Informacje

Kuba. Hawana / autor: Pixabay
Kuba. Hawana / autor: Pixabay

INWAZJA NA UKRAINĘ

Rosja szuka desperatów na Kubie. „Pakt z diabłem”

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 września 2023, 11:38

  • Powiększ tekst

Brukselski portal Politico opisuje w poniedziałek, jak Rosja próbuje werbować na Kubie najemników na wojnę przeciwko Ukrainie. Desperacja młodych Kubańczyków jest tak duża, że decydują się na służbę w rosyjskiej armii - czytamy w artykule.

Zdesperowani młodzi Kubańczycy zaciągają się do rosyjskiej armii w poszukiwaniu lepszego życia, mimo że wielu z nich nie wie, w co się pakuje - pisze Politico.

+Podpisaliśmy pakt z diabłem+ - cytuje wypowiedź jednego z rekrutów, który znalazł się w rosyjskim mieście Tuła, po tym, jak odezwał się na jedno z wielu ogłoszeń skierowanych do Kubańczyków żyjących zarówno na wyspie, jak i na emigracji, zachęcających do służby w rosyjskim wojsku. +A diabeł nie rozdaje cukierków+ - mówi rozmówca portalu.

Liczba Kubańczyków walczących w szeregach armii rosyjskiej nie jest znana. W sierpniu ukraiński portal Informnapalm opublikował dane 198 Kubańczyków, którzy wstąpili do rosyjskiej armii.

Eksperci, z którymi rozmawiali reporterzy Politico nie mają wątpliwości, że rekruci z tropików nie przyczynią się do przechylenia szali zmagań na Ukrainie na korzyść Rosji.

W obliczu ciężkich strat na Ukrainie Rosja potrzebuje mięsa armatniego. (…) Większość zagranicznych rekrutów pochodzi z krajów Azji Środkowej i Afryki, Syrii i Afganistanu. Bez znajomości języka, znajomości terenu lub odpowiedniego przeszkolenia do współczesnych działań wojennych zostaną szybko zabici i tyle - podsumowuje brukselski portal.

PAP/RO

CZYTAJ TEŻ: Wałbrzych najbardziej zadłużonym miastem powiatowym

CZYTAJ TEŻ: W tygodniku „Sieci”: Ukraińsko-polska wojna zbożowa

CZYTAJ TEŻ: Macron: Nie możemy przyjąć całej nędzy tego świata

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.