowiedział.
„Jestem przekonany, że mamy francuską drogę do ekologii, która jest ekologią postępu. Przeszliśmy połowę drogi, którą musieliśmy pokonać. Zrobiliśmy to, ponieważ w ciągu ostatnich pięciu lat zmniejszyliśmy emisję CO2 dwukrotnie bardziej niż w poprzednich pięciu latach. Teraz musimy przyspieszyć” – wskazał prezydent, podkreślając rolę samochodów elektrycznych w transformacji ekologicznej kraju.
Jeśli chodzi o kotły gazowe, „nie będziemy ich zakazywać. Ale będziemy rozwijać pompy ciepła, bo są inteligentne i dają oszczędności. Zamierzamy potroić produkcję” – zapowiedział szef państwa.
Prezydent odmówił spekulacji odnośnie do kandydatów w wyborach prezydenckich w 2027 r. „Jesteśmy w trakcie ogromnych wstrząsów. Decydują się kwestie geopolityki, reindustrializacji, zdrowia, edukacji. Jestem skupiony na tym zadaniu, na rządzie” – podsumował prezydent.
Czytaj też: Wzrosła liczba rannych w rosyjskim ataku na Krzemieńczuk
Czytaj też: Ukraińskie fiasko na Zaporożu
PAP/kp